Arka musi zacząć wygrywać

Arka Gdynia przestała przegrywać, ale nadal ma kłopoty z tworzeniem sytuacji strzeleckich, bez których nie zacznie wygrywać. Najbliższy mecz z Zagłębiem Lubin zagra na własnej murawie przy wsparciu swoich kibiców. Być może to pozwoli gdynianom odbić się od dna tabeli.

Arka Gdynia walkę w tzw. grupie spadkowej rozpoczęli co prawda bez straty gola, ale i bez wielkich zdobyczy punktowych. Zremisowali bowiem z Wisłą Kraków oraz Wisłą Płock wynikiem 0:0. To za mało, by utrzymać się w Ekstraklasie. Drużyna z Olimpijskiej zajmuje przedostatnią, 15. pozycję w tabeli, z 30 punktami na koncie. Tyle samo ma wyżej usytuowana Korona Kielce, natomiast znajdująca się tuż nad strefą spadkową Wisła Kraków zgromadziła punktów 35.
Wynika z tego jedno: żółto-niebiescy muszą zacząć wygrywać, by w przyszłym sezonie nie wybiec ma murawy I ligi.

Jednak jednym z głównych kłopotów Arki Gdynia w ostatniej fazie rozgrywek Ekstraklasy jest mała liczba oddawanych strzałów na bramkę przeciwnika. W meczu z Wisłą Kraków gdynianie kopali piłkę do bramki 2 razy, w meczu z Wisłą Płocku – raz.
- Ja chciałbym się skupić ma meczu z Zagłębiem Lubin – skomentował Ireneusz Mamrot, trener Arki Gdynia. – Nie chcę już wracać do spotkań, które były. Dla mnie najważniejszy jest kolejny mecz i trzeba zrobić wszystko, by go wygrać.

Zadanie nie będzie łatwe. Zagłębie należy bowiem do jednej z najbardziej bramkostrzelnych drużyn najwyższej ligi rozgrywkowej w kraju.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, jaki jest silny ich punkt. Teraz wiele nie możemy zrobić, mamy mało czasu, jesteśmy drugi dzień po meczu, więc będziemy się opierać na analizach. Wiadoma rzecz, że my musimy dobrze zagrać. Zgadzam się, że my nie stwarzamy dużej ilości sytuacji, ale przeciwnicy też nie. Musimy zagrać lepiej w ofensywie niż w poprzednich meczach.

Mecz z Lubinem gdynianie zagrają wreszcie przy dopingu swoich kibiców. I to może być atut.
- Oczywiście, że czekamy na kibiców. Przy fanach zawsze się lepiej gra. Co prawda liczebność będzie ograniczona, ale to jest inna sytuacja, jak z pełnego stadionu przejdzie mało osób, a teraz na pusty stadion przyjdą w ogóle. To pozytyw dla mnie i dla zawodników. Liczmy na to, że kibice mocno nam pomogą w każdej minucie spotkania, w każdym, zwłaszcza trudnym momencie. A my musimy zrobić wszystko, by się fanom odwdzięczyć – powiedział trener Mamrot.

raz