- Teraz, w dobie komputerów, dzieci częściej siedzą za biurkiem niż biegają po boiskach. Naszym celem jest to zmienić – mówił na środowej konferencji prasowej Waldemar Bartelik, kandydat na prezydenta Gdańska.
Bartelik nawiązał do lat 60. i 70. kiedy sport faktycznie był powszechny. - Mimo braku infrastruktury cały czas dzieci były na podwórkach – wspomniał. Jeśli Waldemar Bartelik i jego kandydaci do Rady Miasta zdołają wygrać, to mają zamiar przywrócić rangę zajęć wychowania fizycznego. - Chcemy, aby te zajęcia były prowadzone przez profesjonalistów, a nie tak, jak teraz, że w pierwszych trzech klasach, kiedy W-F należy do zadań nauczyciela ogólnego – stwierdził kandydat na prezydenta.
Innym istotnym punktem jest fakt, że ekipa Bartelika myśli o tym, aby w sport powszechny zaangażowały się także kluby sportowe. Miało by to się odbywać na jasnych zasadach – miasto oddawało by do użytku szkolne obiekty sportowe za symboliczną złotówkę, a nie tak, jak teraz 30-50zł za godzinę, i zajęcia były by prowadzone przez profesjonalnych trenerów. Był by to też krok w stronę rodziców, którzy dokładnie wiedzieliby kiedy i gdzie dane zajęcia się odbywają. Zaznaczono również, że istotne jest finansowanie sportu powszechnego. Nie może być tak, że z 66 milionów złotych, które miasto przeznacza na sport aż 58% idzie na PGE i Ergo Arenę, a zaledwie półtora miliona na sport szkolny. Czyli tyle, ile w Kwidzynie. Nie umniejszając temu miastu, to w Gdańsku drzemie zdecydowanie większy potencjał.
- Nie może być tak, że daje się dwa miliony na żużel, a później spada on z ligi – tłumaczył Bartelik. - To powinno być bardzo restrykcyjnie weryfikowane. W innym przypadku są to pieniądze wyrzucone w błoto, a można by je było przeznaczyć właśnie na sport w szkołach podstawowych – dodał. Głos w sprawie zabrał również Mateusz Błażewicz, jedynka z okręgu gdańskiego Brzeźna. - Miasto bardzo pomija sport w dzielnicach. Weźmy chociażby przykład lóż vipowskich na PGE Arenie. Koszt wynajmu to około dwustu tysięcy rocznie. Prezydent Adamowicz ma dwie takie loże. Miały one służyć do spotkań biznesowych, a służą do prywatnych, czyli te pieniądze idą w błoto, a można by je było przeznaczyć właśnie na aktywizację sportową mieszkańców dzielnic.
Podsumowując, Waldemar Bartelik wraz ze swoimi kandydatami na radnych, chciałby przywrócić rangę sportu powszechnego, który ma bardzo ważny wpływ nie tylko na zdrowie, ale również na wychowanie młodych ludzi. Zadaniem miasta nie jest produkowanie profesjonalnych sportowców. - Istotnym punktem sportu powszechnego były by również okresowe badania wydolnościowe prowadzone w szkołach, które pokazałyby jak wiele taka forma daje młodym ludziom.
goch
- 30/10/2014 18:43 - MTU zintegrowane z ERGO Hestią
- 30/10/2014 18:38 - Orski: Bądźmy ostrożni na drogach 1 listopada
- 30/10/2014 18:36 - Patrole Straży Miejskiej w okresie Dnia Wszystkich Świętych
- 29/10/2014 19:02 - Bartelik: Gdańskiem nie rządzi jakiś mędrzec - nas ocenią wyborcy
- 29/10/2014 18:51 - Gdyby w tunelu wybuchła panika...
- 28/10/2014 17:24 - Lewica czuje odpowiedzialność za życie gdańszczan
- 27/10/2014 13:25 - Oświadczenie kontrkandydatów - razem przeciwko nadużywaniu stanowiska przez Adamowicza
- 25/10/2014 23:11 - Komunikacja w Gdańsku w okresie Dnia Wszystkich Świętych
- 25/10/2014 10:28 - Niedzielny spacer po Śródmieściu wstydu
- 25/10/2014 10:04 - Politechnika Gdańska we wspommnieniach absolwentów