Z posłem Andrzejem Jaworskim, liderem PiS w okręgu gdańskim rozmawia Artur S. Górski
- Za kilka dni minie czwarta rocznica tragedii smoleńskiej. Biegli pracujący na zlecenie Naczelnej Prokuratury Wojskowej przyznali, że nie są w stanie wydać całościowej rzetelnej opinii bez dostępu do oryginałów czarnych skrzynek oraz do wraku Tu-154M. Czy jesteśmy dalej od rozwiązania tajemnicy tamtego tragicznego lotu i zakończenia śledztwa?
Andrzej Jaworski: Jesteśmy coraz dalej od wskazania rzeczywistych przyczyn tamtej katastrofy. Coraz trudniej dotrzeć do dokumentów, do relacji świadków. Osoby, które są współodpowiedzialne za tragedię pod Smoleńskiem miały i mają wystarczająco dużo czasu na zacieranie śladów, na prowadzenie dezinformacji, a wiele dowodów, także tych kluczowych, nigdy nie zostanie odzyskanych i zbadanych. Eksperci rzeczywiście nie mogą profesjonalnie i rzetelnie sporządzić opinii bez dostępu do oryginalnych zapisów czarnych skrzynek. Także próbki pobrane po dwóch, trzech latach od katastrofy, a później trzymane w Moskwie nie są wiarygodnymi dowodami.
- Jest pewien postęp. Prokuratura poinformowała, że generał Andrzej Błasik, dowódca wojsk lotniczych, doskonały pilot, szybko pnący się po szczeblach awansu, nie był pod wpływem alkoholu w momencie śmierci w katastrofie smoleńskiej. Kłamstwo komisji MAK zostało zdemaskowane…
Andrzej Jaworski: To kłamstwo utrwaliło się w opinii publicznej. Tego tematu nie można tak sobie zbyć i udawać, że nic się nie stało. W świat poszedł rosyjski raport, z którego kłamliwie wynikało, że polski generał był pod wpływem alkoholu. Kiedy padło ono z ust generał Tatiany Anodiny reakcja rządu Donalda Tuska była daleko niewystarczająca, a sam premier szusował wówczas w Dolomitach. Ten rząd nie był w stanie obronić honoru polskiego oficera. Nie będę zdziwiony, jeśli kolejne tzw. ustalenia komisji Anodiny i komisji ministra Millera padną, ale nie oznacza to, że jesteśmy bliżej prawdy.
- Czy to jest kolejny, po nieprzygotowaniu na wydarzenia za wschodnią granicą, po demilitaryzacji uzbrojenia i po deklaracjach wiary w demokrację w Rosji, dowód infantylnej polityki tego rządu? Jak powiedział senator Włodzimierz Cimoszewicz, prawnik, śledztwo prowadzono tak, jak gdyby chodziło o włam do garażu na Pradze…
Andrzej Jaworski: Nie ma mowy o infantylności. To są elementy cynicznej i bezwzględnej gry, która nie służy polskim interesom…
- Gry? Podjętej z kim i przeciwko komu?
Andrzej Jaworski: Nie postawię teraz diagnozy z kim ta gra została podjęta, ale ona się toczy i to przeciwko naszym interesom, przeciwko próbom dojścia do prawdy. To rząd Donalda Tuska i on sam oddał śledztwo nad katastrofą wojskowego samolotu w ręce rosyjskie, to ten rząd nie chciał międzynarodowej komisji, która zajęłaby się zbadaniem przyczyn katastrofy, to w końcu ten rząd nie zwrócił się o pomoc choćby do służb NATO. To rząd Tuska do momentu aneksji Krymu udawał, że w relacjach z Rosją wszystko jest w porządku. To rząd PO-PSL doprowadził do takiego stanu armii, że musimy występować o wsparcie do NATO.
- We wtorek pojawiła się informacja o ewentualnym przegrupowaniu do Polski dwóch ciężkich brygad, czyli 10 tysięcy żołnierzy ze sprzętem bojowym. Czy gdyby to byli pacyfistyczni żołnierze z Holandii czy z Niemiec czulibyśmy się bezpieczniej? Oddziały holenderskie pokazały swoje „walory bojowe” w Srebrenicy latem 1995 roku kiedy, odgrodzone zwykłą taśmą, nie podęły żadnych działań obronnych w zwarciu z serbską ekspedycją...
Andrzej Jaworski: Wolałbym by to polscy żołnierze byli świetnie wyszkoleni i uzbrojeni, by skutecznie bronić naszych granic. A jeśli mieliby być to nasi sojusznicy to zdecydowanie wolałbym by byli to żołnierze Stanów Zjednoczonych.
- Wiara w nasze siły została zachwiana przez dwa martwe dziki przy wschodniej granicy, które skutecznie zablokowały eksport mięsa na wschód. Zachowanie naszych unijnych partnerów jest niejednoznaczne i niektóre z państw mięso do Rosji sprzedają…
Andrzej Jaworski: Chcę przypomnieć też, że przy jakoby świetnych relacjach Donalda Tuska z kanclerz Angelą Merkel to Niemcy połączyły się z Rosją bałtyckim gazociągiem, całkowicie lekceważąc interesy Polski i innych państw. A te feralne dziki zostały podrzucone by posłużyć za pretekst. I mamy skandal międzynarodowy, na którym inne państwa Unii skorzystały.
