Docierająca z Paryża do Gdańska pod koniec XIX wiek sztuka impresjonistyczna nie trafiła na podatny grunt. Jednak było kilku artystów, którzy zainteresowali się nowością. Na pewno należał do nich urodzony w Kwidzynie Ernst Kolbe.
Malarz z Powiśla stosunkowo dziś słabo rozpoznawalny. Część młodzieńczych lat spędził w Stargardzie Pomorskim, a także w Gdańsku, gdzie powstało wiele jego ciekawych ujęć. Natomiast cała jego edukacja artystyczna odbywała się w Dreźnie i Berlinie. Malarza jednak ciągnęło w rodzinne strony. Ernst Kolbe może mniej związany z Gdańskiem, ale często malujący w mieście i okolicy. Szczególnie ukochał sobie małe porty Pomorza, bywał w Ustce, Darłówku, Krynicy Morskiej.
Ernst Kolbe - Ulica Piwna zimą, olej płótno, obraz prezentowany był na wystawie w MG (2019)
Stosunkowo niedawno, bo w 2019 roku odbyła się w Gdańsku dość interesująca wystawa jego dzieł. Zapewne jego osoba może zaświadczać o bogactwie gdańskiego malarstwa przełomu XIX i XX wieku. Ostatnio do kolekcji gdańskiego znawcy tematu, Andrzeja Walasa, przybył mały obraz, właśnie autorstwa Ernsta Kolbe. Na odwrocie artysta dokonał adnotacji „Stolpmünde 1936” (Ustka 1936). Obraz należy do cyklu ujęć malowanych podczas wielokrotnych pobytów malarza w Ustce. Artysta już w dojrzałym wieku, twórczo ułożony, prezentuje raz jeszcze widok usteckiego portu, jednak to pogoda w jego wypadku decydowała o klimacie ujęcia. Kuter rybacki majestatycznie buja się na małych falach, łódź zbliża się do główek portu, kończących oba falochrony. Spokojna scena namalowana impresjonistycznymi duktami pędzla. Przy spokojnej fali, rozświetlonym jasno szmaragdowym morzu wywołuje pewnego rodzaju rozluźnienie, wywołuje wyciszony, optymistyczny stan ducha. Kolbe przyjeżdżał tu wielokrotnie malując ulubione przez siebie morskie pejzaże. Obraz namalowany został przy końcu życia artysty, lecz jeszcze przed wojną i jest dziełem, które można porównać do jednego z mistrzowskich obrazów artysty, obrazu namalowanego wiele lat wcześniej w tym samym miejscu. Tym razem kuter rybacki wpływa do portu, ale został uchwycony w zupełnie innych warunkach, przy sztormowej pogodzie, targany przez fale i pchany szalejącym wiatrem. Napięte przez wiatr żagle, rozbryzgujące się o falochron fale i niepokój ujęcia w mistrzowski sposób wywołują mocne emocje. Kolbe uwielbiał morze i w swoich impresjonistycznych obrazach w sposób ekspresyjny umiał je prezentować.
Ernst Kolbe - źródło: Steglitz Museum
W ciągu ostatnich kilkunastu lat w tekstach ”Galerii Sztuki Gdańskiej” przewinęło się ponad 200 artystów związanych dość ściśle z naszym regionem. W bardzo wielu przypadkach byli to artyści dobrze wykształceni, których prace mogą zaświadczać o wysokim poziomie gdańskiej sztuki. Ernst Kolbe wykształcony w Berlinie studiował u europejskiej znakomitości morskiego pejzażu Eugena Brachta. Wiele obrazów Kolbego powstało w Gdańsku i okolicach. Był jednym z niewielu niemieckich impresjonistów związanych z Pomorzem. Na pewno jego malarstwo zasługuje na większą uwagę.
Ernst Kolbe - Krajobraz górski
Można mieć oczywiście różny stosunek do malarstwa tamtych czasów, ale jeżeli chodzi o budowanie tożsamości kulturowej, to też trzeba się zgodzić, że podbudowana była ona niemieckim duchem tworzącym po pierwszej wojnie światowej klimat Wolnego Miasta Gdańska. W atmosferę miasta wpisywała się również sztuka polska oraz wielu innych narodów. Jedno jest pewne może nie stanowiła ona o awangardzie europejskiej sztuki, ale na pewno wnosiła do niej swój gdański klimat. Tak jak w wypadku Ernsta Kolbe, słabo wypromowanego i słabo zauważonego przez europejską krytykę, jednak dla Gdańska i Pomorza bardzo cennego ze względu na jego związki z naszym regionem i zachowaniem jego impresjonistycznych dzieł.
Ernst Kolbe - Ustka - 1936, olej, płótno
To przypomnienie dziedzictwa historycznego gdańskiej sztuki nie ma nic wspólnego z promocją niemieckiego żywiołu w mieście, to malarska historia bardzo ciekawa, trudna, budująca tożsamość miejscowej kultury, z którą trzeba się zmierzyć. Owszem wielu malarzy związanych było z ruchem narodowych socjalistów, wielu należało do NSDAP, ale w wielu publikacjach otwarcie o tym piszę. Była też inna strona medalu np. Ernst Kolbe z tytułu malowania swoich impresjonistycznych obrazów miał mocno ograniczone możliwości, kompozycje malowane przez niego zaliczane były do sztuki zdegenerowanej. Myślę, że w tego rodzaju sytuacjach argumenty za i przeciw oraz rozsądek powinny decydować o promocji naszego gdańskiego dziedzictwa kulturowego bowiem w wielu przypadkach jest ono niepowtarzalne oraz prezentuje wysoki poziom artystycznych możliwości zarówno polskich jak i niemieckich dzieł.
Ernst Kolbe (1876, Kwidzyn – 1945, Rathenow)
Stanisław Seyfried
- 04/04/2022 10:15 - Henri Madrewiki poszukiwany Henryk Mądrawski
- 29/03/2022 17:08 - Lwowskie historie
- 21/03/2022 21:28 - Markus Włodarczyk, KL Stutthof - nr 79059
- 13/03/2022 16:38 - Stanisław Chlebowski, uczeń Lovisa Corintha
- 07/03/2022 10:45 - Ex libris - Duża sztuka małych dzieł
- 22/02/2022 16:54 - Fajki Henryka Baranowskiego
- 14/02/2022 10:29 - Rocznica Zaślubin Polski z morzem
- 08/02/2022 11:09 - Stanisław Rolicz (1913, Mandżuria - 1997, Gdynia)
- 07/02/2022 10:06 - Rilke w tłumaczeniu Hulewicza
- 02/02/2022 08:34 - Wileńskie tradycje Rogińskich