W ciągu trzech ostatnich miesięcy roku 2016 po raz kolejny poszerzono strefę płatnego parkowania w Gdańsku. Stało się to dwukrotnie. Płacić muszą osoby, które zostawiają swoje auta w obrębie strefy, głównie mieszkańcy, którzy parkują pod swoimi domami oraz osoby dojeżdżające do pracy. W Gdańsku istnieją również "enklawy" znajdujące się przy budynkach, w których pracują urzędnicy miejscy, czyli po prostu wewnętrzne parkingi. Jednocześnie cały czas brakuje odpowiednich oznaczeń miejsc parkingowych w obrębie strefy płatnego parkowania. Ma się to zmienić wiosną - wówczas ZDiZ ma zamiar zastosować odpowiednie oznaczenia.
Strefa płatnego parkowania w Gdańsku zatacza coraz szersze kręgi. 3 października poszerzono strefę płatnego parkowania. Odtąd za parkowanie trzeba zapłacić w Oliwie, Śródmieściu, Aniołkach oraz we Wrzeszczu i na Przymorzu. 5 grudnia po raz kolejny rozszerzono płatne parkingi miejskie w gdańskich Aniołkach - od tej pory płacić trzeba na ulicach: Dantyszka, Dębinki (do Hoene-Wrońskiego), Dębowej (nr 1-22), Hoene-Wrońskiego, Kopernika, Orzeszkowej, Śniadeckich, Tuwima, Wroniej, Chodowieckiego do Al. Zwycięstwa (nr 40-56). Władze miasta tłumaczą, że ma to na celu zwiększenie rotacji samochodów w newralgicznych punktach miasta. Trzeba jednak zauważyć, że pobierane za parkowanie opłaty to żywa gotówka zasilająca budżet miasta i "odchudzająca" portfele podatników, czyli gdańszczan lub osób, które w Gdańsku pracują.
Jeśli chodzi o Śródmieście, Wrzeszcz i Przymorze - strefa płatnego parkowania obowiązuje od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00-17:00. W dzielnicach Aniołki i Oliwa za parking płacić trzeba od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00-15:00. Pierwsza godzina parkowania kosztuje 3 zł, druga 3,60 zł, trzecia 4,30 zł, a każda następna ponownie 3 zł. Można także wykupić abonament, który kosztuje mieszkańców 120 zł rocznie. Dla porównania w Warszawie parkingowy abonament roczny dla mieszkańca to koszt zaledwie 30 zł rocznie, co, w przeliczeniu, jest tańsze, niż koszt jednodniowego postoju w stolicy na podstawie tzw. biletu parkingowego. W najgorszej sytuacji w Gdańsku są osoby, które pracują na terenie objętym strefą płatnego parkowania i dojeżdżają do pracy samochodem. Tutaj koszt miesięcznego abonamentu wynosi aż 500 zł.
- Te pięćset złotych to tak samo wysoki koszt dla rezydentów, studentów Politechniki Gdańskiej, pracowników Zarządu Dróg i Zieleni, Olivia Business Centre czy innych firm, wokół których zorganizowane są strefy płatnego parkowania. Te kwoty obowiązują pracowników, którzy na co dzień przyjeżdżają i parkują pod swoimi firmami. To wynika z polityki miejskiej, która ma zapewnić rotację w takich miejscach - mówiła na początku października "Radiu Gdańsk" Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Co ciekawe nie wszyscy gdańscy pracownicy są zmuszeni do ponoszenia takich kosztów. Już cztery lata temu "Gazeta Gdańska" donosiła, że na tyłach Urzędu Miejskiego w Gdańsku przy ulicy Nowe Ogrody znajduje się duży plac, który pełni rolę parkingu gdańskiego magistratu. Reporter "Gazety Gdańskiej" oszacował, że może tam parkować około 100 samochodów. Jeśli chodzi o siedzibę Zarządu Dróg i Zieleni, którego polityka parkingowa zmierza do poszerzania strefy płatnego parkowania dla mieszkańców i pracowników gdańskich firm, na parkingu wewnętrznym tej instytucji znajduje się około 30 miejsc przeznaczonych dla pracowników. Nowy Ratusz, czyli siedziba Rady Miasta Gdańska, również ma wewnętrzny parking, który znajduje się za szlabanem. Może tam zaparkować kilkadziesiąt samochodów. Na tych parkingach próżno szukać parkomatów, ponieważ w tych "enklawach" standardowa opłata, którą muszą ponosić gdańszczanie i turyści, najwidoczniej nie obowiązuje. Rotacja także nie jest tam tak samo ważna, jak w wielu punktach Gdańska objętych strefą płatnego parkowania - te parkingi mają zaspokajać potrzeby miejskich urzędników. Warto dodać, że za brak ważnego biletu parkingowego w strefie płatnego parkowania kierowca może otrzymać tzw. wezwanie do opłaty dodatkowej, która wynosi 50 zł lub, w wypadku opłacenia jej w ciągu 7 dni, 30 zł (tylko dwa razy w roku).
