Przejechałem pół Polski, ale warto było. Tak dobrej wystawy dawno nie widziałem. W małym, przepraszam, nie mam zamiaru nikogo „dotknąć”, ale mimo wszystko prowincjonalnym Muzeum zobaczyłem kawałek dobrego malarstwa.
Dziś o artystach École de Paris rozmawia się już dużo i szeroko, to dzięki panu Wojtkowi Fibakowi. Po raz pierwszy obrazy z jego kolekcji zobaczyłem w Sopocie. Gdzie ja, chłopak z Oliwy, nie miałem pojęcie pod koniec lat 90. poprzedniego wieku, o polskich malarzach w Paryżu. Tej całej gromadzie żydowsko-polskich wybitnych, słabo znanych artystów: Łempicka, Menkes, Lebenstein, Kisling, Makowski. Dziś publiczność, koneserzy polskiej sztuki, mogli zapoznać się z wyjątkowym zjawiskiem polsko-żydowskiej malarki ze Skierniewic, bo tak to trzeba określić.
Estera Karp, Postać kobiety w ruchu, lata 40. XX. w., olej, płótno
Przez prawie całe życie mieszkała w Paryżu z małą przerwą tuż przed wojną na pobyt w Polsce, gdzie doczekała w Skierniewicach śmierci mamy, mieszkającej wówczas przy ulicy Gałeckiego. Dziś odkrycie Estery Karp zaliczyć można do sensacji. Dzięki grupie polsko-francuskiego towarzystwa ludzi pasjonatów malarstwa pod przewodnictwem Muzeum Historycznego w Skierniewicach oraz polskich i francuskich marszandów udało się zestawić wystawę około 80 prac, mało znanej, może zapomnianej artystki o niebywałym talencie. Estera Karp urodziła się w 1897 roku jako trzecia z sześciu córek malarza a później, fotografa Lipmana i Bruchy Karpów. Mieszkali w Skierniewicach małym żydowsko-polskim miasteczku położonym w ciekawym miejscu, przy trasie kolei warszawsko-wiedeńskiej.
Estera Karp, fot. lata 20-30. XX. w. wł. Eliezera Gilboa. rep. zdj. z publikacji "Estera Karp" wyd. Muzeum Historii Skierniewic im. Jana Olszewskiego, wyd. DiG 2024
Moja powinność
W Skierniewicach w przypadkowej sytuacji zginął zastrzelony w 1945 roku Edward Okuń. Po Powstaniu Warszawskim malarz zamieszkał w podwarszawskim mieście, należał do znanych przedstawicieli polskiej secesji. Natomiast na pobliskim cmentarzu w Puszczy Mariańskiej pochowany został Józef Rapacki, przedstawiciel polskiego malarstwa pejzażowego. Wydaje się jednak, że poza Esterą Karp najbliższą i najwybitniejszą osobą związaną przynajmniej w początkowym okresie twórczości z miastem był znakomity polski marynista Teodor Ziomek, uczeń Jana Stanisławskiego. To tylko jedynie mała prezentacja miejscowego malarstwa a przynajmniej ludzi, którymi miasto mogłoby się pochwalić.
Autor tekstu na tle prac Estery Karp zdj. Lidia Grzeczka
Jednak w historii Skierniewic co innego zwraca uwagę, partykularny klimat i to co stało się po wkroczeniu niemieckich wojsk do Skierniewic. Moim obowiązkiem było zobaczenie wystawy Estery Karp, bowiem moi rodzice, Polacy mieszkali przy skierniewickim rynku, obok siedziby gestapo, gdzie Niemcy dokonywali haniebnych egzekucji wieszania polskiej ludności. Okna mieszkania rodziców wychodziły na centralny punkt rynkowego placu. Dziś przypominam sobie opowiadania mamy. Pomimo tak bliskiej odległości od siedziby miejscowego gestapo, rodzice niejednokrotnie udzielali pomocy wydostającej się z miejscowego getta, żydowskiej ludności. Wieczorem któregoś dnia zapukał do drzwi mały żydowski chłopiec, wszedł do klatki schodowej od strony podwórka. Sytuacja mogła zakończyć się dla całej naszej rodziny tragicznie, pomimo tego chłopiec został zaopatrzony w kanapki i mógł przespać we wskazanej przez mamę komórce położonej w podwórzu.
