Lechia Gdańsk przegrała z Lechem Poznań 1:2 (0:1) w wyjazdowym meczu 27. kolejki T-mobile Ekstraklasy. Bramki dla gospodarzy zdobyli Szymon Pawłowski i Łukasz Teodorczyk. Honorowe trafienie dla przyjezdnych zaliczył Patryk Tuszyński, dla którego było to 6. gol w rundzie wiosennej. W barwach Lechii zadebiutował Paweł Stolarski, który w 64. minucie zmienił grającego fatalnie Chrisa Oulembo.
Rozpędzona poznańska lokomotywa
W pierwszej połowie Lechia praktycznie nie istniała na boisku, co potwierdzają również statystyki, a także sami piłkarze w wypowiedziach pomeczowych. "Lech nas zdominował, stworzył sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki i jedną wykorzystał. My w pierwszej części meczu nie stworzyliśmy sobie zadnej sytuacji, nie oddaliśmy chyba nawet celnego strzału." - powiedział strzelec jedynego gola dla biało - zielonych Patryk Tuszyński. "Pierwsza połowa nam się nie udała" - wtórował mu Maciej Makuszewski.
Pawłowskiego gol z marzeń
Miejscowym udało się udokumentować swoją przewagą w pierwszej połowie bramką. Wbrew pozorom nie padła jednak po akcji zespołowej, a po indywidualnym zagraniu Szymona Pawłowskiego. Najpierw bezczelnie ograł dwójkę piłkarzy Lechii, a następnie kapitalną bombą pokonał Mateusza Bąka. Skrzydłowego pochwalił nawet jego trener Mariusz Rumak: "Na początku brakowało nam celności, ale ostatecznie udało się otworzyć wynik spotkania. Szymek Pawłowski swoim strzałem pokazał kunszt, pokazał jakim jest piłkarzem."
Ostre słowa w szatni
Po meczu mówiono, że w trakcie przerwy w szatni Lechii padły ostre słowa, które miały zmotywować zespół do walki. "W przerwie meczu powiedzieliśmy kilka ostrych słów i wyglądało to po przerwie troszeczkę lepiej. Mieliśmy szansę na wyrównanie, ale to Lech zdobył drugą bramkę" - opowiadał Tuszyński. "W przerwie, w szatni porozmawialiśmy i chcieliśmy zmienić obraz gry. Wiedzieliśmy, że będziemy mieli swoje szanse i to chyba my mieliśmy przewagę w drugiej części meczu" - potwierdził popularny "Maku".
Kolejny stracony gol po rzucie rożnym
Po godzinie gry Łukasz Teodorczyk w końcu zdobył swoją bramkę w tym spotkaniu, choć potrzebował czterech, czy pięciu okazji ku temu. Udało się jak zawsze rywalom Lechii - po rzucie rożnym. Panowie, to już się robi nudne. Dla snajpera Lecha było to 14. trafienie w tych rozgrywkach.
Honor uratował Tuszyński
Lechia w drugiej połowie zagrała ciut lepiej, dzięki czemu udało się zagrozić bramce Gostomskiego. Uderzeniem w swoim stylu zagroził rezerwowy Grzelczak, ale piłka po słupku opuściła plac gry. W końcówce fatalny błąd Kamińskiego udało się wykorzystać, kiedy to Tuszyński dobił strzał Grzelczaka. Na więcej zabrakło czasu i umiejętności.
Rumak lepszy w pojedynku trenerskim
Odwołując się do zapowiedzi spotkania Lech - Lechia, to Mariusz Rumak okazał się (ponownie) lepszy w pojedynku trenerskim. Michał Probierz próbował ustawić zespół najlepiej, jak tylko potrafił, ale na boisku na szczęście grają piłkarze, a nie szkoleniowcy.
Probierz: "zdobyć jak najwięcej punktów"
"Pierwszą połowę przespaliśmy. Lech nas zdominował, stworzył sobie kilka sytuacji do zdobycia bramki i jedną wykorzystał. My w pierwszej części meczu nie stworzyliśmy sobie zadnej sytuacji, nie oddaliśmy chyba nawet celnego strzału. W przerwie meczu powiedzieliśmy kilka ostrych słów i wyglądało to po przerwie troszeczkę lepiej. Mieliśmy szansę na wyrównanie, ale to Lech zdobył drugą bramkę. Zdobylismy gola pod koniec meczu, ale zabrakło czasu, aby wyrównać" - skomentował trener Lechii.
"Nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji, które się pojawiały. Staraliśmy się odrobić straty. Podjęliśmy ryzyko, grali wszyscy ofensywni zawodnicy. Niestety nasza bramka padła zbyt późno, bo na pewno ryzykowalibyśmy do samego końca. Ambicji zespołowi odmówić nie mogę, jednak Lech to zdecydowanie lepsza drużyna, ale dziś chcieliśmy się mocno przeciwstawić. Nie udało się, ale teraz czeka na ważny mecz pucharowy i dalej walką o ósemkę. Zrobimy wszystko, aby w pozostałych trzech meczach zdobyć jak najwięcej punktów."
22 marca 2014, 18:30 - Poznań (Inea Stadion)
Lech Poznań 2-1 Lechia Gdańsk
Szymon Pawłowski 32, Łukasz Teodorczyk 61 - Patryk Tuszyński 90
Lech: 33. Maciej Gostomski - 32. Mateusz Możdżeń, 20. Hubert Wołąkiewicz, 35. Marcin Kamiński, 3. Barry Douglas - 11. Gergő Lovrencsics (90, 28. Dariusz Formella), 7. Karol Linetty (72, 22. Daylon Claasen), 6. Łukasz Trałka, 19. Kasper Hämäläinen, 8. Szymon Pawłowski (90, 4. Tomasz Kędziora) - 10. Łukasz Teodorczyk
Lechia: 24. Mateusz Bąk - 28. Christopher Oualembo (64, 4. Paweł Stolarski), 6. Jarosław Bieniuk, 2. Rafał Janicki, 3. Nikola Leković - 11. Maciej Makuszewski, 17. Marcin Pietrowski (46, 95. Zaur Sadajew), 27. Paweł Dawidowicz, 21. Stojan Vranješ, 14. Piotr Wiśniewski (70, 9. Piotr Grzelczak) - 8. Patryk Tuszyński.
żółte kartki: Linetty, Douglas - Dawidowicz.
sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
widzów: 22 497.
źródło: własne / Lechia.pl
Miłosz Wein
- 25/03/2014 10:26 - Dopóki piłka w grze: "Ostatnia deska ratunku"
- 25/03/2014 09:59 - Madera nie zagra z Jagiellonią
- 25/03/2014 09:39 - Dziś konferencja z udziałem właściciela
- 24/03/2014 22:05 - Być albo nie być Probierza
- 24/03/2014 18:50 - Przetarg na promocję miasta przez sport - MOSiR wyjaśnia
- 22/03/2014 22:54 - Niezły występ Lindgrena w Anglii
- 22/03/2014 21:20 - Lechia przegrał w Poznaniu - wynik
- 22/03/2014 20:37 - Żużlowcy zaprezentowali się w ERGO Arena - GALERIA
- 22/03/2014 19:23 - Lotos Trefl prowadzi w walce o 10 miejsce
- 21/03/2014 10:28 - Zróżnicowani rywale Lechii, która chce rewanżu