O zmniejszenie opłaty dla osób, które pracują w obrębie strefy płatnego parkowania zabiegał wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdańska Piotr Czauderna, który wystosował w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta.
"W związku z objęciem coraz większych części Gdańska poprzez nowo ustanowione strefy płatnego parkowania zwracam się do władz miasta z prośbą o podjęcie uchwały, która dałaby możliwość wykupu abonamentu za 120 zł miesięcznie nie tylko mieszkańcom, ale również pracownikom obszarów, które znalazły się w strefie płatnego parkowania. Wiele osób, ze względu na charakter pracy i miejsce zamieszkania musi dojeżdżać do pracy samochodem, a ponoszenie kosztów około 500 zł miesięcznie za samo parkowanie (bo tyle wynosi zwykły abonament), przekracza możliwości zwykłego obywatela" - napisał Piotr Czauderna w interpelacji.
W sprawie strefy płatnego parkowania zwróciliśmy się z pytaniami do rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku Katarzyny Kaczmarek. Pytaliśmy m.in. o liczbę sprzedanych abonamentów dla mieszkańców, firm lub pracowników, liczbę wezwań do dodatkowych opłat za brak ważnego biletu parkingowego, liczbę uregulowanych opłat dodatkowych, liczbę osób zatrudnionych do obsługi poszerzonego obszaru strefy płatnego parkowania i rodzaj umowy, który je obowiązuje. Pytania wysłaliśmy mailowo dwukrotnie, pierwszy raz 11 dni temu, drugi raz 3 dni temu z samego rana, prosząc o jak najszybsze udzielenie odpowiedzi. Niestety do tej pory nie udało nam się ich uzyskać.
Jedno z pytań do Katarzyny Kaczmarek dotyczyło także pobierania opłat za pozostawienie samochodu w strefie płatnego parkowania, przy jednoczesnym braku oznaczenia miejsc parkingowych. Od jakiegoś czasu pojawiały się głosy, że pobór opłat w strefie płatnego parkowania w Gdańsku odbywa się z naruszeniem prawa, ze względu na brak odpowiednich oznaczeń. W podobnych sprawach zapadały już wyroki sądów administracyjnych, które w sposób jednoznaczny uzasadniały, że takie oznaczenia są koniecznością. Zdecydowane stanowisko zajął w tej kwestii Kacper Płażyński.
- W tej sprawie złożyłem skargę na Prezydenta Gdańska. Od trzech lat orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego jest jednolite i nie da się na podstawie tego orzecznictwa wywieść innych wniosków niż takie, że w ramach płatnego parkowania nie można pobierać opłat za postój samochodów na nieoznaczonych miejscach parkingowych. W Gdańsku takich miejsc oznaczonych zgodnie z prawem, na których mogą być pobierane opłaty, w zasadzie nie ma. Porażające jest to, że Prezydenta Gdańska od lat wyciąga z kieszeni mieszkańców pieniądze w sposób kompletnie bezprawny i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. A to kwota niemała bo idąca w dziesiątki milionów złotych. Nie dość, że miasto oszukiwało swoich mieszkańców to jeszcze podjęło ryzyko narażenia się na wiele procesów, które przegrałoby przed sądem. To zdumiewające - mówił na początku listopada w wywiadzie udzielonym "Gazecie Gdańskiej" Kacper Płażyński.
Wreszcie władze Gdańska zdecydowały, że w mieście pojawią się poziome oraz pionowe oznaczenia miejsc parkingowych w obrębie strefy płatnego parkowania. Stanie się to najprawdopodobniej wiosną.
GG
Inne artykuły związane z:
- 20/12/2016 12:05 - Maciej Łopiński odwołany
- 20/12/2016 00:16 - Rodzice mówią NIE reformie edukacji - protest na Długim Targu
- 19/12/2016 19:15 - Po XXXII sesji Rady Miasta Gdańska: będzie plac im. W. Bartoszewskiego. Budżet na rok 2017 uchwalony.
- 19/12/2016 13:33 - Wiceprezydent Kowalczuk nawołuje do protestu za pomocą SMS-a
- 18/12/2016 20:05 - Iluminacja parku i szopka oliwska
- 18/12/2016 12:25 - P. Walentynowicz kandydatem Polska Razem na prezydenta Gdańska
- 18/12/2016 00:00 - Świąteczny stoisko TPG w Madisonie
- 17/12/2016 12:57 - Grudniowym świtem 17 grudnia 2016: Tragiczną będzie nasza gra, wyrzutem będzie i spowiedzią
- 17/12/2016 09:41 - Rozdają „Paczki dla Seniora”
- 15/12/2016 15:31 - Balicki: Nasza demokracja odnotowała lepsze i gorsze momenty, ale ona jest