- Pod koniec treningu na siłowni już nawet potu mi brakuje – tak podsumował przygotowania do nowego sezonu Renat Gafurow. Gdańscy żużlowcy od poniedziałku przebywają na obozie przygotowawczym w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich we Władysławowie – Cetniewie.
Podopieczni Grzegorza Dzikowskiego przyznają, że plan zajęć mają tak dopracowany, że nawet nie mogą pomyśleć o nudzie. – Intensywność treningów, ich różnorodność tak wypełniają nam dni, że na nic innego nie ma już czasu, czasem nawet tracimy poczucie czasu. W czwartek do ekipy Wybrzeża dołączył Linus Sundstroem. Jeszcze rano został on poddany badaniom analitycznym i testom wysiłkowym na gdańskiej AWFiS. Według specjalistów przeprowadzających badania wyniki świadczą o tym, że Szwed na pewno znajduje się w czołówce zawodników Wybrzeża pod względem testów wytrzymałościowych.
Linus przyznał, że podróż ze Szwecji do Gdańska była bardzo wyczerpująca. – Musiałem wstać w nocy by zdążyć na samolot do Gdańska. Sam lot trwał kilkadziesiąt minut, o wiele więcej czasu zajął mi dojazd na lotnisko z miejsca zamieszkania. Tam gdzie mieszkam jest teraz bardzo zimno, temperatura spada poniżej minus 20 stopni Celsjusza – powiedział Szwed. Ze względu na długą i wyczerpującą podróż Linus podczas pierwszych treningów mógł liczyć na małą taryfę ulgową.
Ci z żużlowców, którzy od początku są na zgrupowaniu mimo zmęczenia zajęciami są zadowoleni z uczestnictwa w zgrupowaniu. Podkreślają, że w polskim speedwayu taka forma przygotowań zimowych nadal jest rzeczą rzadko spotykaną.
- Ważna jest integracja drużyny, razem trenujemy, ciężko pracujemy, ale też wspólnie żartujemy. Wstajemy o 7.00, o 7.30 mamy rozruch na plaży, później mamy zajęcia na siłowni, Sali gimnastycznej, czasem pogramy w piłkę, później kriokomora i zajęcia na basenie, które nie mają nic wspólnego z rekreacyjnym pływaniem. W środę na przykład, biegliśmy plażą do Rozewia. Najgorsza było końcówka trasy, kiedy musieliśmy wbiegać po schodach, jeszcze na końcu czekało nas 100 pompek – przyznaje Kamil Brzozowski. Dodał, że przy okazji żużlowcy mogą porozmawiać o nowinkach sprzętowych, o przygotowaniu motocykli do sezonu. – Wczoraj jednak nawet nie mieliśmy siły rozmawiać – zaznaczył. Oprócz ćwiczeń żużlowcy zapowiadają, że w wolnych chwilach będą oglądać mecze mistrzostw Europy szczypiornistów, czy walkę Artura Szpilki.
- Ćwiczenia są ciężkie, ale pozwolą nam na lepsze przygotowanie do sezonu. Podczas zajęć w siłowni, pot leje się z nas bardzo mocno, pod koniec zajęć już nawet nie ma się czym pocić – zaznaczył Renat Gafurow. – Na pewno nie jest łatwo. Ja właściwie na poza Wybrzeżem nie uczestniczyłem w czymś takim. Zawsze trenowałem indywidualnie i wiadomo, jak trenujesz indywidualnie to w każdej chwili możesz odpuścić. Tu trenuje cała drużyna i trener stoi za plecami i muszę wykonywać pracę do końca. Ciężko, ale to nawet dobrze, że jest ciężko, wiadomo, jak w tym powiedzeniu, że im więcej potu na treningu tym mniej krwi w boju – przyznał Rosjanin. – Pierwsze treningi i sparingi na torze pokażą jakość zespołu i naszych młodszych kolegów – dodał. Przyznał, że lubi zajęcia na siłowni. - Wszelkiego rodzaju rozciąganie, zajęcia na basenie, lubię pograć w piłkę, dziś graliśmy w unihokeja i było bardzo fajnie. Niezbyt wychodzi mi bieg po plaży, po prostu zapadam się w piachu i jest bardzo ciężko – ocenił.
