Urzędniczka z zarzutami prokuratorskimi, zawieszona na czas postępowania zastępczyni dyrektora Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Gdańska, nadal reprezentuje miasto w radzie nadzorczej miejskiej spółki i cieszy się zaufaniem prezydenta Pawła Adamowicza.
Na Halinie P. ciążą zarzuty niedopełnienia obowiązków i wyrządzenia szkody znacznej szkody. Mimo to Halina P. (od maja 2012 roku) nadal zasiada w Radzie Nadzorczej spółki Arena Operator Gdańsk sp. z o.o. W 2017 roku uzyskała z tego tytułu 16,9 tys. zł. Z kolei w magistracie zarobiła kolejne 153,4 tys. zł.
Jako, że na „bursztynowym” gdańskim stadionie funkcjonuje spółka miejska Arena Operator Gdańsk sp. Z o.o., (poprzednio Lechia Operator), własność Gdańskiej Agencji Rozwoju Gospodarczego, a w jej radzie nadzorczej jest Halina P. (tutaj z racji postawienia zarzutów podajemy jedynie inicjał nazwiska urzędniczki), zapytaliśmy, czy prezydent Paweł Adamowicz nadal obdarza swym zaufaniem urzędniczkę p. Halinę P.?
- Tak, nie ma powodów by było inaczej – odpowiada nam z rozbrajającą szczerością Dariusz Wołodźko z Biura Prezydenta ds. Komunikacji i Marki Miasta.
Czyżby nie robił na nim wrażenia fakt, iż wicedyrektor P. usłyszała zarzuty w głośnej sprawie zbycia kamienicy przy Alei Grunwaldzkiej 597, wraz z jej lokatorami?
Pewnie nie, skoro kierownik Referatu Obrotu Nieruchomościami i wicedyrektor od skarb u miasta Halina P. co prawda zawieszona w funkcji zastępcy dyrektora Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Gdańska (środek zapobiegawczy zawieszenia w czynnościach służbowych zastosowany przez prokuraturę), to nadal reprezentuje prezydenta w radzie nadzorczej i cieszy się jego zaufaniem.
I to po tym, jak w oparciu o zebrany materiał dowodowy prokurator przedstawił P. zarzut niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego, to jest popełnienie czynu z art. 231 § 1 k.k.
Zdaniem śledczych urzędniczka w 2015 roku wiedziała, że Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa "Budowlani" sprzedaje wieczyste użytkowanie gruntów przy Grunwaldzkiej 597 wraz z kamienicą, która nie należała do spółdzielni. RSM miała prawo użytkowania gruntu. Grunt, na którym posadowiony jest budynek stanowi własność gminy Gdańsk. Tak, jak w przeważającej części miasta. Mimo to P., posiadając taką wiedzę, dopuściła do transakcji. Urzędniczka nie zablokowała sprzedaży. Nieruchomość została więc sprzedana inwestorowi za 400 tys. złotych, by po kilku miesiącach trafić w ręce kolejnego kupca, ale już z pięciokrotnym przebiciem.
Z drugiej strony UMG umywa ręce i tłumaczy się, że wieczysty użytkownik gruntu Robotnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Budowlani może swoim prawem rozporządzać i nie miasto, a spółdzielnia dokonała transakcji.
To jednak nie koniec. Haliny P. usłyszała też zarzut niedopełnienia obowiązków w innej sprawie. Funkcjonariusze delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego ustalili, a prokuratura zarzuca jej, że nie pobrała opłaty planistycznej od jednego z deweloperów za działkę w tzw. Pasie nadmorskim. Budżet Gdańska, a wiec jego mieszkańcy, stracił na tym prawie 300 tysięcy złotych. Grożą za to 3 lata pozbawienia wolności.
ASG
- 26/09/2018 20:39 - 7. Urodziny Toastmasters Gdańsk
- 24/09/2018 09:52 - II Pomorska Uczniowska Konferencja Naukowa
- 23/09/2018 11:08 - Franciszek Szmyt – polski kupiec gdański
- 23/09/2018 10:19 - Konwencja PiS w Gdańsku: Elity w Gdańsku służą sobie same
- 20/09/2018 18:12 - Karol Rabenda: Będziemy iść w stronę Gdańska zwróconego ku interesom jego mieszkańców
- 18/09/2018 15:38 - PKN Orlen ma plan ekspansji. Połączenie z Lotosem to pierwszy krok
- 17/09/2018 14:06 - Kacper Płażyński przedstawił swoją drużynę
- 17/09/2018 08:46 - III Gdański Piknik Patriotyczny
- 14/09/2018 18:56 - Korekty PiS do sejmiku i rady miasta - Kanthak i Rabenda liderami?
- 14/09/2018 12:55 - Kto objada się tortem na lotnisku Wałęsy? 600 tys. dla rady, a reszta...