Z Piotrem Gierszewski, wiceprzewodniczącym Rady Miasta Gdańska, rozmawia Artur S. Górski
- Za gdańszczanami rok urzędowania Aleksandry Dulkiewicz jako prezydenta Miasta Gdańska. Porównując prezydenturę tragicznie zmarłego Pawła Adamowicza i jego asystentki warto pokusić się o recenzję. Jak wypada ocena prezydent Dulkiewicz w oczach doświadczonego radnego?
Piotr Gierszewski: Miasto pod rządami Pawła Adamowicza miało pewną wizję rozwoju. Naturalnie będąc w opozycji, od czterech kadencji byliśmy do tych wizji i sposobu ich realizacji nastawieni krytycznie. Jednak one były. Paweł Adamowicz je miał, była prowadzona polityka inwestycyjna, krytykowana przez nas za nakierowanie na interesy deweloperów, za wprowadzanie wielkich centrów handlowych bezpośrednio w pobliże Starego i Głównego Miasta itd. Mieszkańcy wiedzą, nie raz, nie dwa, argumentowaliśmy, że to nie był właściwy kierunek, że akcenty są błędnie rozkładane, że zbytnie są koszty, że miasto odwraca się od jego mieszkańców. Swoje znaczenie miały nierozwiane wątpliwości co do pochodzenia majątku i nieprawidłowych oświadczeń majątkowych prezydenta. Jednak Paweł Adamowicz był przeciwnikiem twardym i doświadczonym. Umiał się odnajdywać w mieście, sprawnie bronić swych racji...
- I pozostawił po sobie inwestycje, stadion, nową obwodnicę, bo rządził miastem aż 20 lat...
Piotr Gierszewski: Tunel pod Martwą Wisłą, inwestycje drogowe, realizowane we współpracy z ówczesnym rządem. Powstał plan tunelu pod Motławą i pod Pachołkiem. Była z Adamowiczem jakaś podstawa do dyskusji. Nie widzę w obecnej prezydent liderki gdańszczan i „szefowej” ambitnego miasta. Postrzegam ją jako osobę mało doświadczoną, ale mającą ambicje toczenia notorycznych sporów z rządem. Działaniami anty-PiS chce ona robić wielką politykę. Walka polityczna zabiera czas i energię potrzebną do zarządzania miastem, zakłóca rytm funkcjonowania miasta, rodzi konflikty i podziały.
- Na antagonizowaniu i dzieleniu opiera się dzisiaj walka polityczna...
Piotr Gierszewski: Walka polityczna nie jest celem ani sensem samorządu terytorialnego i władz miasta. Powinna to wiedzieć była asystentka prezydenta Adamowicza. Zadaniem jest forsowanie naszych, gdańskich, projektów, zjednanie dla nich przychylności tzw. Centrali, a nie obrażania się i obrażania innych. Pole współpracy z ekipą prezydent Dulkiewicz jest niezwykle zawężone. Jak gdyby Gdańsk był odrębną od reszty Polski strefą.
- Gdańsk miał, i chyba ma, gospodarcze, polityczne i historyczne znaczenie. Może z tej wyjątkowości wynikają owe ambicje?
Piotr Gierszewski: I one powinny być pokazywane. Także te historyczne. A co się działo choćby z terenem Westerplatte? Był on wstydliwie zapuszczony, zaśmiecony. Propozycja rządowej pomocy została odrzucona. Westerplatte to jest nasz wizerunek, to historyczne miejsce. Dopiero niedawno ruszyły prace, wykopaliska, odkrywane są szczątki żołnierzy, obrońców polskiej placówki...
- Paradoksalnie to PRL, na swój sposób, zadbała o Westerplatte, z monumentalnym,ÂÂ politycznie motywowanym pomnikiem. W wolnej Polsce inicjatywom obywatelskim, prawda, że akceptowanym przez Miasto, zawdzięczamy porządkowanie terenu, mogił Westerplatczyków, tablicę pamiątkową...
Piotr Gierszewski: O tym wyjątkowym miejscu przypominano sobie 1 września. Symbolem takiego podejścia do historii był zakup przez miasto Gdańsk za 150 tysięcy złotych rydwanu z arabskimi napisami. Jak „złoty” rydwan powiązać z Gdańskiem?
- Z Egiptem faraonów i kunsztem wojennym Rzymian?
Piotr Gierszewski: Żartujemy, ale popatrzmy na kolejną inicjatywę, czyli wielki okrągły stół ustawiony w 2019 roku przy ECS na Święto Wolności i Solidarności. Był rozkładany i składany. Gdzie on jest dzisiaj? Zapodział się...
