Wynikiem 1:0 zakończył się coroczny, już 27. Mecz Sylwestrowy byłych pracowników Spółdzielni Pracy Usług Wysokościowych "Świetlik", który rozegrano w samo południe 31 grudnia 2011 roku, na bocznym boisku Klubu Sportowego Lechia Gdańsk, przy ul. Traugutta we Wrzeszczu. Zwycięskiego gola dla drużyny „Starszych” (zielone stroje) strzelił z kontrataku Zbigniew Lula, przy asyście grającego w ataku premiera Donalda Tuska. Grano na sztucznej, zbyt śliskiej murawie, dwa razy po 35 minut, przy dodatniej w słońcu temperaturze.
GALERIA
Koordynatorem spotkania był Mirosław Rybicki, który przy prezentacji obu zespołów wspomniał o dwóch wspólnych kolegach z piłkarskiej murawy Macieju Płażyńskim i Arkadiuszu Rybickim, którzy zginęli w katastrofie samolotu prezydenckiego w Smoleńsku.
To im, już po raz drugi było poświęcone to piłkarskie spotkanie. Im również, już po meczu zadedykował zdobytego jedynego gola przez swój zespół „Starszych” premier Donald Tusk.
Wieloletni przyjaciele uczcili ich pamięć nie tylko poprzez poświęcone im banery, rozwieszone szaliki i koszulki piłkarskie, ale również minutą ciszy, a także... dwoma fajerwerkami, które tuż przed rozpoczęciem meczu wzbiły się nad boiskiem do nieba.
Mecz poprowadził sędzia klasy międzynarodowej Krzysztof Słabik (na zdjęciu z prawej),według którego oceny, pierwsza połowa upłynęła pod widoczną przewagą drużyny „Młodszych” (ciemne pasiaste stroje)), mającej lepszą obronę, roślejszych piłkarzy, ale niestety zawodzących w skuteczności strzeleckiej.
W drugiej połowie „Młodsi” również mieli przewagę w polu, którą sprytnie wykorzystywali „Starsi”, co jakiś czas kontratakując. Jedna z takich koronkowych akcji zakończyła się dokładnym podaniem z środka boiska pod pole bramkowe i efektownym strzałem Zbigniewa Luli w lewe górne okienko bramki „Młodszych”.
„Starsi” bardziej doświadczeni, po objęciu prowadzenia, wzięli się na sposób, bardziej cofnęli się na własną połowę strzegąc swojej bramki.
Mimo to „Młodzi”, co rusz oddawali odległe strzały, a efektowne kopnięcie piłki przez Adama Sekułę uratowała poprzeczka przed utratą gola przez „Starszych”. W meczu po obu stronach padły też dwa strzały w bramkowe słupki.
- To chyba jedyny taki przypadek na świecie, gdzie piłkarscy amatorzy, przyjaciele zbierają się regularnie już od tylu lat, by wspólnie pograć w piłkę. Nie wyobrażam sobie, aby tych meczów kiedyś zabrakło. Maciej i Aram byli z nami zawsze, my zawsze będziemy o nich pamiętać. Wiem, że chcieliby, aby ta pamięć o nich nie była tylko tą oficjalną, państwową, lecz właśnie tą zwyczajną, przyjacielską - powiedział po spotkaniu napastnik zwycięskiej drużyny, Donald Tusk.
Tradycja tych spotkań piłkarskich "Świetlików" sięga jeszcze czasów PRL, gdy spółdzielnia pracy była wówczas skupiskiem opozycjonistów, obecnie zaś znanych polityków, działaczy społecznych i gospodarczych.
W minionym roku, sylwestrowy pojedynek zakończył się remisem. Tym razem "Młodszych" pokonał zespół "Starszych", w którym oprócz obecnego premiera wystąpili między innymi: Jan Krzysztof Bielecki, Jerzy Borowczak, Tomasz Arabski i Tomasz Chodnikiewicz,
"Młodszych" do boju poprowadził Sławomir Rybicki, brat wspominanego "Arama", w którego zespole zagrali między innymi radny: Wiesław Kamiński, syn Macieja Płażyńskiego - Jakub Płażyński, a także prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Podczas rozgrzewki, w trakcie jak i po meczu była widoczna pasja zaciętej walki, jak też serdeczne uściski.
- Dla nas jest to spotkanie starych przyjaciół, takich zżytych ze sobą na dobre i na złe. Te mecze są dla nas ważne, bo jak wiadomo, sport obecnie zastępuje mężczyznom walkę, daję możliwość sprawdzenia się przeciwko sobie - powiedział po spotkaniu prezydent Jacek Karnowski.
Z przebiegu prowadzonej fair play rywalizacji najbardziej zadowolony był zawodnik ze zwycięskiej ekipy Andrzej Kowalczys, (główny organizator spotkania), według którego oceny brak na murawie Arama i Macieja, trochę wyciszył zawodników, Grano już mniej zacięcie i dzięki temu bardziej bezpiecznie.
Po meczu amatorzy futbolu udali się do siedziby gdańskiego klubu na gorący bigos i kiełbaski, by także dalej celebrować swoją wspólną już 27-letnią tradycję. Wielu z nich przyjechało do Gdańska z daleka, jak choćby Jan Krzysztof Bielecki (700 km), wyłącznie po to, by jak za dawnych czasów spotkać się z przyjaciółmi i razem pokopać piłkę.
Nieco dłużej na murawie musiał pozostać premier Donald Tusk, który przed kamerami i mikrofonami licznych redakcji musiał się tłumaczyć z aktualnych poczynać rządu. Głownie rozmawiano o światowym kryzysie finansowym w odniesieniu do Polski, ustawie dotyczącej refundacji leków i dopiero co zakończonej polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Premier zaznaczył, że po uzgodnieniach z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, zrealizowane zostaną wszystkie plany z jego sejmowego wystąpienia. W Nowym 2012 Roku, z prywatnych postanowień, obiecał być jeszcze lepszym mężem wobec swojej żony.
Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski
Inne artykuły związane z:
- 04/01/2012 18:38 - Atomówki poległy w Bielsko-Białej
- 04/01/2012 16:28 - Lider TBL jedzie do Kołobrzegu
- 04/01/2012 16:26 - Szukanie trenera i... stylu
- 02/01/2012 10:29 - Sportowe nadzieje i przewidywania na 2012 rok
- 01/01/2012 19:10 - Piłkarski Nowy Rok na AWFiS - za rok po raz 35!
- 31/12/2011 14:26 - Trefl – Czarni: Znów (niepotrzebne) emocje
- 31/12/2011 11:40 - Wzloty i upadki trójmiejskiego sportu: Cz. 2. Upadki
- 30/12/2011 18:04 - Wzloty i upadki trójmiejskiego sportu: Cz. 1. Wzloty
- 30/12/2011 11:26 - Lotos Trefl poległ w Bełchatowie (wynik)
- 30/12/2011 08:48 - Żużlowcy zainaugurują sezon goszcząc Marmę