Z kolejną rewolucją mają do czynienia gdańszczanie oraz coraz liczniej przybywający latem do Trójmiasta turyści. W pamiętnym sierpniu roku 1980, była to rewolucja ustrojowa, która przeobraziła nieco nasz kraj, Europę, a w następstwie nadal przeobraża świat. Obecna rewolucja, to cuchnąca „rewolucja śmieciowa”.
Niby proste wdrożenie w życie podjętej dwa lata temu ustawy śmieciowej, okazuje się jednakże być niezwykle trudnym do zrealizowania zadaniem. Do tego stopnia, że zachwalający przy każdej okazji gdańską rewolucję z 1980 roku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, tym razem już na samym początku śmieciowego zrywu przeprasza za bałagan związany z wprowadzeniem w życie reformy śmieciowej w naszym mieście. Na swoim blogu w tej sprawie nawet opublikował oświadczenie, w którym wyjaśnia z jakich to powodów wynikają kłopoty związane z odbiorem i wywozem śmieci. Publikujemy je w całości bez zmian, bo tego wymaga wymykająca się spod kontroli sytuacja. Zamiast zapowiadanej radykalnej i obciążającej mieszkańców wysokimi kosztami poprawy, śmieci zalegają i rozkładając się w cieple, cuchną coraz bardziej. Co na to SANEPID?
Paweł Adamowicz: „No i mamy problem ze śmieciami. Głównie spowodowany tym, że firmy obsługujące Gdańsk, napotkały góry śmieci pozostawione przez dotychczasowych odbiorców. Te śmieci z minionych dwóch tygodni! A firm za ich wywóz odpowiedzialnych nie ma już na rynku, nie ma więc od kogo wymagać wywozu.
Większa ilość śmieci wiąże się również z tym, że mieszkańcy chcieli skorzystać z okazji i uporządkować to, co dotychczas zalegało w ich piwnicach i na strychach, czego oczywiście należało się spodziewać.
Informacje te potwierdzają dane Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach dotyczące strumienia odpadów docierającego w ostatnich dniach czerwca na wysypisko. Średnio ZUT przyjmuje ok. 550 ton odpadów dziennie - 1 lipca było to 620 ton, z czego ok. 100 ton stanowiły odpady wielkogabarytowe.
Zdaniem dyrektora ZDiZ Mieczysława Kotłowskiego nie było sposobu by się na taką sytuację przygotować w pełni. Wiele zależy od tego, jak podpisane umowy będą wypełniali wykonawcy, wyłonieni w przetargu. Przewidziane kary umowne będą naliczane w przypadku wykrycia niedostatecznej realizacji wykonania tych umów.
Trwa rozstawianie nowych pojemników w tych miejscach, gdzie z różnych przyczyn wcześniej one nie dotarły. Dyrektor Kotłowski zapewnia, że sytuacja powinna wrócić do normy w ciągu kilku dni.
Bardzo wszystkich mieszkańców Gdańska za to przepraszam. A dyrektora ZDiZ trzymam za słowo”.
Mija kolejna doba od uruchomienia nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi. Główny problemem, z jakim zetknęły się obydwie firmy obsługujące Gdańsk, to śmieci pozostawione przez dotychczasowych odbiorców przed 1 lipca oraz zamknięte śmietniki.
Pojazdy firm PRSP i Remondis, które udały się w wyznaczone sektory, nie radzą sobie z ilością śmieci zalegających w altanach. Okazuje się, że odpadów jest znacznie więcej, niż szacowano przed startem systemu.
Dyrektor Kotłowski tłumaczy, że nadmiar śmieci zgromadzonych w altanach śmietnikowych, pochodzi z ubiegłego tygodnia, a nawet z minionych dwóch tygodni. A to z tego powodu, gdyż firmy prywatne, z którymi mieszkańcy podpisali umowy na wywóz, a które obsługiwały dotychczas poszczególne sektory, pod koniec czerwca zaprzestały wywozów. Mało tego, zabierając woje pojemniki, zwyczajnie porzuciły śmieci, za wywóz których mieszkańcy im zapłacili. Firm tych nie ma już na rynku, nie ma więc od kogo wymagać wywozu. - To my teraz musimy uporać się z tym problemem - tłumaczy Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. - Dla nas jest jasne, że te firmy postanowiły na koniec zaoszczędzić. Oczywiście jest to niezgodne z przepisami, ale żeby móc pociągnąć kogoś do odpowiedzialności, musielibyśmy pozostawić ten bałagan na jeszcze dłużej, by wszystko dokładnie udokumentować. Nam natomiast zależy na tym, by przede wszystkim błyskawicznie usunąć nagromadzone śmieci - mówi szef ZDiZ. Jego zdaniem nie można było w żaden sposób przygotować się do tej sytuacji.
