Gdańskie
spółki, w których udziały ma gmina, to idealne miejsce do
zarobienia pieniędzy za zasiadanie w zarządzie i dorobienia do
domowego budżetu samorządowego urzędnika w radach nadzorczych.
Spółka prawa handlowego z
definicji nastawiona jest na zysk. Możliwie maksymalny.
GPEC, zaopatrujący nas w ciepło zakłada, że rok 2012 zamknie zyskiem 37 milionów złotych, o 10 milionów większym niż w 2011. Rok ubiegły zapisał się bowiem 27 583 784 zł na plus netto.
Spółka dla zysku, urzędnika czy dla mieszkańca?
Z efektów
zarządy spółek są rozliczane przez udziałowców reprezentowanych
w radach nadzorczych przez swych przedstawicieli. Nie we wszystkich
miastach rządzonych przez PO to zjawisko nagminne. Fakt, jednak, że
to skuteczny sposób dorobienia do „skromnej” samorządowej
pensji, o której 95 procent współobywateli może tylko pomarzyć.
W
samorządach najlepiej zarabiają najbliżsi współpracownicy
prezydentów. Oto niektóre przykłady: w Warszawie w
2011 r. Hanna Gronkiewicz-Waltz zarobiła 290 tys. zł. To mniej niż
jej dwaj zastępcy: Mirosław Czekaj do pensji dorobił 186 tys. zł
(w PKO BP oraz MPT), a Jarosław Kochaniak oprócz 324 tys. zł z
urzędu zainkasował dodatkowo 65 tys. zł. A przykład Andrzeja
Bojanowskiego, wiceprezydenta Gdańska? Na ponad 300 tys. zł, jakie
zarobił w 2011 r., pensja wiceprezydenta
- 185 tys. zł - stanowiła nieco ponad 60 proc. jego dochodu.
W Białymstoku, dynamicznie od lat rozwijającym się mieście, miejski włodarz w radzie nadzorczej jest nie do pomyślenia. Najważniejsi urzędnicy Białegostoku od lat nie zasiadają w radach nadzorczych miejskich spółek. W Krakowie, rządzonym przez kojarzonego z lewicą prof. Jacka Majchrowskiego urzędnicy z zasady nie zasiadają w radach nadzorczych spółek miejskich. Sposób na dorobienie do pensji jest też wątpliwy z etycznego punktu widzenia.
- Wiem, że to sytuacja nieczęsto spotykana w samorządach, ale uważam, że nadzór merytoryczny nad spółką powinien być absolutni niezależny a nie pełniony z perspektywy urzędnika, który ma zawodowe powiązania z firmą, choćby z racji formy własności. Nie wyobrażam sobie, by np. z jednej strony zasiadał on w radzie nadzorczej a z drugiej — a takie rozwiązania stosujemy — pełnił funkcję walnego zgromadzenia – mówił przed kilku miesiącami dr hab. Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku z PO. Na marginesie - Białystok jest kolejnym miastem w Polsce, którego włodarze z PO zamierzają sprywatyzować dostawcę miejskiego ciepła Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej . W ubiegłym roku wbrew woli mieszkańców analogiczną decyzję przeforsowały władze Warszawy kierowane przez koleżankę partyjną Truskolaskiego i Adamowicza, Hannę Gronkiewicz-Waltz. Gdańsk jak zwykle w tej materii był w czołówce. W 2004 r. odsprzedanie większości udziałów innej komunalnej spółce, z „enerdowskiego” Lipska Stadtwerke Leipzig GmbH szumnie nazywano prywatyzacją. Dla Niemców to był dobry biznes. Niemieccy właściciele mogą zacierać ręce. Dywidendy dla udziałowców np. za rok 2010 wyniosły 30,7 mln zł, a w 2011 – 21 691 tys. zł. Do gdańskiej kasy wpłynęło 4 238 tys. zł. Gmina Miasta Gdańska ma w GPEC 16,34 proc. udziałów, a w rękach Stadtwerke Laipzig jest 83,66 proc. akcji. Z dywidendy za 2011 rok wyciągnęli ponad 5 milionów Euro. GPEC jest największą spółką i liderem Grupy GPEC. Inne spółki należące do Grupy to: ENDICO, GPEC SERWIS, ORCHIS ENERGIA SOPOT, STAR-PEC, ZEC TCZEW. Rentowność sprzedaży jest wysoka – wynosi 8 proc.
