W końcu! Kolejny rok minął. Od środy ruszamy z kolejnymi muzycznymi emocjami. Radiohead, Foo Fighters, Prophets of Rage, Jimmy Eat World – to dla starszych. The Weeknd, The XX, James Blake, Lorde, G-Eazy – to dla młodszych. I wiele innych, którzy przypadną do gustu wszystkim zgromadzonym na Babich Dołach. Przed nami szesnasty Open'er Festival.
Po pierwszych zimowych ogłoszeniach od organizatora, agencji Alter Art, można było się spodziewać, że ta edycja będzie stała pod znakiem gwiazd. Tych starszych i tych dopiero wschodzących. Z najróżniejszych gatunków muzycznych. I tak faktycznie się stało. Do tego doszedł, tradycyjnie już, teatr oraz masa innych atrakcji, jak strefa NGO czy Fashioner.
Open'er to największy i najważniejszy letni festiwal muzyczny w Polsce. Biletowany, bo największy w ogóle jest Woodstock, ale to zupełnie inna para kaloszy. A propos kaloszy – miejmy nadzieję, że w tym roku nie będą potrzebne. Wszystkie inne imprezy są jedynie orbitującymi elektronami wokół gdyńskiego jądra atomu.
Nadmorska impreza, po dwóch edycjach bez sponsora głównego czy tytularnego, które były bardzo udane, ale siłą rzeczy musiały być mniejsze, znów wzbiła się ponad konkurencję. Bo sponsor ów się pojawił i już zeszłoroczna edycja pokazała niebywały progres. W tym roku jest jeszcze lepiej. Na gdyńskim lotnisku wojskowym w Kosakowie zobaczymy gigantów muzyki rockowej i alternatywnej: Foo Fighters, Radiohead, Jimmy Eat World, The Kills czy supergrupę stworzoną przez muzyków Rage Against The Machine oraz Public Enemy i Cypress Hill, czyli Prophets of Rage. Będą też młodzi, ale już wielcy, jak The XX i The Weeknd, którzy prezentują alternatywną formę tanecznej elektroniki. Sobotnie koncerty na dużej scenie zakończy zaś Lorde, która według opinii wielu daje obecnie najlepsze popowe koncerty na świecie.
Nie zabraknie także wschodzących, ale głośnych przynajmniej od dwóch sezonów przedstawicieli ambitniejszej odsłony muzyki popowej. Na festiwalowych scenach pojawią się Solange, Charlie XCX, George Ezra, James Blake czy Dua Lipa. Również ze świata gitar zawitają młodzi zdolni – fenomenalni Royal Blood. Nie zabraknie czegoś dla słuchaczy hip-hopu, zwłaszcza tych urodzonych po 1995 roku: G-Eazy, Rae Sremmurd i Mac Miller.
Alter Art, mając w zwyczaju przedstawianie bardzo eklektycznego zestawu artystów, nie zapomniał wrzuć do openerowego tygla muzyków niekonwencjonalnych, bawiących się formą i ekspresją. Stąd też nie dziwi pojawienie się w line-upie M.I.A., Moderata, Trentemollera, Nicholasa Jaara oraz Michaela Kiwanuki. Każdy z nich to zupełnie inna muzyczna bajka, ale godna uwagi. Nie można także zapominać o rodzimych wykonawcach, którzy zawsze ściągają spore tłumy pod scenę, a przy okazji mogą się pokazać widzom z zagranicy. Taco Hemingway, Brodka czy Grammatik to uznane już marki w Polsce, Brodka również na zachodzie, ale warto zwrócić uwagę także na The Dumplings (mimo że popularni, to wciąż jednocześnie niszowi), nową twarz Natalii Przybysz i robiących coraz większe zamieszanie na rynku Sorry Boys. Jest z czego wybierać.
Nie zabrakło również czegoś dla miłośników tanecznej elektroniki klubowej. Scena Beat Stage od lat przyciąga tłumy tego typu festiwalowiczów. Na przełomie czerwca i lipca w jednym z lotniskowych bunkrów będzie można zobaczyć Tigę, Seltron 400, Daniela Avery'ego czy Dasein.
