Wszystko zaczęło się od obejrzenia filmu o Leonardzie da Vincim, ten film na dwunastoletnim chłopcu zrobił olbrzymie wrażenie. Był to moment, który zadecydował o jego przyszłym życiu. Dziś jako dojrzały artysta, po wielu doświadczeniach na arenie międzynarodowej uważa, że artyści renesansu i baroku wywarli na niego największy wpływ i to zarówno Ci z zimnej północy jak i Ci z ciepłego południa Europy. Oleg Denysenko prezentował już swoje intaglio w Polsce, urodził się we Lwowie i tam mieszka. W Gdańsku jest po raz pierwszy, ale to właśnie Gdańsk wydaje się najbliższy jego graficznej sztuce, bowiem grafika od średniowiecza kształtuje artystyczne oblicze miasta.
Muzealne zasoby prac graficznych w Gdańsku są olbrzymie. Wśród nich znajdują się ryciny takich znakomitości jak: Albrecht Dürer, Lucas Cranach Starszy, Albrecht Altdorfer, Hans Baldung Grien – uczeń Dürera czy Daniel Schultz, a także wytrawny portrecista Jeremiasz Falc i Daniel Chodowiecki. Przynajmniej niektórych z nich uważa za swoich idoli. Jednak wydaje się, że największym jego bohaterem jest fikcyjna literacka postać Don Kichota.
Artysta w swojej twórczości próbuje przekazać wielki tragizm świata, który staje się nie do zniesienia, powoli oscyluje w kierunku zagłady. Świat idzie w złym kierunku, nasza egzystencja jest coraz bardziej zagrożona. Czas na opamiętanie się. Jego twórczość przyjmuje narrację cyrkową, ludzie balansują na linie. Jest to pewnego rodzaju ostrzeżenie. Pojawia się również synteza teologiczna ikony Andrieja Rublowa, a także inne elementy biblijne jak Wieża Babel. Artysta, różne religie traktuje symetrycznie, nie przynależy do żadnej grupy chrześcijańskiej czy kulturowej, owszem wyraża ideę z Bogiem, ale nie precyzuje z którym, to bez znaczenia. Filozoficzny klimat akwafort Denysenki, buduje jego wyobraźnia, wrażliwość, inteligencja i talent.
Oleg Denysenko, Piechur, 2006, intaglio
Od lewej: Gagik Parsamian - prezez Związku Ormiańskiego w Gdańsku, Oleg Denysenko, Łew Zacharczyszyn - Konsul Ukrainy w Gdańsku
Metalowa, twarda forma intaglio, druku wklęsłego, pozostaje w kontrze do miękkości kreski prowadzonej ręką artysty. Człowiek jest jego głównym bohaterem i to niezależnie od okoliczności, religii czy miejsca pochodzenia, ale to bardziej on sam, jego zainteresowania i stan ducha, niż moralne wybory są jego przesłaniem. Przestrzeń obrazu wypełnia gęsta, oryginalna struktura, wokół której buduje metaforyczne i fantastyczne postaci. Artysta z wielkim szacunkiem odnosi się do swoich poprzedników, twórców XVI-XVIII wiecznych, śmiało swoim światłocieniem podobnie jak oni buduje klimat i atmosferę, wchodzi w szczegóły, buduje miękkie struktury, osiąga wręcz niezwykłą, zachwycającą precyzję. Wybrał technikę akwaforty, ale podobnie jak inni artyści wzbogaca ją swoimi pomysłami dopracowując szczegóły, stąd między innymi ciekawe lica jego bohaterów. Talent pozwolił artyście ze Lwowa zrobić międzynarodową karierę.
Oleg Denysenko, Aquarius, 1998, intaglio
Oleg Denysenko, Muzyka 1996, intaglio
Denysenko ukończył jedną z dwóch najważniejszych uczelni w Związku Radzieckim edukujących grafików, ale jak dziś uważa największy wpływ w czasie kształtowania się jego osobowości artystycznej, mieli jego koledzy studenci nadający wyraźne oblicze sztuce którą się interesowali. Lwowianin jest przede wszystkim grafikiem, ale też rzeźbi, maluje, ilustruje książki. Zapraszany był do udziału w wystawach niemal na całym świecie od Stanów Zjednoczonych, Kanady po Japonię, w Polsce bywał w Suwałkach w Galerii Andrzeja Strumiłły. Do tej pory otrzymał wiele międzynarodowych nagród, które walnie przyczyniły się do jego wysokiej pozycji w międzynarodowej społeczności grafików. Jest członkiem Academician Senat International Art. Academy w Rzymie.
Oleg Denysenko, Muzyczne pudełko, 1992, intaglio
Oleg Denysenko
Jego pobyt w Polsce przygotowany dość pośpiesznie lecz atrakcyjnie w czasie Dni Ukrainy w Gdańsku zaowocował wystawą zorganizowaną w Galerii Związku Ormiańskiego. Niezmiernie ciekawa wystawa, zaprezentowała duże możliwości artysty z Ukrainy, artysty którego sztuka wyjątkowo pasuje do kamieniczki przy ulicy Mariackiej. Miejsca, które zapewne świetnie pamięta czasy patrycjuszy i grafików gdańskich wypoczywających na przedprożach tej ulicy. Ta wystawa to również, może niezaplanowane przywołanie świadectwa wielkiego szacunku dla obywateli miasta. Myślę, że artysta świetnie poczuł się wśród północnoeuropejskiej sztuki, która tu przed wiekami rozwijała się i kwitła. Oleg Denysenko swoimi pracami przywołał najwyższy poziom światowej grafiki. Mam wrażenie, że ten smakowity pokaz nie jest ostatnią jego wystawą w Gdańsku. Doświadczyliśmy sztuki najwyższej próby, czekamy zatem na kolejny przyjazd do Trójmiasta tego wybitnego ukraińskiego artysty, tym bardziej, że jego wystawa trwała zaledwie parę dni.
Stanisław Seyfried
- 14/11/2018 10:03 - Otto Brausewetter - przyjaciel Stryowskiego i Scherresa
- 12/11/2018 12:36 - Polskie Pejzaże w Dworku Sierakowskich
- 08/11/2018 18:52 - Zofia Pałucha - Wino może mieć zwierzęcy posmak
- 06/11/2018 18:43 - „Wolność w sztuce – 3 pokolenia”
- 04/11/2018 10:15 - Zaproszenia na wystawy
- 22/10/2018 16:06 - „Wiatr od morza - w sto lat później”
- 14/10/2018 17:07 - Kwintesencja piękna według Mariusza Otty
- 08/10/2018 15:37 - ZPAP - Spore oczekiwania, ale brak współpracy
- 02/10/2018 09:40 - Leszek Mądzik laureatem XVII edycji Nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego
- 01/10/2018 16:00 - Oczywiste oczywistości Tomasza Sętowskiego