Estera Karp, Kobieta i mężczyzna siedzący na ławce, koniec lat 30. XX. w., akwarela, gwasz, papier, ołówek
Wystawa w tajemniczym miejscu
Idąc na wystawę Estery Karp przechodzę obok tej kamienicy, 200 metrów dalej rozpoczynało się getto. Widzę w myślach zdjęcia pomostu nad ulicą Batorego łączącego dwie części getta.
Dzień dzisiejszy na ulicy w Skierniewicach, zdjęcie zrobione przy ulicy Batorego
Z jednej strony, jakie to szczęście, że młodej artystce członkini ugrupowania Jung Idysz udało się w 1925 roku wyjechać do Paryża. Po krótkich studiach w Wiedniu, jakiś czas później udało się rozpocząć paryską karierę. Duży talent nie przerodził się w karierę, której doznawali inni malarze wywodzący się z Polski. Z drugiej strony wiadomo, że gdyby nie wyjechała trafiłaby do skierniewickiego getta, skąd nie było już wyjścia, przez getto przeszło blisko sześć tysięcy ludzi.
Nadal skąpe informacje o malarce i jej francuska gehenna, ukrywającej się żydówki w szpitalach psychiatrycznych oraz prawdopodobnie dochodzące do niej wiadomości o dwóch siostrach pozostałych jeszcze w Polsce mogły jej stan zdrowia psychicznego mocno osłabić. Niemniej jej przedwojenna aktywność wydaje się, że była na tyle znacząca, że mogła doprowadzić do większej znajomości malarki.
Bożnica w Skierniewicach
Dlaczego tak się nie stało? Przecież brała udział w Salonie Niezależnych, Salonie Jesiennym i Salonie Tuileries, była rozpoznawalna, znała się z polskim marszandem Leopoldem Zborowskim ale także, z Chailem Aronsonem krytykiem sztuki i dyrektorem paryskiej Galerii Bonaparte, uważającej Esterę Karp za jedną z wybitniejszych malarek École de Paris. Myślę, że sprawa jest głębsza, ale to rozważania na inny tekst.
Jej powojenna kariera pomimo stosunkowo wyważonej działalności artystycznej ponownie zamknęła się trafieniem do szpitala psychiatrycznego skąd nie była już w stanie powrócić do normalnego funkcjonowania. Dalej malując, ale już w tajemnicy, pod szpitalnym materacem zostawiła około 80 prac wykonanych pisakami i długopisem.
Estera Karp, Głowy męskie, lata 40. XX. w. olej, płótno
Kilka z nich można zobaczyć na wystawie w Muzeum Historii Skierniewic. Artystka zmarła w 1970 roku. Pozostawiła po sobie dość dużą spuściznę bardzo ciekawego malarstwa wywodzącego się z historii kultury żydowskiej mającej w swym zamyśle elementy abstrakcji malarzy tworzących na początku XX wieku. To indywidualne malarstwo Estery Karp robi duże wrażenie. To trzeba zobaczyć.
Stanisław Seyfried
- 20/04/2024 15:18 - Barbara Gruszka – Maroko
- 13/04/2024 18:02 - Michał Wójcik - „Na początku jest rysunek”
- 07/04/2024 14:42 - W tonacji ekspresji Stefana Szmaja
- 02/04/2024 08:16 - Trzy kwadranse z Marią Lepczak-Wysocką
- 24/03/2024 12:47 - Fascynująca wystawa plakatów Mariusza Hoffmana
- 10/03/2024 14:48 - „On nadal jest z nami”
- 03/03/2024 14:01 - Elblążanin - Paul Emil Gabel
- 25/02/2024 13:53 - Baranowscy, ojciec i syn
- 18/02/2024 16:26 - Narodziny artysty malarza
- 11/02/2024 22:02 - Wystawa ekscentrycznego Mieczysława Olszewskiego