Większa, niż zazwyczaj ilość śmieci wiąże się również z faktem, że mieszkańcy postanowili skorzystać z nadarzającej się okazji i uporządkować to, co dotychczas zalegało w ich piwnicach i na strychach.
- Tego akurat się spodziewaliśmy, bo podobny efekt zaobserwowano również w innych państwach europejskich, które wprowadzały podobną reformę - dodaje Rafał Jaworski, szef Działu Gospodarowania Odpadami Komunalnymi ZDiZ.
Informacje z ZDiZ potwierdzają dane Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku-Szadółkach dotyczące strumienia odpadów docierającego w ostatnich dniach czerwca na wysypisko. Średnio ZUT przyjmuje ok. 5,5 tys. ton odpadów dziennie, a 1 lipca było to natomiast 6,2 tys. ton, z czego ok. 100 ton stanowiły odpady wielkogabarytowe.
Natomiast w ostatnich dniach czerwca strumień odpadów był tak mały, że trzeba było czasowo zatrzymać sortownię. To dowód na zaprzestanie wywozów przez firmy dotychczas obsługujące Gdańsk.
Obecnie wciąż trwa rozstawianie nowych pojemników w tych miejscach, gdzie z różnych przyczyn wcześniej one nie dotarły. W sektorach I, II, III, IV i VI - obsługiwanych przez PRSP - brakuje jeszcze ok. 7000 pojemników. Natomiast w sektorze V - obsługiwanym przez REMONDIS - na ustawienie czeka jeszcze 2000 pojemników.
- Częściowo wynika to z błędów w deklaracjach, częściowo jednak problem polega na niemożności dostania się do altan śmietnikowych, gdyż mimo naszych monitów administratorzy nie udostępnili nam jeszcze kluczy do kłódek, czy pilotów. Staramy się jednak zapewnić pojemniki jak najszybciej. W najbliższych dniach dziennie będziemy ustawiać od 1000 do 1500 pojemników - wyjaśnia Mariusz Bogusz z PRSP.
Łącznie na terenie całego miasta rozstawionych zostanie od 100 do 120 tysięcy pojemników. Raz jeszcze przypominamy, że mieszkańcy domów, przy których ich jeszcze ich nie rozstawiono - powinni zgłaszać to do Biura Obsługi Klienta ZDiZ - najlepiej mailowo bok@cztystemiasto.gdansk.pl
Jak ocenia dyrektor Kotłowski - sytuacja powinna wrócić do normy mniej więcej za kilka dni. W tym czasie wszystkie brakujące pojemniki powinny już dotrzeć na swoje miejsca, a wszystkie śmieci pozostawione przez dotychczasowych wykonawców usługi mają zostać wywiezione na wysypisko. Ciekawe, czy tak się stanie w istocie? Prezydent miasta Paweł Adamowicz trzyma za słowo dyrektora ZDiZ Mieczysława Kotłowskiego.
Wła-49
Fot. Włodzimierz Amerski
- 04/07/2013 18:47 - NFZ uruchomił ZIP, czyli zintegrowany informator pacjenta
- 04/07/2013 18:45 - Najlepsi gimnazjaliści na Pomorzu nagrodzeni
- 04/07/2013 11:10 - Pacjenci protestują przeciwko likwidacji poradni w szpitalu na Zaspie
- 04/07/2013 11:00 - Prezydent Gdańska z protokołem CBA się zmaga
- 04/07/2013 10:15 - Z Gdańska loty do 50 miast świata
- 03/07/2013 19:30 - Stanowisko SLD w sprawie sytuacji w pomorskiej służbie zdrowia
- 03/07/2013 09:36 - Kino pod chmurką na sopockim molo
- 03/07/2013 09:30 - O HIV na Open’erze
- 03/07/2013 09:23 - S.O.S., czyli najmłodsi i problemy
- 02/07/2013 13:29 - Ambulatoryjna opieka specjalistyczna na Pomorzu - wykaz poradni