Arcybiskup w stanie spoczynku, Tadeusz Gocłowski, świętował publicznie swoje 80. urodziny. Jak na chłopca ze wsi podłomżyńskiej zrobił w hierarchii kościelnej olśniewającą karierę. I, jak twierdzą lepiej poinformowani, gdyby nie słynna przygoda gospodarcza z wydawnictwem Stella Maris, zostałby kardynałem. Studiował w seminarium w Krakowie, na KUL-u i w Rzymie, zrobił doktorat z prawa kanonicznego, był rektorem oliwskiego seminarium duchownego, a przede wszystkim przez ponad 20 ciekawych politycznie lat gdańskim ordynariuszem. Obdarzony świetnym politycznym talentem. Zarówno w PRL, gdy kontakty z nim chwalili sobie gen. Jerzy Andrzejewski i płk. Sylwester Paszkiewicz, jak i później gdy namawiał Tadeusza Mazowieckiego do startu przeciw Lechowi Wałęsie, gdy aranżował porozumienia prawicy w siedzibie kurii, gdy udzielał gościny Jarosławowi Kaczyńskiemu i Donaldowi Tuskowi na rozmowy koalicyjne. Dał się też poznać jako człowiek miłosierny. Nie odmówił pochówku Nikodemowi Skotarczakowi, ani spóźnionego o lat 20 ślubu kościelnego premierowi Tuskowi i jego żonie Małgorzacie.
- 03/10/2011 17:29 - Jankowski w Radiu Gdańsk?
- 03/10/2011 17:28 - Książeczka o gdańsko-gdyńskim obszarze metropolitalnym
- 03/10/2011 17:27 - Borusewicz i Gintowt-Dziewałtowski główni kandydaci do fotel senatora
- 03/10/2011 17:26 - Urodziny Lecha Wałęsy
- 23/09/2011 12:35 - Jubileusz Jerzego Młynarczyka
- 05/09/2011 12:03 - Fotyga "pracuje u podstaw"
- 05/09/2011 12:02 - Napieralski chce rozliczyć IV RP
- 05/09/2011 12:01 - Hall ogłosiła "Rok Szkoły z pasją"
- 13/08/2011 10:37 - Zapomniane zasługi redaktora Święcickiego
- 13/08/2011 10:33 - Politycy PO się promują