- Może był zbyt chybotliwy, jak kulejący dialog społeczny?
Piotr Gierszewski: Być może. Nie jest potrzebny, bo jest niestabilny. Pytam: gdzie on przepadł? A przecież to celny symbol niespójnej a kosztownej polityki Miasta, także tej wizerunkowej. Chybione wydatki uzasadniają pytanie i poddanie gdańszczanom pod rozwagę sensowność wydatków i gospodarowania finansami przez magistrat i instytucje mu podległe. Tymczasem pani prezydent żali się, że Gdańsk wydał 60 milionów złotych na przygotowanie szkół do zmian w systemie edukacji. Nawet jeśli, to wydał te pieniądze na edukację dzieci, na młodych gdańszczan.
- Tymczasem urzędnik Alan Aleksandrowicz, działając z upoważnienia prezydent Gdańska, Aleksandry Dulkiewicz, wydał zarządzenie o bezprzetargowym wydzierżawieniu budynków za ponad 40 milionów złotych przy ul. Azaliowej w Kokoszkach spółce z o.o. "Pozytywne Inicjatywy - Edukacja" od 1 września 2020 do 31 sierpnia 2029 roku. Gdańsk jest specyficznie szczodry. Co na to opozycja? Przespała temat?
Piotr Gierszewski: Zostanie niebawem złożona interpelacja z zapytaniem co jest powodem tej decyzji, jakie są efekty kształcenia, dlaczego tak ważna szkoła publiczna nie powróciła do Miasta, dlaczego wspólnie nie zastanawiamy się nad formułą jej funkcjonowania. Domagam się informacji o motywach decyzji o dzierżawie bezprzetargowej szkoły. Po zakończeniu bulwersującego oświatowego eksperymentu miała ona wrócić do zasobu publicznego. Obiekt został zbudowany za 40 milionów. Powinien być rozpisany nowy konkurs i wybrany najlepszy oferent. Chcę odpowiedzi - czarno na białym - na jakiej podstawie i na jakich warunkach dokonano przekazania na kolejne 9 lat. Czy były prowadzone oceny kuratoryjne wyników nauczania? Czy nastąpiła jakaś okoliczność nadzwyczajna? To jest majątek mający wielką wartość i niezwykle ważny obiekt oświatowy dla rodzin dzieci objętych w tym rejonie obowiązkiem szkolnym.
- Ten sam urzędnik wydzierżawił za 7 500 zł rocznie 15 tysięcy metrów kwadratowych działek miejskich tej samej grupie inwestorów, spółce prawa handlowego, pod budowę żłobków i przedszkoli...
Piotr Gierszewski: Działki były w gestii tej spółki przez blisko trzy lata. Mimo zobowiązania do wybudowania dwóch placówek, czyli żłobka i przedszkola, nic się tam nie zadziało. Owi inwestorzy nie potrafili nic na nich zrobić, więc grunty powinny wrócić do zasobów Miasta. Czyżby pojawiły się nowe gwarancje, że tym razem powstaną owe placówki? Gdańszczanie powinni znać motywacje urzędników. Zmarnujemy przez decyzje urzędu kolejne dwa lata? A na końcu pójdzie komunikat, że winny jest rząd w Warszawie bo nie dał pieniędzy spółce?
- 14/03/2020 11:29 - Piotr Czauderna dla wPolityce: Polityków czekają trudne decyzje w związku z epidemią
- 14/03/2020 11:18 - Pierwsze potwierdzone przypadki koronawirusa w Gdańsku
- 13/03/2020 18:48 - Kazimierz Koralewski: Prezydent brakuje wizji
- 13/03/2020 14:44 - PKN Orlen rozpoczął produkcję płynu do dezynfekcji rąk
- 12/03/2020 22:10 - Radni pytają Dulkiewicz: o co chodzi władzom Gdańsk?
- 11/03/2020 12:13 - Muzeum II Wojny Światowej zamknięte
- 10/03/2020 20:07 - Poseł Płażyński poprosił ministra sprawiedliwości o spotkanie w sprawie Spółdzielni Mieszkaniowej Ujeścisko
- 10/03/2020 12:21 - Maciej Łopiński za Jacka Kurskiego
- 10/03/2020 09:06 - Cennik zdrowia w czasach zarazy - mysz Denga w służbie Grodzkiego
- 05/03/2020 19:30 - „Święta ziemia” - Gedania