O wydarzeniach sopockiego sezonu artystycznego z wiceprezydent miasta Joanną Cichocką –Gula rozmawia Stanisław Seyfried
- Ilość spektakli teatralnych, seansów filmowych, koncertów, wystaw, festiwali w ostatnim czasie w sopockim kurorcie wrasta. Oferta artystyczna sezonu z roku na rok staje się bogatsza, ciekawsza, a zarazem jej poziom jest coraz wyższy. To między innymi dzięki nowej infrastrukturze, ale także przede wszystkim dzięki zaangażowaniu wielu ludzi , zarówno tych zawodowo zajmujących się kulturą jak i jej pasjonatów. Statuetka Bursztynowego Słowika staje się reliktem, choć do dziś istnieje, budzi wspomnienia i sympatyczny uśmiech.
Joanna Cichocka-Gula: Mamy w tej chwili 11 festiwali, małych i dużych, a imprezy kulturalne odbywają się przez cały rok. Sopocki sezon wydłuża się. Rozpoczynamy majówką i kończymy w październiku Festiwalem Jazzowym i Festiwalem Poezji. Sopot już od lat przeznacza na kulturę w przeliczeniu na jednego mieszkańca najwięcej środków w Polsce, trzykrotnie więcej niż na przykład Zakopane. Mamy coraz więcej festiwali cenionych także poza Trójmiastem, na które specjalnie przyjeżdża rzesza widzów, tworzy się grono stałych bywalców. Tak jest z Dwoma Teatrami, Festiwalem Sopot Classic, Sopot Jazz, Festiwalem Filmowym, Festiwalem Non Fiction czy wreszcie Festiwalem ‘’Literacki Sopot’’ i Festiwalem Poezji. Do tej pory rzeczywiście Sopot rozpoznawalny był przez pryzmat jednego wydarzenia- Festiwalu Piosenki. W państwach ościennych nadal spotykamy się z pytaniami na temat tamtego wydarzenia.
Przed pięciu laty kiedy objęłam funkcję osoby odpowiedzialnej za kulturę w mieście zleciłam przeprowadzenie badania socjologicznego na jej temat. Co się okazało? W trzech zasadniczych zagadnieniach dowiedzieliśmy się, że instytucje kultury są dość dobrze rozpoznawalne, słabo jest z uczestnictwem w imprezach, ale co najważniejsze, że informacje zainteresowani czerpią ze słupów ogłoszeniowych. To wynikało oczywiście z wielkości miasta, a przede wszystkim z jego charakteru. Wskazówka była bardzo cenna, poniekąd wyznaczyła dalsze działania. Inną sprawą było to, że Sopotu praktycznie nie było w telewizji, poza relacją z Festiwalu Dwa Teatry - imprezą Telewizji i Radia. Zmieniliśmy to, dlatego powstało ileś nowych zdarzeń, które mogły pretendować do roli wydarzeń ogólnopolskich. Zaczęliśmy również pracować nad zmianą formuły istniejących już imprez. Po jakimś czasie wiele się zmieniło, atrakcyjność i poziom artystyczny spowodował powrót mediów. Sopot odżył i stał się bardziej interesujący. Pojawił się np. Festiwal Artloop, funkcjonujący w wizualnej przestrzeni miasta. Wydarzenie związane ze sztuką współczesną, która nie jest łatwa. Początkowa budziło to pewne kontrowersje, ale dziś już nikt nie dyskutuje o jego sensie. Festiwal jest już bardzo dobrze rozpoznawalny w całym kraju.
"Sfinks 700" wernisaż wystawy "Szkoła Sopocka - między sztuką a polityką", na zdjęciu Joanna Cichocka - Gula i Zbigniew Buski - dyrektor PGS w Sopocie
- Struktura odbiorców jest bardzo zróżnicowana, kurort rządzi się trochę innymi prawami, to nakłada jeszcze większe wyzwania.
Joanna Cichocka-Gula: Właśnie, do tej pory BWA odgrywało taką ważną rolę spajającą różnych odbiorców. Teraz mamy Państwową Galerię Sztuki, bardzo nowoczesną galerię należącą do najlepszych i najnowocześniejszych w Polsce. Rozwija się nadzwyczajnie, dzięki interesującemu programowi i zaangażowaniu się w wiele nowych przedsięwzięć. Galeria jest promotorem nowych zdarzeń i ona jest najlepszym przykładem na to, do kogo adresowana jest kultura w Sopocie. W ciągu roku przede wszystkim odbiorcami są mieszkańcy miasta i jest to oferta niezwykle różnorodna od wystaw malarstwa Malczewskiego, Axentowicza, Ajwazowskiego, aż po sztukę współczesną artystów takich jak Zbigniew Libera, Izabela Gustowska czy Katarzyna Kozyra. Galeria ma trzy poziomy i dowolnie w zależności od pory roku i spodziewanych gości układa program, pełni również inne funkcje, odbywają się w niej kongresy, spotkania, dyskusje, festiwale. Galeria stała się miejscem kulturotwórczym, które otwarte jest na wszystkich.
