Wystawa malarska w Dworku Sierakowskich sopockiej artystki i architektki na pierwszy rzut oka stanowi jedynie ciekawą prezentację jej talentu. Nic jednak mylnego Monika Knoblauch-Kwapińska pragnąca podzielić się fascynacją i spojrzeniem na Sopot, miejsce swojego pochodzenia, urodzenia i życia zabiera nas rzeczywiście w podróż po Sopocie, również tym już nieistniejącym, ale z głęboko przemyślaną koncepcją artystycznej prezentacji.
Inną sprawą jest to czy akceptowalną czy nie. Poruszająca się w trochę innym bycie twórczym artystka dotyka nieco inaczej materii malarskiej niż pozostała reszta gdańskiego artystycznego towarzystwa korzystającego z już dawno utartych ścieżek. Nie przypuszczam aby powodem wyboru takiej drogi były studia, choć być może, bowiem jednym z jej wykładowców malarskich był prof. Jan Góra, ale artystka idzie dalej.
Monika Knoblauch-Kwapińska, Skwar, 2018, olej, płótno
Monika Knoblauch-Kwapińska
W tym miejscu warto wspomnieć o korzeniach malarskich profesora, którego jednym z pierwszych wykładowców był wychowanek krakowskiej Akademii Stanisław Wójcik. Prawdopodobnie to nie ma żadnego znaczenia dla malarstwa pani Moniki, ale należy przypuszczać, że ten gen krakowskiego malowania zawsze gdzieś się może pojawić i mam wrażenie, że się pojawia, jednak Monika Knoblauch-Kwapińska do malarstwa pokolenia swoich poprzedników dokłada nowe wartości. To sztuka otwierająca nowocześniejszą koncepcję malowania, już przed wielu laty zaproponowaną przez znane nazwiska europejskiego malarstwa. Słabo zauważane w polskim malarstwie choć niedawno podczas zbiorowej wystawy „Gdańsk przez pryzmat” Joanny Śmielowskiej miałem okazję zetknąć się z nimi. Kolorystyczny realizm sopockiej artystki nie jest tak oczywisty jak mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka. Artystka nawiązuje dialog ze starym przed modernistycznym malarstwem reprezentowanym w Polsce przez Jana Stanisławskiego czy we Francji przez Eugena Boudina, jednego z ojców francuskiego impresjonistycznego malarstwa tworzącego urocze obrazy normandzkich plaż w Deauville czy Trouville. Knoblauch łączy tradycję ze współczesnością. Budowanie przestrzeni i koloru następuje poprzez wpisanie w tkankę obrazu fotograficznego nowych wartości malarskich. Artystka odwołuje się do dużej staranności i porządkowania płaszczyzny obrazu nawiązując do realistycznego malarstwa pejzażowego szkoły barbizon.
Monika Kloblauch-Kwapińska, Biała sukienka, 2019, olej, płótno
Monika Kloblauch-Kwapińska, Przed burzą, 2019, olej, płótno
Jednak to nieoczywiste powroty do minionej stylistyki, to coś innego, co wydaje się pewnego rodzaju nonszalancją stylistyczną. Tego typu poszukiwania to nawiązanie do nowoczesnego malarstwa Gerharda Richtera czy Neo Raucha, to przeniesienie twórczości trochę w inny wymiar i na inny poziom. Mam wrażenie, że artystka nie odnosi się do poszczególnych sytuacji, na razie czuje klimat mijającego czasu, myślę, że trwanie jej rodziny w tym miejscu obudzi wspomnienia opowiadań o jej przodkach i zaowocuje malarskim apokryfem.
Monika Kloblauch-Kwapińska, Podwórko Al. Niepodległości, Sopot, 2011, pastel
Monika Kloblauch-Kwapińska, Po deszczu, 2020, olej, płótno
Nam tradycjonalistom, do których akurat w ocenach malarskiego kunsztu należę trudno się zgodzić czy zaakceptować takie spojrzenie, ale nie miałbym nic przeciw takiemu wykorzystaniu kierunku rozwoju talentu sopockiej malarki. Opowiedzeniu historii sopockiego kurortu z uwzględnieniem starej fotografii rodzinnej. Myślę, że wtedy jej koncepcje malowania w mojej ocenie zyskałby jeszcze na większej wartości. Nadmorska rzeczywistość została przedstawiona w mocno wypunktowanej technice współczesności opartej na cyfrowej inteligencji, ale inspiracje pochodzą z odległych technik malarskich i myślenia o tradycyjnej sztuce malowania, co nadal wzbudza moją fascynację nad tematem, co do środków przyjdzie jeszcze czas na akceptację. Takie jest współczesne malarstwo. Rewolucja informatyczna pcha sztukę mocno do przodu i szybciej od myśli umiejscawia ją w innych rewirach nowoczesności. Warto zapoznać się z nowym myśleniem sopockiej malarki i odkryć „Nie zwykły Sopot” w nowej koncepcji malarskiej.
Stanisław Seyfried
Wystawa czynna do 29.03.2020 - Galeria Dworku Sierakowskich w Sopocie
- 04/05/2020 08:41 - Robert Reinick z biedermeierowskim przesłaniem
- 26/04/2020 08:01 - Barwy biało-czerwone, od Grottgera do Kossaka
- 14/04/2020 14:11 - Niby „Na niby” e-wystawa Wojtka Felcyna
- 07/04/2020 14:41 - 15 rue Lamade
- 29/03/2020 13:52 - XIX wiek w sentymentalnym naturalizmie gdańskich malarzy
- 10/03/2020 19:09 - Bruno Schulz w Sopocie
- 24/02/2020 15:56 - Zaślubiny Polski z morzem
- 19/02/2020 19:40 - Malarstwo z ekfrazą
- 11/02/2020 17:05 - August von Brandis
- 04/02/2020 17:59 - Godzina z prof. Janem Górą