Jak nigdy, w tym roku, wakacyjne miesiące na Wybrzeżu przyniosły wyjątkowy wybór znakomitych wystaw malarskich. W większości są to propozycje marynistyczne i to na najwyższym światowym poziomie. Wydaje się nawet, że wystawy: „ Iwan Ajwazowski - Czas i Wieczność” oraz „Teodor Axentowicz –Ormianin Polski”, przygotowane przez Państwową Galerię Sztuki w Sopocie, stanowiące w pewnym sensie pewną całość, mogą stać się kulturalnym wydarzeniem sopockiego lata, a może nawet i roku. Warto wspomnieć jeszcze o zakończonej wystawie „Malarze XIX-wiecznego Gdańska" oraz prezentacji przygotowanej przez Narodowe Muzeum Morskie, obrazów Soter Jaxy-Małachowskiego w cyklu” Artyści o morzu”. Natomiast gdańskie Muzeum Narodowe, oliwski jego oddział, po kilku latach ponownie przygotował, olbrzymią, rewelacyjną wystawę Mariana Mokwy, naszego największego marynisty.
Wyjątkową okazją do jej prezentacji jest przypadająca w tym roku 125 rocznica urodzin artysty i 80 rocznica, inauguracji Galerii Morskiej w Gdyni, w której artysta prezentował swój historycznych cykl 44 płócien ”Apoteoza Polski Morskiej”, spalony później w 1939 roku przez najeźdźców. Nie bez znaczenia jest również w kontekście tytułu wystawy, przypadające 600-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych z Turcja. Przypomnę, krajem który nigdy nie uznał polskich rozbiorów.
Marian Mokwa, Budowa Portu w Gdyni, lata 30, olej, wł. Jagoda i Mario Wachowiakowie
Wystawa „Tureckie Śluby Mariana Mokwy” to bodaj jego największa dotychczasowa prezentacja ponad 220 prac. Jedynie wystawy zorganizowane przed wojną (1924 i 1931) w warszawskiej „Zachęcie” miały podobne znaczenie, bowiem pierwszą z nich otwierał sam Marszałek Józef Piłsudski.
Wystawę przygotowaną z wielkim pietyzmem złożył Wojciech Zmorzyński, autor wielu publikacji o malarzu, największy znawca jego twórczości. Stanowi ona przegląd najważniejszych jego dzieł z wyjątkowym uwzględnieniem okresu bałkańskiego (1912-1914), kiedy to malarz jako korespondent „Gazety Grudziądzkiej” udał się w tamte niebezpieczne rejony świata. W pewnym sensie również w poszukiwania śladów po swoim pradziadku Feryku Paszy (Franciszku Kuczkowskim) wykładowcy tureckiej wojskowej szkoły oficerskiej.
Marian Mokwa , W Porcie Rybackim, ok. 1946, olej, wł. prywatna
Jako młody malarz z doskonałym przygotowaniem akademickim uczelni w Norymberdze, Berlinie i Monachium - Mokwa malujący jeszcze wtedy tylko akwarele, pozostawił wyjątkowy, klimatyczny zapis tak modnego wówczas Orientu, kolorowy, słoneczny, pachnący przyprawami korzennymi, kwiatami szafranu, nasycony egzotyką i morzem. To właśnie tam zrodziła się jego fascynacja morzem, reszta była już pochodną jego kaszubskiego pochodzenia i właśnie tej podróży.
Marian Mokwa, fragment obrazu Port w Gdańsku, olej, wł. Muzeum Śląska Opolskiego w Opolu
Tytuł wystawy „Tureckie Śluby Mariana Mokwy”, odwołuje się do jego przyrzeczenia złożonego podczas odbywania rejsu na pancerniku tureckim „Yavuz”. Mokwa w tym czasie pracował w Stambule, był asystentem dyrektora muzeum wojska tureckiego i miał malować bitwy morskie. Śluby dotyczyły poświęcenia się malarstwu marynistycznemu polskiego morza, jak tylko dojdzie do odzyskania niepodległości. To mało znany fakt z jego biografii, jednak dokumentujący w sposób jednoznaczny jego oddanie ojczyźnie. Co w powojennych latach nie było tak jasne dla ówczesnej władzy.