Scena na plaży, maj 2013, Kulturalna Plaża Trójki, na zdjęciu: Joanna Cichocka -Gula i Jan Kozłowski - europoseł
- Takim miejscem w Sopocie była kiedyś Opera Leśna, gdzie odbywał się Festiwal Wagnerowski, później po wojnie Grand Hotel, Non-Stop czy SPATiF.
Joanna Cichocka-Gula: Szukamy już nowoczesnych sposobów odniesienia do tradycji. Na przykład przeniesienie pięciogodzinnych oper Wagnera do naszych czasów mija się z celem. Sopot ma mnóstwo melomanów i nasza klasyka jest dobra. Pojawia się również współczesna muzyka poważna. Sopot Classic cieszy się wielką popularnością, bilety wyprzedawane są do ostatniego miejsca i tutaj większość publiczności stanowią sopocianie. Festiwal przywrócił Operze, klasykę w najlepszym wydaniu i spowodował, iż widownia jest pełna. Walczymy o nowe fundusze i rozwój tego festiwalu. Jeżeli chodzi o klubowe życie to tu propozycja jest duża na przykład scena na plaży dla młodej muzyki, gdzie gromadzą się tłumy fanów. Czy bardzo ciekawe nowe przedsięwzięcie „Spółdzielnia Socjalna Dwie Zmiany”, która zajmuje część przestrzeni po byłym „Złotym Ulu” gdzie funkcjonuje część galeryjna, koncertowa i warsztatowa. Tam również jest miejsce dla młodych zespołów.
Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie, wernisaż wystawy Kiejstuta Bereźnickiego, na zdjęciu od lewej: Kiejstut Bereźnicki, Joanna Cichocka - Gula, Jacek Karnowski - Prezydent Sopotu
- Proszę powiedzieć jeszcze czy zostanie uratowana pamięć o „szkole sopockiej”?
Joanna Cichocka-Gula: Cały czas myślę o filmie dokumentalnym i utrwaleniu jeszcze tego co się da, co cały czas ucieka. Powinna oczywiście powstać galeria do pokazania tamtego malarstwa, a jest co oglądać o czym przekonaliśmy się podczas letniej wystawy w „Sfinksie 700”. Powinna powstać w formie stałej wystawy tego rodzaju oferta. Częściowo robi to Muzeum Sopotu, co jest bardzo cenne. Jesteśmy na etapie tworzenia projektu w ramach środków europejskich, dotyczącego powstania Art Inkubatora, skupiającego pracownie artystów, miejsce spotkań, ale również przestrzeń wystawiennicza, gdzie będzie miejsce dla „Szkoły sopockiej”. Podtrzymanie i promowanie tradycji jest naszym celem nadrzędnym. Wątek szkoły sopockiej mocno utożsamia się z historia naszej sopockiej sztuki. A zestawiony z twórczością młodych artystów może przynieść nową jakość.
Joanna Cichocka - Gula, Wiceprezydent Sopotu
- Co zatem czeka sopocian w przyszłym roku?
Joanna Cichocka-Gula: Utrwalamy to co dobre, cały czas pracujemy nad nowymi formułami już istniejących wydarzeń. Autorzy tych wydarzeń są bardzo kreatywni i z tym nie ma kłopotu. Na Festiwalu Literackim będziemy gościć prozę izraelską oraz wielu świetnych, znanych pisarzy. Każde z tych omawianych wydarzeń szykuje niespodzianki. Pojawią się także nowe miejsca, między innymi nowa przestrzeń teatralna, którą tworzy fundacja teatru „BoTo” .
Fot. S. Seyfried
- 18/11/2015 09:26 - „Corpus" – Wystawa z okazji 70-lecie ASP w Gdańsku
- 11/11/2015 16:01 - Jürgen Blum/Gerard Kwiatkowski – „W imieniu sztuki”
- 09/11/2015 16:57 - Czesław Tumielewicz: „Urodziłem się malarzem, jestem więc malarzem…”
- 04/11/2015 17:41 - Henryk Cześnik w Teatrze Szekspirowskim
- 23/10/2015 18:02 - Specjalne Nagrody Marszałka Województwa Pomorskiego
- 14/10/2015 20:18 - Ulotny konkret Zdzisława Brodowicza
- 06/10/2015 19:21 - Jerzy Fober w Kartuskiej Galerii Refektarz
- 02/10/2015 12:45 - Józef Paweł Karczewski - artysta wielowymiarowy
- 21/09/2015 17:08 - „W drodze” - Danuta Joppek: Od galionu po gdańską ekspresję
- 17/09/2015 17:36 - Boska tajemnica Stanisława Białogłowicza