Kubeł zimnej wody nam się przyda - po meczu Zdunek Wybrzeże z Arge Wandą

Żużlowcy Zdunek Wybrzeże niespodziewanie przegrali na swoim torze z Arge Wandą Kraków. Podopieczni Mirosława Kowalika ulegli zespołowi spod Wawelu 43:47. Co mieli do powiedzenia przedstawiciele obu drużyn?

- Spotkanie udane w naszym wykonaniu – ocenił Adam Weigel, trener Arge Wandy Kraków.  - Był dobry początek. Wypracowaliśmy dziesięć punktów przewagi mimo bardzo dużej pomocy ze strony kierownika startu. Trener Mirek zmienił lanie toru i widać było, że Gdańskowi bardziej pasuje. Gdańsk odrobił wtedy 8 punktów. My byliśmy po prostu równą drużyną. Może tego nie widać, bo Vissing i Koza mają mniej punktów, ale to nie oddaje roboty, którą zrobili na torze. Gdańszczanie przed rokiem po porażce z nami zaczęli iść w górę z formą i tego im teraz życzę.

- Gratuluję drużynie przeciwnej – powiedział Mirosław Kowalik, trener Zdunek Wybrzeże. - W żadnym wypadku nie lekceważyłem i coś mi chodziło po głowie, że to nie będzie łatwy pojedynek. Nie sądziłem jednak, że przegramy ten mecz. Stworzyliśmy dobry mecz, ale to nie my cieszyliśmy się z wygranej. Oskar Fajfer rzeczywiście miał kłopoty, bo defekt i taśma i tych jego punktów nam zabrakło. Mam nadzieję, że kubeł zimnej wody nam się przyda. Musimy teraz postarać się odrobić ten punkt na wyjeździe. Hubert chyba spalił się psychicznie przed debiutem. Wracamy do poprzedniego ustawienia drużyny, przynajmniej na dwa najbliższe mecze.

- Co można powiedzieć po takim meczu? Przegraliśmy i to nie jest dobre – stwierdził Troy Batchelor, najskuteczniejszy zawodnik Zdunek Wybrzeże. - Można tą porażkę przyjąć na dwa sposoby. Można po niej spuścić głowę albo przyjąć jako kop w tyłek i walczyć. Sądzę, że każdy potraktuje to jako moment obudzenia i w następnym meczu będzie lepiej. Teraz musimy wygrać w Krakowie, żeby wyrównać rachunki. Gdański tor jest ciężki do atakowania. Można poprawić się o jedną pozycję. Jak wyjedziesz z pierwszego wirażu trzeci możesz wyjść na drugą pozycję. Nie da się z czwartej pozycji przebić na pierwszą. Trzeba być na dobrej pozycji na pierwszym wirażu, a to był dziś nasz problem.

Zebrał Tomasz Łunkiewicz