Jacek Karnowski lepszym wykładowcą niż Aleksandra Dulkiewicz

Wygląda na to, że Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, byłby lepszym wykładowcą "Dyplomacji miast" na UG niż jego polityczna koleżanka z Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz. Jak bowiem ujawnił w Polskim Radiu 24 red. Maciej Naskręt wyjazdom zagranicznym delegata sopocian do USA towarzyszy staranne, merytoryczne przygotowanie. Za 12 300 zł z budżetu miasta prezydent Karnowski został wyposażony w 12.stronicową analizę sytuacji społeczno-politycznej między Waszyngtonem a Chicago sporządzoną przez b. ambasadora Polski w USA, Ryszarda Schnepfa. Według zaleceń b. polskiego dyplomaty w rządzie Tuska i Sikorskiego, prezydent Sopotu miałby w USA szczepić hasło "Demokratyczna Polska wraca", przy tym zaś uważać na Polonię bo bywa "ultrakonserwatywna, pisowska i skrajnie prawicowa". Uczciwie trzeba dodać, że R. Schnepf poinformował rzetelnie reprezentanta Sopotu wkraczającego na międzynarodową ścieżkę, że na tym etapie kariery nie może liczyć na audiencję w Departamencie Stanu. Przypomnieć wypada, że lepiej szło J. Karnowskiemu w relacjach z politykami Rosji. Z ministrem Kozyriewem grał w tenisa w hali SKT, regenerując się po meczu pojadał z konsulem Rodionowem i ambasadorem Kaszlewem, zapraszał też mera Kaliningradu A. Jaroszuka na wydarzenia kulturalne do Sopotu. Nawet minister Sikorski, wtedy kolega partyjny J. Karnowskiego, wskazywał w notatce dyplomatycznej Sopot jako miasto gotowe do rozwijania relacji ze Swietłogorskiem. No a na ujawnienie raportu z podjętego za oceanem przez prezydenta sondażu - oraz jego kosztów opłaconych przez sopocian - "możliwości współpracy Sopotu z wybranymi instytucjami na rynku amerykańskim" publiczność miejska czeka...