Marian Mokwa, Szyper za rumplem, 1960, olej, wł. Jagoda i Mario Wachowiakowie
Marian Mokwa, Przed Żurawiem , lata 50, olej, wł. prywatna
Na wernisażu wystawy obecna była córka artysty Maria Obertyńska, z którą po raz pierwszy miałem okazję spotkać się w 1984 roku w sopockiej willi Adelaide. W domu żyjącego jeszcze Mariana Mokwy. Uczestniczyłem wówczas w długiej kilkudniowej sesji nagraniowej 94-letniego, świetnie trzymającego się artysty.
Maria Obertyńska, córka malarza
Pamiętam codzienny rytuał: fotel, kawa, okulary, nieodłączna wełniana biała czapeczka na głowie oraz córki profesora panie Maria oraz nieżyjąca już dziś Stefania wprowadzające tatę pod rękę do pokoju z widokiem na morze na pierwszym piętrze willi. Realizowaliśmy film o artyście, którego producentem, pomysłodawcą, przeprowadzającym rozmowę z malarzem był nieżyjący, nieodżałowany Krzysztof Wójcicki. Autor powstałej później książki „Rozmowy z Mokwą”. Przypomniałem pani Marii ten fakt, jak się okazało, doskonale pamiętała tamten czas. Postanowiliśmy po latach spotkać się ponownie, no cóż w przyszłym spotkaniu nie weźmie już udziału główny bohater filmu i jego realizator. Nie wiem co stało się z filmem, powstał jednak zapis książkowy tego spotkania, w którym Krzysztof Wójcicki zawarł słowa artysty dokumentujące „Tureckie Śluby”.
”...kiedy stałem na pokładzie pancernika „Yavuz”, całkowicie pochłonięty groźnym pięknem bitwy morskiej. …Okręt pluł bezustannie ogniem, zionął dymem, grzmiał akordami salw, z których rodziła się niezwykła monumentalna muzyka. Patrzyłem na ogniste refleksy, powlekane tysiąckrotnie w lustrze wody… Było to niezwykłe, groźne i piękne widowisko. I wówczas – skądś, z głębin przeszłości, z myśli i pragnień uformowanych w młodości , a może już w dzieciństwie, wypłynął imperatyw : „Pomorze musi być polskie. Musi wrócić do Polski. I razem z Polską nad Bałtyk. …. Otwarte, pełne morze zawsze robiło na mnie potężne wrażenie. Stojąc twarzą w twarz z żywiołem, miałem uczucie, że stoję przed obliczem samego Boga. Właśnie wtedy, podczas bitwy zrozumiałem, że mój los, los Polski i morza jest nierozerwalnie połączony. „Jeśli Polska się odrodzi, to wówczas cały mój talent, wszystkie moje myśli, całą moją duszę i całe moje życie poświęcę morzu. Tak mi dopomóż, Boże wszechmogący” – tak przysięgałem sobie wówczas”…*
Marian Mokwa, Skutari, 1912 , akwarela, wł. prywatna
„Tureckie Śluby Mariana Mokwy”, to wystawa, którą zobaczyć musi każdy Polak. Pałac Opatów w Oliwie, wystawa czynna do 31.08.2014 r.
Stanisław Seyfried
* Krzysztof Wójcicki – „Rozmowy z Mokwą”, Imprimatur Gdynia 1997
- 26/08/2014 12:58 - Uduchowiony Fritz Heidingsfeld - malarz z Sopotu
- 19/08/2014 18:46 - Polska Gazeta – „Gazeta Gdańska”
- 04/08/2014 17:20 - Po bezkresny horyzont morza
- 22/07/2014 13:21 - Fryderyk Tomala: Z Conradowskim przesłaniem
- 05/07/2014 17:02 - Zmarł Tadeusz Dominik
- 19/06/2014 15:03 - Prezydent Bronisław Komorowski w Sopocie na otwarciu dwóch wystaw
- 14/06/2014 08:31 - Marek Wróbel – sztuka rzeczy niewidzialnych
- 19/05/2014 15:22 - Kolekcja Andrzeja Walasa w Galerii ZPAP
- 05/05/2014 15:41 - Malarze XIX – wiecznego Gdańska z kolekcji Andrzeja Walasa
- 24/04/2014 15:31 - „Kolaboranci, partyjniacy i rzemieślnicy” - ze szkoły sopockiej?