Renat przyznał też, że tęskni za rodziną, do której powróci po zgrupowaniu w Cetniewie. Sukcesywnie również pracuje nad parkiem maszynowym. – Wysłałem silniki do serwisu, w planach mam zakupienie jeszcze jednego silnika, nie podjąłem jeszcze decyzji od jakiego tunera, części też już zamówiłem. Przyjdą one do klubu w najbliższym czasie i mechanik będzie mógł zacząć składać podwozia – powiedział. Mimo dużych mrozów w Oktiabrsku, około 25-stopniowych, i mimo zimy w Polsce Renata nie kusi perspektywa spróbowania żużla na lodzie. – To nie dla mnie, jednak te długie ostrze kolce, napawają strachem, przy jakimkolwiek upadku, rozrywają ciało niczym rekin, wolę klasyczny żużel – stwierdził.
Żużlowcy wspólnie trenują już od poniedziałku. Nowy nabytek Wybrzeża, Anders Thomsen przyznał, ze pierwsze trzy dni były dla niego prawdziwą męczarnią. - Obóz jest ciężki, trenujemy mocno. Pierwsze trzy dni dały mi się mocno we znaki. Bolało mnie całe ciało, teraz jest już lepiej. Organizm przyzwyczaił się już do treningu, choć czasem ciężko wstać rano i trenować cały dzień, ale ogólnie jest w porządku. W zespole jest bardzo fajna atmosfera, zostałem bardzo dobrze przyjęty, teraz przyjechał jeszcze Linus, więc jest OK. Będę miał okazję porozmawiać z kimś – stwierdził Anders, który wyrasta do miana jednego z najbardziej wesołych żużlowców w drużynie. - Znam trochę Linusa z poprzednich lat, z nikim innym jeszcze nie startowałem w jednej drużynie. Chciałbym aby ten nadchodzący sezon był co najmniej tak dobry jak ten miniony, chciałbym dla klubu zdobywać jak najwięcej punktów – zadeklarował Duńczyk.
- Nasze przygotowania przebiegają standardowo. Nic innego nie wymyślimy poza tym, co już ktoś kiedyś wymyślił. Wiadomo, że rano mamy rozruch później śniadanie, po którym mamy małą przerwę i około 2 godziny treningu w zależności od planu jaki mamy na dany dzień ułożony. Później jest obiad, po obiedzie 2 godziny odpoczynku i następny trening. W sesji popołudniowej mamy jeszcze kriokomorę i basen. Traktujemy to bardziej jako rehabilitację, choć nie oznacza to, że drużyna tylko siedzi w wodzie. Każdy ma dystans do przepłynięcia i każdy musi to wykonać – opisał plany treningowe Grzegorz Dzikowski.
Przyznał, że zawodnicy nieco narzekają na intensywność treningów, jednak nie widzi on w tym nic złego. - To normalne, nie miałem do tej porty zgrupowania, na którym zawodnicy nie narzekaliby, nie mieliby tego ruchu obronnego. Uważam, że to normalne w sporcie, normalne w grupie. Bardzo sympatycznie ustaliliśmy pewne zasady i tego się trzymamy – dodał trener.
Zaznaczył, że mimo iż do sezonu jeszcze trochę czasu, to jednak treningi zimowe są bardzo ważne. - Każdy z nich musi mieć pewną dyscyplinę w sobie. Ja nie jestem tu po to by stać z batem i ich gonić, oni muszą zrozumieć, że to, że pracują może zaprocentować później w trakcie zawodów – ocenił szkoleniowiec.
kli/
Inne artykuły związane z:
- 16/01/2016 23:09 - Trefl znów wypuścił zwycięstwo z rąk, tym razem w derbach
- 16/01/2016 16:53 - PGE Atom Trefl - Pałac LIVE: 3:1 - 19:25, 25:22, 25:17, 25:11
- 15/01/2016 23:05 - Koszykarskie derby Trójmiasta po raz 27.
- 15/01/2016 20:44 - Lechia wyjechała na zgrupowanie
- 15/01/2016 13:01 - Ruszają mistrzostwa Europy szczypiornistów, biletów prawie nie ma
- 14/01/2016 08:12 - Piotr Nowak: Piłkarze muszą uwierzyć w to, że są dobrymi piłkarzami
- 13/01/2016 22:18 - Gładkie zwycięstwo Lotosu Trefla w Będzinie
- 13/01/2016 19:38 - Siarka zobojętniona w drugiej połowie
- 13/01/2016 15:51 - Piotr Nowak trenerem Lechii
- 12/01/2016 19:13 - Zneutralizować Siarkę