Bez marginesu błędu

W niedzielę o godz. 19.45 na stadionie im. Zbigniewa Podleckiego rozpocznie się mecz Lotosu Wybrzeże z GTŻ Grudziądz. Gdańszczanie chcąc myśleć o walce o bezpośredni awans do ekstraligi muszą ten mecz wygrać.

Spotkanie rozpocznie się o tak późnej porze zw względu na mecz Lechii, która o 17.00 zagra pierwsze spotkanie na PGE Arena. Z tego względu działacze Lotosu Wybrzeże przesunęli godzinę rozpoczęcia meczu, tak aby dać części kibiców czas na przemieszczenie się z jednego stadionu na drugi.

Obie drużyny spotkały się na gdańskim torze niespełna miesiąc temu. Podopieczni Stanisława Chomskiego byli zdecydowanymi faworytami, ale spotkanie zakończyło się wygraną gdańszczan zaledwie jednym punktem. Goście przegrali, ale zdobyli punkt bonusowy. Był to najlepszy występ grudziądzkiej drużyny w historii spotkań obu ekip w Gdańsku.

Do fazy finałowej gdańszczanie i grudziądzanie przystąpili z trzeciej i czwartej pozycji. Chcąc myśleć o zajęciu drugiego miejsca, pierwsze jest zarezerwowane dla Polonii, muszą szukać zwycięstw na wyjazdach. Jeśli wpadek nie zaliczy Start Gniezno bezpośrednie konfrontacje Lotosu Wybrzeże i GTŻ zadecydują kto pojedzie w barażach.

Dla obu ekip będzie to pierwszy mecz w drugim etapie rozgrywek. W minioną niedzielę spotkania obu drużyn zostały odwołane. Gdańszczanie stawili się w Bydgoszczy, ale padający od godziny 16-tej deszcz spowodował, że sędzia odwołał mecz. Kluby nie doszły do porozumienia w sprawie nowej daty i termin wyznaczyła GKSŻ. Mecz w Bydgoszczy odbędzie się 16 września. O olbrzymim pechu mogą mówić grudziądzanie. Spotkanie ze Startem po dwóch biegach zostało przerwane, powtórka 4 września. Mimo, że zawodnicy przejechali niecałe pięć okrążeń to GTŻ doznał poważnego osłabienia. W biegu juniorskim na pierwszym wirażu leżeli Mateusz Lampkowski i Andriej Kudriaszow. Upadek okazał się poważny w skutkach. Lampkowski doznał złamania łokcia. Pojawiły się informacje, że to koniec sezonu dla wychowanka Unibaxu. Sam zawodnik chce już za miesiąc wrócić na tor. Kudriaszow ma pauzować dwa tygodnie. To oznacza, że grudziądzanie zostali pozbawieni podstawowej pary juniorów. GTŻ zaczął szukać zawodników, których mógłby wypożyczyć na najbliższe mecze.

Gdańszczanie przystąpią do meczu w optymalnym składzie. Jedyną zmianą w porównaniu do spotkania z lipca będzie zastąpienie Renata Gafurowa Mikaelem Maxem. Rosjanin w lipcowym meczu zawiódł, a ponieważ fatalnie spisuje się również w lidze angielskiej to wydaje się, że ma małe szanse na kolejne starty w tym sezonie.

W fazie finałowej każdy mecz ma olbrzymie znaczenie. Żadna z drużyn, może poza Polonią, nie może pozwolić sobie na najdrobniejszy nawet błąd i wpadkę. Gdańszczanie, którzy mają najmniejszy dorobek punktowy z zespołów walczących o awans z GTŻ muszą po prostu wygrać. Najlepiej byłoby zwyciężyć przekonująco różnicą ponad 10 punktów.

Gdzie gdańszczanie mają rezerwy? Lepiej zapunktować powinni Damian Sperz, Paweł Hlib, Magnus Zetterstroem i Mikael Max, który zastąpi Gafurowa. Gdzie ekipa trenera Chomskiego może stracić? Mniej punktów powinien zdobyć Darcy Ward. Jeśli Australijczyk znowu będzie miał na koncie 17 "oczek" to nie będzie to dobry znak, bo będzie oznaczał, że musiał jechać z rezerwy taktycznej. Komplet nie jest wykluczony, bo Darcy w ostatnich dniach świetnie spisał się w lidze angielskiej i szwedzkiej.

Gdzie mają rezerwy grudziądzanie? Na pewno więcej punktów mogą przywieźć Tomasz Chrzanowski i Krzysztof Buczkowski. Dorobok Davida Ruuda i Patricka Hougaarda również może większy. Goście raczej stracą na biegach juniorskich, bo trudno przewidzieć jak spiszą się zawodnicy wypożyczenia w ostatniej chwili. Trudno spodziewać się, że również skuteczny jak w lipcu będzie Davey Watt. Ponowne zdobycie ponad 10 punktów przez Australijczyka będzie bardzo dobrym wynikiem.

Wszystko przemawia za przekonywującym zwycięstwem gdańszczan, ale tak było również w lipcu.
Tomasz Łunkiewicz