Gdańskie Przedsiębiorstwo
Energetyki Cieplnej, które w większości należy do Stadtwerke
Leipzig GmbH, firmy komunalnej z terenów dawnego NRD, przygotowuje
się do tzw. restrukturyzacji. W GPEC w tym roku miała zostać
przeprowadzona redukcja zatrudnienia. Związkowcy weszli w spór
zbiorowy z zarządem spółki. Spór
pracowników GPEC z Zarządem Spółki w sprawie planowanych zwolnień
poskutkował podpisaniem porozumienia końcowego, w efekcie którego
zamiast planowanego zwolnienia 60 osób, pracę straci „jedynie”
24 pracowników GPEC. Związki
zawodowe przedstawiły własny projekt nowej struktury
organizacyjnej. Zakłada on m.in. zmniejszenie stanowisk
dyrektorskich z ośmiu (w 313-osobowym GPEC: 199 pracowników
biurowych, 114 – zatrudnionych przy produkcji) do dwóch –
dyrektora technicznego i finansowego.
Ten wynik finansowy przedsiębiorstwa w 2011 r. z zyskiem netto 27 583 tys. zł to ciągle pokaźny zysk generowany też ceną ciepła w Gdańsku, zaliczaną do jednych z wyższych w Polsce wśród aglomeracji miejskich. Gdańskie ciepło wymaga też reprezentacji. Firma nie oszczędza więc na „reprezentacji”, która pochłonęła w 2011 r. 1 935 tys. zł (przy 526,8 tys. zł w 2010 r.). Na usługi marketingowe z kasy GPEC wydano 2 405 tys. zł.
Członkowie zarządu spółki Adam Stanyer i Igor Wasilewski nie mają powodu do narzekań. Wynagrodzenia członków zarządu, łącznie z wynagrodzeniem z zysku w 2011 to 798 536 zł (2010 – 774 985 zł). Zatem to przeciętnie 33,3 tys. zł miesięcznie na osobę. Prezes Stanyer zasiada też w radach nadzorczych spółek grupy GEPC – GPEC Serwis i Orchis Energia Sopot.
Wynagrodzenia członków rady nadzorczej GPEC pochłonęły w 2011 r. 279 011 zł. Niemcy ze Stadtwerke Leipzig w radzie nadzorczej reprezentowani są przez Thomasa Prauße, Raimunda Otto, Detleva Krause i… byłego prezesa Portu Lotniczego Gdańsk, byłego gdańskiego radnego Włodzimierza Machczyńskiego. W radzie nadzorczej spółki zasiadają także prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, jako jej przewodniczący, reprezentująca gminę Iwona Bierut oraz Bożena Zawiślak, reprezentantka załogi. Zasiadanie w radzie nadzorczej to źródło profitów. Każdy z jej członków zarobił z tego tytułu po blisko 40 tys. zł w 2011 r. W 2011 r. odnotowano więc wzrost wydatków na reprezentację do 1,93 mln zł z 526,9 tys. zł w roku 2010. GPEC zatrudnia w produkcji 114 osób. Pracownicy nieprodukcyjni to 199 osób. Grupę kapitałową GPEC tworzy też GPEC Serwis i Orchis Energia Sopot.
ASG
Inne artykuły związane z:
- 05/10/2012 08:01 - Dni Krwi Pępowinowej: Antidotum na 70 schorzeń
- 04/10/2012 20:25 - CUPT wizytował gdańskich beneficjentów środków unijnych
- 04/10/2012 18:53 - Jubileuszowe 15. Targi Kosmetyczne i Fryzjerskie URODA - GALERIA
- 04/10/2012 18:36 - Kibicowanie to droga zabawa?
- 04/10/2012 18:33 - Daj się oczarować osiedlom ROBYG!
- 03/10/2012 07:15 - Deklaracja Sopocka 2012
- 03/10/2012 07:00 - Stypendia dla najzdolniejszych uczniów Gdańska
- 02/10/2012 19:52 - Gdańszczanin prezesem PZPS?
- 01/10/2012 19:42 - Inauguracja roku akademickiego UG na Wydziale Biologii
- 01/10/2012 19:22 - Jest OK na gdańskim lotnisku. Będzie pozew przeciwko "Newsweekowi"