- Słyszymy jak premier werbalizuje zmianę spojrzenia na Wschód. Czy nastąpi zmiana wektora polityki zagranicznej?
Andrzej Jaworski: ?
- Czy należy pośpieszyć się z terminalem na skroplony gaz budowanym w Świnoujściu i naciskać na przekop Mierzei Wiślanej? A może należy ograniczyć tak zwany mały ruch graniczny z obwodem królewieckim?
Andrzej Jaworski: Wielki pseudoenergetyk Donald Tusk, który tak wiele mówi o bezpieczeństwie energetycznym kraju spowodował dwuletnie opóźnienie w budowie terminalu. Przekop Mierzei Wiślanej powinien być wykonany jak najszybciej by otworzyć Zalew Wiślany dla gospodarki i turystyki. To co robią Rosjanie na Kaukazie, w Gruzji i na Ukrainie powinno spowodować odpowiedź na ostre reguły gry ekipy Putina. W tej sytuacji nie widzę potrzeby by utrzymywać przywileje w ruchu granicznym.
- A propos ostrych reguł gry. Opozycja powinna bić na alarm w Gdańsku w sytuacji, gdy miasto traci nawet walor „miasta Wolności i Solidarności”. Czyje właściwie jest to miasto? Gdańszczan? A może wąskiego dworu? I to dworu, na którym coraz częściej goszczą z czynnościami organy śledcze…
Andrzej Jaworski: A gdańszczanie zastanawiają się kto kolejny zostanie zatrzymany. Sposób rządzenia krajem w wydaniu Platformy Obywatelskiej odbija się na stylu władzy w Gdańsku. Paweł Adamowicz powinien odejść nie ze względu na to, że nie podoba się opozycji, ale dlatego, że szkodzi naszemu miastu. Gdańsk już nie kojarzy się z wolnością, z Solidarnością, ale z wielkim smrodem, który unosi się nad niektórymi wydziałami magistratu i dosłownie nad wielką częścią miasta, w której miały być spokojne tereny mieszkaniowe. Ludzie, którzy tam zainwestowali w mieszkania nie mogą otworzyć okien. Do Gdańska też jedna z firm wwiozła toksyczne substancje z Ukrainy. I właściwie nic w tej skandalicznej sprawie się nie zadziało.
- Władza ma swoje przywileje i prawa choćby do przekazania szkoły budowanej za 36 milionów złotych w ręce prywatnego operatora…
Andrzej Jaworski: Te miliony zostały przeznaczone na to, by prywatny podmiot zarabiał. I to łamiąc zasady konkursowe, wewnętrzne procedury i przepisy prawa. Dlatego zgłosiliśmy sprawę do CBA.
- Opozycja jest słaba, skoro musi iść do CBA…
Andrzej Jaworski: To nie efekt słabości opozycji, a swoistego układu, który pozwala rządzącym nie przejmować się głosem mieszkańców.
- W wyborach samorządowych mieszkańcy się wypowiedzą. Przed nami jeszcze wybory do Parlamentu Europejskiego. Czy pod zaczerpniętym z Unii hasłem „zrównoważonego rozwoju” nie kryje się pusty slogan?
Andrzej Jaworski: Poza aglomeracją trójmiejską są obszary Pomorza, które są zaniedbywane i w samym Gdańsku nie ma zrównoważonego rozwoju. Oto mieszkańcy Gdańska przemieszczają się po zatłoczonych, dziurawych jezdniach, a zaglądając na podwórka nawet w pobliżu reprezentacyjnego Głównego Miasta okaże się, że stan kamienic jest opłakany, jak gdyby czas zatrzymał się na w połowie ubiegłego stulecia. Chcemy byśmy byli dumni z miasta, które jest przyjazne dla jego obywateli, a nie dla elity. Organizowane od czasu do czasu kosztowne igrzyska nie złagodzą problemów społecznych i gospodarczych.
- 07/04/2014 10:20 - Harcerski zjazd w kinie Neptun
- 06/04/2014 18:09 - Będzie pomnik ks. Hilarego Jastaka, opiekuna robotników i Kaszubów
- 06/04/2014 18:00 - X Gambit 2014 na PG
- 04/04/2014 20:03 - IX Wrak Race w Adventure Park Gdynia Kolibki
- 04/04/2014 19:43 - Uroczyste otwarcie zmodernizowanej AWFiS Gdańsk
- 04/04/2014 16:28 - Wydziałowa reforma w magistracie
- 03/04/2014 20:00 - Na ratunek sopockiej pamiątce po ołtarzu papieskim
- 03/04/2014 18:14 - Cień służb nad sprzedażą GPEC-u - w Lipsku utrata pamięci
- 03/04/2014 18:07 - Longin Mażewski: Budżetowy cud Gdańska?
- 02/04/2014 18:38 - Merkus na Zielonym Trójkącie