W niedzielę o świcie 13 grudnia 1981r. Polska wstrzymała oddech. Uderzenie MO i wojska było mocne i skuteczne. Zatrzymało Polskę na siedem lat.
Władzę przejęła WRON dowodzona przez gen. Jaruzelskiego, który miał wówczas pełnię władzy. Udało mu się przedłużyć agonię systemu. Rodacy pewnie łatwiej by mu wybaczyli, gdyby jego ekipa była zdolna do przeprowadzenia reformy gospodarczej. Rzeczywistej reformy. Zaczęły ją dopiero ślamazarnie i w interesie oligarchii rządy Messnera i Rakowskiego. Oficerowie pomysłu na gospodarkę nie mieli.
Jeszcze przed północą 13 grudnia 1981 roku, nim rozplakatowano obwieszczenia o stanie wojennym, a Dziennik Ustaw wydrukował tekst proklamacji Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego zaczęły się aresztowania i internowania. Prawo przestało obowiązywać. Wszystko miał regulować dekret o stanie wojennym, sprzeczny z Konstytucją PRL. Dekret o stanie wojennym został wydany w trakcie sesji Sejmu. Nie był też należycie ogłoszony, przy jego stosowaniu łamano zasadę nie działania prawa wstecz. Dziennik Ustaw, w którym opublikowano dekrety i uchwała Rady Państwa, został opatrzony datą 14 grudnia 1981 r. Faktycznie jednak skierowano go do druku i powielano 17 grudnia 1981 r.
Miliony Polaków dowiedziały się o wprowadzeniu stanu wojennego o godz. 6 rano. Radio i telewizja zaczęły transmitować przemówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego. I Sekretarz PZPR, szef rządu i minister obrony mówił:
"Ojczyzna nasza znalazła się nad przepaścią. Padają wezwania do fizycznej rozprawy z czerwonymi, z ludźmi o odmiennych poglądach”. Odpowiedzialnymi za taki stan byli, według generała, przywódcy "Solidarności".
Władzę objęła WRON i komisarze wojskowi, nie ukazały się gazety, dzieci nie poszły do szkoły, zamilkły telefony, wprowadzono godzinę milicyjną od 22.00. Przemieszczanie się wymagało specjalnego zezwolenia. Cenzurze podlegała korespondencja i łączność telefoniczna.
Wojciech Książek, przewodniczący światowej „S” w Gdańsku, były wiceminister edukacji, był wówczas w wojsku.
- 13 grudnia 18981 r. zastał mnie w jednostce wojskowej w Chełmnie Pomorskim. Od maja 1981 r. odbywałem służbę wojskową jako tzw. bażant, podchorąży, powołany do armii po studiach. Zastanawiałem się dlaczego jesienny pobór pozostał w wojsku. Okazało się, że dowódcy nie wypuścili wojska do rezerwy, bo chcieli mieć podkomendnych nie zarażonych bakcylem wolności, wcielonych w 1979 i 1980 r. O 3 nad ranem była pobudka. Od 4. zbiórka i plac manewrowy, a 5. przed świtem wysłuchaliśmy proklamacji WRON, wygłoszonej przez gen. Jaruzelskiego. To był dla nas szok. W naszych rozmowach pojawiły się dwa scenariusze: interwencja z zewnątrz, czyli wariant węgierki i czeski lub scenariusz Grudnia 1970 – wspomina.
Z kolei Roman Gałęzewski, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „S” Stoczni Gdańskiej miał rano 13 grudnia pierwsze uczucie - niedowierzanie. - Czy padliśmy ofiarą agresji? Stopniowo docierało do mnie, że to reżim wypowiedział wojnę narodowi – wspomina po latach związkowiec.
Gdy odbywało się posiedzenie Rady Państwa, która miała legitymizować bezprawie, stan wojenny w praktyce już trwał. Przed północą do mieszkań wytypowanych wcześniej osób - wkroczyli funkcjonariusze SB i milicji. Spośród 14 obecnych na posiedzeniu członków Rady Państwa pod dekretem o stanie wojennym i decyzją o wprowadzeniu stanu wojennego nie podpisał się tylko przewodniczący Stowarzyszenia PAX, Ryszard Reiff.
Wokół Trójmiasta w nocy z 12 na 13 grudnia skoncentrowano znaczne siły milicji i wojska. Kordony milicji otoczyły zakłady pracy. Transportery opancerzone stanęły na skrzyżowaniach ulic. Tuż po północy 13 grudnia zakończyła w Gdańsku obrady KKP NSZZ Solidarność i zaczęły się aresztowania. Rano rozpoczął się strajk okupacyjny w Stoczni Gdańskiej, w Stoczni Remontowej, w Rafinerii Gdańskiej. Kilku członków władz krajowych Solidarności na terenie Portu Gdańskiego proklamowało 13 grudnia o godz. 13.30 powołanie Krajowego Komitetu Strajkowego i w komunikacie wzywało do strajku oraz nie podejmowania walki z MO i wojskiem. Strajk w porcie został po tygodniu rozbity.
13 grudnia 1981 roku późnym wieczorem do szturmu na stocznie przygotowywały się oddziały ZOMO, wspierane przez LWP. 17 grudnia 1981 roku w Gdańsku zginął trafiony milicyjna kulą, uczestnik demonstracji Antoni Browarczyk.
Stan wojenny obowiązywał do 22 lipca 1983 roku, a dekret o stanie wojennym stosowano do końca 1985 roku.
Generał Wojciech Jaruzelski na mocy umowy między częścią opozycji a władzami został wybrany przez Zgromadzenie Narodowe prezydentem w 1989 r. Zdecydował jeden głos.
ASG
- 14/12/2012 19:36 - 40 lat minęło - jubileusz Hali Olivia
- 14/12/2012 15:48 - Jeśli masz pomysł na własną firmę
- 14/12/2012 15:45 - Zbiórka książek dla Polonii
- 14/12/2012 15:41 - Prezydent Adamowicz edukuje gdańszczan Leninem
- 13/12/2012 17:58 - Radni PO obok prawa. Nie płacą, palą papierosy...
- 12/12/2012 21:21 - Płatne parkowanie dochodowe dla gmin
- 12/12/2012 17:21 - Zarząd SM Rozstaje na zarzuty odpowiada sprostowaniem
- 12/12/2012 16:03 - Grudniowe rocznice - 1970 i 1981
- 12/12/2012 15:51 - Lula: Wymusić na rządzie PO-PSL progospodarcze działanie
- 10/12/2012 19:27 - Debata "Teraz Praca"