O budowaniu roli Laury z odtwórczynią tej roli, aktorką Teatru Wybrzeże Małgorzatą Oracz.
- Kim jest dziś dla młodej dziewczyny zjawiający się w jej życiu z wielkiego świata pożądany mężczyzna, bohater?
Małgorzata Oracz: Myślę, że to osoba publiczna, popularna, taka postać dziewczynie i obecnie imponuje, podbija emocje i stwarza sytuację, kiedy można się zaangażować. Zależy kto dla kogo jest bohaterem, każdy stwarza sobie bohatera własnego, czy też ulega sugestiom. Dramatem dziewczyny jest to, że mężczyzna wybiera jednak walkę, nie mówi jej „Jadę na dwa dni powalczyć kochana i wracam”. To człowiek bazujący na skrajnościach. Czyli albo: „Albo Ojczyzna albo ty”. Nie umie dwóch spraw pogodzić.
- Teraz, na szczęście, wyjątkowo odchodzi się na wojnę.
Małgorzata Oracz: Tak, to człowiek zaangażowany, może być politykiem zaszczutym, który z powołania pracuje dla kraju, angażuje się, w każdym razie przez to staje się dla dziewczyny ważny. Wybór Zawiszy świadczy o braku możliwości połączenia jednego z drugim. I dla kobiety staje się to tragedią bo traci tego mężczyznę.
- Dziewczyna ceni jego patriotyzm?
Małgorzata Oracz: Myślę, że tak. Może przykładem być Adam Małysz, to nie jest polityk, ale zaangażowany w to, co robi, walczy, przejmująco podchodzi do sprawy, nie odcina kuponów, jest naszym bohaterem, był, niestety, bo jesteśmy narodem, który, gdy sportowiec źle skoczy, od razu go skreśla.
- Zastanawiała się pani kiedy dla Polaków teraz liczą się symbole narodowe, czy tylko na meczu piłkarskim? Czy patriotyzm w narodzie istnieje?
Małgorzata Oracz: Cierpię na brak patriotyzmu. Mnie się już nie chce codziennie zaglądać do polityki, bo obojętnie, czy politycy się lubią, czy nie, chcę znać sprawę, bardzo bym chciała się dowiedzieć w jakiej sprawie się spotykają, o co walczą. Ale jeżeli słyszę o nagonkach, o szczuciu na siebie mnie to w ogóle nie interesuje. I jestem w sytuacji takiej teraz, że nie wiem na kogo głosować. To ból człowieka żyjącego w Polsce. Jeżeli jakiekolwiek miałam sympatie do pewnych polityków przestałam je odczuwać, straciłam w nich wiarę, a mam predyspozycje żeby być patriotką, naprawdę. I - niestety - to jest dla mnie bardzo bolesne.
- Wróćmy do przedstawienia.
Małgorzata Oracz: W przypadku Adama Małysza informacje dochodzą, że nie skoczył. A w „Zawiszy Czarnym” mamy sytuację taką, że widzimy dlaczego nie sprostał, nie dał rady, co się z nim stało, zakochał się, stracił wiarę? Na scenie mamy człowieka, namiastkę bohatera. Nie tylko media, które opowiadają, ale żywą postać, której możemy się przyjrzeć z jakich powodów dokonuje wyborów takich czy innych.
Rozmawiała Katarzyna Korczak
< Poprzednia | Następna > |
---|
- 09/03/2010 08:36 - Nie działać dla elit
- 08/03/2010 08:51 - Potulski: Poza Trójmiastem pozycja SLD nie jest zła
- 23/02/2010 14:13 - Sarosiek: Emeryci porzuceni przez PO
- 18/02/2010 16:40 - Ludzie chcą małych ojczyzn
- 17/02/2010 23:20 - UPR wraca do walki: Liberalizajca góry, doły dla obywateli
- 08/02/2010 15:22 - Z miłością do morza
- 05/02/2010 15:05 - Wątek uniwersalny
- 04/02/2010 11:03 - Krok do przodu
- 29/01/2010 07:06 - Tęsknota za porządkiem
- 28/01/2010 18:27 - Złagodziliśmy skutki kryzysu