Byli Lechiści ukłuli Arkę

Arka Gdynia przegrała kolejny wyjazdowy mecz. Tym razem w Niecieczy z liderem rozgrywek, Termalicą 1:2 (1:1).

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Arka Gdynia 2:1 (1:1)
Andrzej Rybski (25), Piotr Trafarski (57) - Marcin Radzewicz (45)

Termalica Bruk-Bet: Sebastian Nowak - Łukasz Kowalski, Jan Cios, Dalibor Pleva, Karol Piątek - Dariusz Pawlusiński, Arkadiusz Baran (Dawid Kubowicz), Piotr Ceglarz, Andrzej Rybski (Szymon Martuś), Jakub Biskup - Piotr Trafarski (Emil Drozdowicz).

Arka: Marcin Juszczyk - Damian Krajanowski, Omar Jarun, Mateusz Siebert, Radosław Strzelecki - Wojciech Wilczyński, Marcin Budziński, Piotr Kuklis (Janusz Surdykowski), Ensar Arifović (Paweł Czoska), Marcin Radzewicz (Jakub Kowalski) - Mirko Ivanovski.
żółte kartki: Ceglarz, Pleva, Ł.Kowalski - Budziński, Jarun.

Po meczu powiedzieli (za arka.gdynia.pl):
Dusan Radolsky (trener Niecieczy): Dla nas to był ciężki mecz. Bardzo trudno jest zmienić mentalną orientację zespołu z drużyny walczącej o utrzymanie na taką, która gra w czołówce tabeli. Poza tym nie łatwo się gra z zespołami bardzo zmotywowanymi na spotkanie z nami. Ja wiedziałem, że Arka może dziś zagrać dobry mecz i tak faktycznie było. Przez pierwsze trzydzieści minut Arka grała bardzo dobrze, stwarzała sobie świetne sytuacje, dopiero stracona bramka trochę to zmieniła. Ja jeszcze nie znam się zbyt dobrze na 1. lidze jak mój doświadczony kolega, ale zgadzam się, że to był mecz z dużym znaczeniem taktyki i walki. Oczywiście rolę odegrała też skuteczność, dzięki której to my dziś wygraliśmy.

Petr Nemec: Przed tygodniem w Nowym Sączu mówiłem, że jeśli nie podejmiemy walki, to na pewno nie będziemy się liczyć w tej lidze. Dziś pod tym względem była poprawa, podjęliśmy walkę, a po tych sytuacjach, które stworzyliśmy, z pewnością nie zasłużyliśmy na porażkę. W piłce jednak mecze wygrywa ten, kto strzela więcej bramek, a tych więcej strzeliła Termalica. To był typowy dla pierwszej ligi mecz walki, my ją dziś podjęliśmy, ale znów zawiodła skuteczność.
FA