Czterej zamaskowani sprawcy obrzucili po południu jajkami z czerwoną farbą napis Stocznia Gdańska im. Lenina. To preludium do zapowiadanej na dzisiejszy wieczór akcji protestacyjnej.
Sprawcy akcji uszli bezkarni. Tymczasem przesłuchiwana jest ochrona zakładu, która w trakcie "jajkowego" ataku nie interweniowała. Przypatrywali się jej także stoczniowcy. Na słupach przed historyczną bramą numer 2 pojawiły się też plakaty ze zdjęciami posłów z Pomorza, którzy zagłosowali za ustawą emerytalną wprowadzającą wydłużenie wieku emerytalnego do 67 roku życia.
Protestowi przyglądał się poseł PiS Andrzej Jaworski, uprzedzony o akcji, jak mówi, wpisem w Internecie.
- Każdy rząd dyktatorski w końcu napotyka opór i pojawiają się odważne osoby, które będą z dyktatorem walczyć. Ludzie poczuli się zlekceważeni, po raz kolejny, przy rządowym projekcie emerytalnym. W Gdańsku mamy też przykład małej, raczkującej dyktatury więc znajdują się mieszkańcy, którzy mają dość kuriozalnych decyzji. Prezydent miasta zaś ostatnio nie wypowiada się na miejskie tematy, więc już nie wiemy, kto rządzi w Gdańsku czy Paweł Adamowicz, czy może jego rzecznik Antoni Pawlak - powiedział nam Jaworski.
Andrzej Kołakowski, bard "Solidarności" i działacz opozycyjny w czasach PRL, absolwent KUL, na Facebooku ogłosił na czwartkowy wieczór konkurs, który odbędzie się przed bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej SA:
W czwartek 17 maja, o godz. 19 pod 2. bramą Stoczni Gdańskiej, odbędzie się Pierwszy Zakazany Konkurs Rzucania Jajkiem w "Lenina". Zwycięzcy czyli sprawcy trzech najlepszych rzutów otrzymają nagrody - płyty Andrzeja Kołakowskiego. Nagrodę specjalną zapewne ufunduje sam prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz - tydzień aresztu "na Kurkowej" ( znowu zapełni się dawny pawilon żeński, bo pretendentów do zwycięstwa będzie bardzo wielu). Prosimy o przyjście z własnymi jajami, bo klub jajowy pod nazwą "Budyń Lenina" nie posiada budżetu. Mówię Lenin- myślę Adamowicz! - apelują organizatorzy akcji.
Prezydent Gdańska tak tłumaczył przywrócenie stoczni imienia Lenina: "Przede wszystkim to symbol. To uzmysłowienie nam wszystkim, a szczególnie ludziom urodzonym po upadku komuny, jakim gigantycznym chichotem historii był ten wielki strajk, wielki zryw stoczniowy. Pokazanie, że upadek zbrodniczej ideologii stworzonej przez właśnie Włodzimierza Lenina zaczął się w zakładzie jego imienia. Bo to Lenin stworzył realny komunizm, a pracownicy Stoczni Gdańskiej imienia Lenina ten komunizm obalili".
Przypomnijmy, że imię Lenina wróciło nad stoczniową bramę tuż przed północą z niedzieli na poniedziałek. Lenin ponownie zawisł na bramie Stoczni Gdańskiej, a odtworzenie bramy w jej wyglądzie z 1980 r. kosztowało budżet miasta blisko 68 tys. zł.
ASG
- 19/05/2012 09:48 - Wiecha nad Gdyńskim Centrum Onkologii
- 19/05/2012 09:42 - Konkurs na wycieczkę rowerową
- 18/05/2012 17:42 - Przygarnij psa lub kota – Dni Otwarte Schroniska
- 18/05/2012 12:12 - Targ Drzewny rozkopany. Brak wody w śródmieściu
- 18/05/2012 11:24 - Nie chcą Lenina. Happening pod bramą Stoczni - GALERIA
- 17/05/2012 13:23 - Prom wywrócił gigantyczną suwnicę w Gdyni. Trzej portowcy ranni
- 17/05/2012 12:58 - Gdański samorząd honoruje - medale Św. Wojciecha i księcia Mściwoja II przyznane
- 17/05/2012 12:35 - Polki na bursztynowym szlaku w Gdańsku
- 17/05/2012 08:13 - Z trzewi Palikota do SLD
- 16/05/2012 14:01 - Międzynarodowy konkurs na kładkę nad Motławą