Gdański Brazylijczyk

Luiz Carlos Santos Deleu, 40-letni Brazylijczyk, od 2010 roku piłkarz Lechii Gdańsk, a później Cracovii, Miedzi Legnica, Chojniczanki, Bytovi Bytów i od 3 lat lat Jaguara Kokoszki.

Deleu to piłkarz urodzony z brazylijskim mieście Penedo. Wychował się biednej rodzinie na przedmieściach miasta. Zaczynał grać na piaskowym boisku. Opuścił ojczyznę w wieku 16 lat. Wyjechał do Europy za tzw. chlebem. Jako junior CA Metropolitano trafił do Gdańska gdzie szybko zaaklimatyzował się na prawej obronie.

Zawsze mówił, że Gdańsk to jego druga ojczyzna. Kupił mieszkanie na starym mieście. Zawsze tutaj wracał gry grał w Krakowie czy Legnicy. Założył rodzinę. Ma ukochaną 2-letnią córkę Terezę, a już niebawem na świat przyjdzie Ludwik.
Teraz po latach gry w polskich ligach powrócił na Pomorze. Bronił barw Chojniczanki i Bytovii Bytów. Dzisiaj jest zawodnikiem IV-ligowego Jaguara Kokoszki z wielką szansą na awans do III ligi. W Jaguarze prowadzi także zajęcia z młodzieżą. Ma własną firmę "Deleu 26" w której zajmuje się organizacją indywidualnych zajęć z młodymi graczami. Wśród podopiecznych jest kilku piłkarzy z grup młodzieżowych Lechii Gdańsk. Latem organizuje obozy sportowe dla młodzieży.

- Niebawem Święta Wielkiej Nocy, jesteś katolikiem więc ma to dla Twojej rodziny duże znaczenie?
Deleu: O tak. Czuję się w Polsce bardzo dobrze. Brazylia jest nie mniej katolicka jak Polska. Tutaj jednak polubiłem żurek z białą kiełbasą i sernik. Chodzę z córką ze święconką do kościoła. Tutaj święta są obchodzone w domach rodzinnych, w Brazylii święta są bardziej widziane na ulicy. Drogi krzyżowe i misterium męki pańskiej to wydarzenia uliczne w Brazylii.

- W tym roku Wielką Sobotę spędzisz na boisku. Gracie ważny mecz z Gromem Nowy Staw. Po dwóch kolejnych porażkach straciliście fotel lidera na korzyść Gryfa Słupsku, a więc musicie wygrać. Macie przysłowiowy nóż na gardle?
Deleu: No właśnie. Mieliśmy już 5 punktów przewagi, Teraz tracimy 1 punkt do lidera i nie ma opcji aby tego meczu nie wygrać. Musimy, są takie momenty kiedy stoisz pod ścianą... Wygramy z Gromem i zaraz wsiadam do auta z żoną i córką i jedziemy do Kętrzyna, do teściów, aby spędzić prawdziwie polskie święta.

- A czy pamiętasz jeszcze co ci przyniosło najwięcej sławy podczas gry w Lechii?
Deleu: Zapewne przypomnisz mi to: kto dostał koszulkę nr 10 od Messiego po pamiętnym meczu Lechia - Barcelona 2:2. Było to ponad 10 lat temu, a koszulka ta jest moją relikwią. To są niezapomniane chwile...
POPI