Już coraz rzadziej na rynku antykwarycznym Wybrzeża pojawiają się stare grafiki artystów, którzy ocaleli po wojennej pożodze. Część repatriantów ze wschodu przyjechała do Gdańska inni trafili do Torunia i zakładali tam Uniwersytet Mikołaja Kopernika. Natomiast w Sopocie powstawał Państwowy Instytut Sztuk Pięknych. Dziś ich dzieła często zapomniane prezentujące wysoki poziom artystyczny osiągają coraz wyższe ceny.
Czas na tworzenie swojej własnej kolekcji powoli mija, wartość grafik jest coraz większa, a ich urokliwość i maestria wykonania często może dorównywać przedwojennym mistrzom polskich grafik: Pankiewicza, Wyczółkowskiego, Skoczylasa czy Gumowskiego. Od pewnego czasu poświęcam coraz więcej miejsca tej nadal słabo docenianej sztuce. Mimo wszystko widzę większą aprobatę dla tej twórczości.
Bolesław Rogiński, Port, Tolkmicko, 54, akwaforta
Bolesław Rogiński jako dobry malarz umiał swój talent przenieść na dość trudne techniki metalowe, wymagające większego doświadczenia i umiejętności. Głęboka wiedza wyniesiona z uniwersyteckich zajęć w Wilnie zdobyta u znakomitych profesorów dała o sobie znać w gdańskich pracach opartych na indywidualnej, stworzonej przez siebie technice łączenia koloru, linorytu z cynkografią. Niedawno jedna z gdańskich kolekcji wzbogaciła się o kilka bardzo ciekawych grafik Bolesława Rogińskiego, artysty który wraz z żoną, też artystką po wojnie przybył do Gdańska i osiedlił się we Wrzeszczu. Wśród nabytych eksponatów znalazły się wojenne dzieła artysty: Wiatrak Wołkołocki i Krzyże Wołkołockie. Obie prace pochodzą z rejonu wsi Wołkowicki Krupiec, położonej w powiecie homelskim (dziś Białoruś). Natomiast dwie kolorowe cynkografie: zostały stworzone w latach 70. XX wieku i noszą tytuły Rozewie i Ratusz Staromiejski w Gdańsku. Grafiki wraz dwiema innymi litografiami stanowią cykl składający się z czterech prac.
Bolesław Rogiński, Rozewie, 1977, cynkografia
Bolesław Rogiński studiował w pracowni Ludomira Śleńdzińskiego i Jerzego Hoppena, wybitnych wileńskich twórców, wykładających na Uniwersytecie Stefana Batorego. Żoną artysty w 1936 roku została też malarka Władysława Żukowska. Opuszczenie Wilna było naturalną koleją rzeczy. Rogińscy przyjechali jednym z pierwszych transportów i od razu włączyli się w organizowanie życia artystycznego w Gdańsku.
Bolesław Rogiński, Ratusz Staromiejski w Gdańsku, 1979, cynkografia
Pierwsze lata do 1948 roku to okres dokumentowania zniszczeń miasta, ale też fascynacja położeniem, zabytkami i nadmorskim klimatem. Cała grupa przybyłych z Wilna artystów: Stanisław Rolicz, Stanisław i Olga Żukowscy, Zbigniew Kaliszczak, Wincenty Lewandowski zafascynowana miejscem stworzyła w swoich grafikach wstrząsający obraz zniszczonego miasta. Prace stanowią walor dokumentacyjny i dziś ich artystyczna i emocjonalna wartość jest olbrzymia. Doświadczenie przeniesione z Wilna dało początek rozwojowi gdańskiej grafiki, która przez pierwsze lata rozkwitała dość dynamicznie doprowadzając do powstania w ramach Wydziału Malarstwa PWSSP pracowni grafiki artystycznej, której organizatorem był doc. Zygmunt Karolak wywodzący się ze środowiska krakowskiego. Od tego momentu gdańska grafika przeżywała renesans. Dzięki dużemu zaangażowaniu Karolaka, pracownia była wyposażana w odpowiedni sprzęt, który rozszerzał zdolności twórcze o inne coraz trudniejsze techniki. Pojawiły się nowe nazwiska twórców, już dziś legendy gdańskiej grafiki: Wójcik, Stryjec, Mądrawski, Górska, Pietkiewicz, Góra, Tumielewicz, a także najstarszy syn państwa Rogińskich, Łukasz. Naturalną koleją rzeczy był dalszy rozwój sztuki graficznej w Gdańsku i była nią powstała w 1971 roku nowa pracownia „Oficyna” której pierwszym szefem został Stanisław Żukowski, pochodzący z tego samego wileńskiego towarzystwa Rogińskiego, tak jak on studiował na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie pod kierunkiem Jerzego Hoppena techniki wklęsłodrukowe oraz Ludomira Ślędzińskiego rysunek i kompozycję. Po wojnie w Gdańsku wraz z Janem Kilarskim ratował zabytki miasta. Wydał też tekę Ruiny Gdańska. Jednak najważniejszymi postaciami nowego pokolenia zostali: Wiesław Zaremba, Roman Gajewski, Mark Model, Adam Haras, Zbigniew Gorlak, Grzegorz Radecki i Jacek Zdybel.
Bolesław Rogiński, Krzyże wołkołackie
To tylko niektóre fakty rozwoju grafiki w powojennym Gdańsku. Osobowości i doświadczenie wileńskich artystów nadały odpowiedni rytm dalszym generacjom.
Bolesław Rogiński (1907, Wiazyń k. Wilna – 1990, Gdańsk)
Stanisław Seyfried
- 27/02/2022 13:33 - Ernst Kolbe - Pomorski impresjonista
- 22/02/2022 16:54 - Fajki Henryka Baranowskiego
- 14/02/2022 10:29 - Rocznica Zaślubin Polski z morzem
- 08/02/2022 11:09 - Stanisław Rolicz (1913, Mandżuria - 1997, Gdynia)
- 07/02/2022 10:06 - Rilke w tłumaczeniu Hulewicza
- 24/01/2022 16:07 - Rytmy malarstwa Marii Szachnowskiej
- 17/01/2022 16:33 - Nie żyje Janusz Lewandowski
- 15/01/2022 17:44 - Odeszła Danka Czapnik
- 11/01/2022 12:02 - Artysta włoskich mórz
- 02/01/2022 13:19 - Oliwski mistrz akwareli