Ale Open'er to nie tylko muzyka. Od paru ładnych lat to także teatr. Na szczęście, po zeszłorocznym eksperymencie ze zlikwidowaniem dużego namiotu dedykowanego tej formie sztuki, tym razem powraca. W tym samym miejscu, czyli przed głównym wejściem na teren imprezy, tuz za Orange Main Stage. Widzowie będą mogli obejrzeć „(A)Pollinę” Krzysztofa Warlikowskiego, „Białą siłę, czarną pamięć” Piotra Ratajczaka oraz „Henriettę Lacks” Anny Smolar. Wszystkie niezmiernie interesujące. Zwłaszcza w kontekście społecznych zmian zachodzących w całej Europie. Warto czasem przyjść wcześniej na teren festiwalu lub zrezygnować z jednego czy dwóch koncertów właśnie dla tych tytułów.
Oprócz tych stricte artystycznych form, uczestnicy będą mogli spędzić czas w strefach mody czy organizacji pozarządowych. Oczywiście nie zabraknie też dużych stref gastronomicznych. Liczymy jednak na to, że tym razem, oprócz foodtrucków, które serwują pyszne jedzenie, pojawi się więcej stacjonarnych punktów wydających posiłki niemalże z automatu. Żarcie na kółkach ma bowiem jedną zasadniczą wadę – nie jest przygotowane logistycznie na tak ogromne zapotrzebowanie.
Co jeszcze? Ulubione przez uczestników Silent Disco w jednym z lotniczych hangarów. Ponadto Muzeum, które w tym roku będzie gościć Chuliganki, czyli wystawa poświęcona feministycznym artystkom lat 70. i 80.. Pomijając już kwestie artystyczne, festiwalowiczów zapewne ucieszy też fakt, że po raz pierwszy w historii, na terenach koncertowych, będzie można kupić piwo. Pewnie to, które ostatnio dość mocno promowane jest w mediach, czyli w wersji lite (3% alkoholu – stworzony niejako pod właśnie imprezy masowe), ale zawsze coś. Nie trzeba będzie już przemycać kubka ze strefy gastronomicznej za pazuchą. Spory ukłon w stronę publiczności.
Ważną informacją jest dodatkowy punkt wymiany biletów na opaski. W tym roku, poza tym przy dworcu głównym w Gdyni, można także skorzystać z drugiego – przy Gdyńskim Centrum Filmowym. W końcu jakaś reakcja w tej kwestii, bo rozładują się gigantyczne kolejki. Wypadało by jednak w przyszłości dodać kolejne punkty, najlepiej w Gdańsku, o co postulują zarówno bywalcy Open'era, jak i recenzenci imprezy.
Z dojazdem też nie będzie problemu. Alter Art, miasto Gdynia oraz SKM ponownie połączyły siły, aby jak najsprawniej dostać się na Babie Doły. Po pierwsze sześciodniowy karnet SKM w cenie 40zł uprawniający do nielimitowanych przejazdów na trasie Gdańsk-Wejherowo. Nie zabraknie także darmowej komunikacji autobusowej spod gdyńskiego dworca na Kosakowo. Ponadto ma zostać zwiększona częstotliwość kolejek oraz autobusów nocnych. Jak zwykle w tej kwestii nie ma się do czego przyczepić.
Na koniec płatność na festiwalu. Można korzystać z własnych kart z technologią zbliżeniową, telefonów z funkcją NFC oraz festiwalowych opasek płatniczych MasterCard. Zatem pełna dowolność i wygoda.
Nie pozostaje nam nic innego jak cieszyć się tymi kolejnymi czterema dniami w roku, podczas których króluje muzyka, dobra zabawa oraz niesamowicie przyjazna atmosfera. Trzeba tylko liczyć na to, że nie sprawdzą się tragiczne prognozy o deszczach i ulewach, i że nad gdyńskim lotniskiem wojskowym będzie przynajmniej trochę słonecznie.
Szczegółowe informacje dotyczące programu znajdują się na opener.pl
Patryk Gochniewski
fot. M. Murawski
- 03/07/2017 16:40 - Open'er '17: Podsumowanie festiwalu
- 02/07/2017 12:11 - Open'er '17: Emocje skąpane w deszczu
- 01/07/2017 10:37 - Opener '17: Headliner w cieniu mniejszych gwiazd
- 30/06/2017 11:20 - Opener '17: Foo Fighters. Więcej mówić nie trzeba
- 29/06/2017 10:14 - Opener '17: Nudny pierwszy dzień z dwoma jasnymi akcentami
- 21/06/2017 09:40 - Guns N' Roses: skandal organizacyjny z rewelacyjnym koncertem w tle
- 30/05/2017 10:47 - Open'er 2017 już za moment!
- 27/03/2017 13:03 - Święto etnicznej muzyki, gorącego rytmu, dzikich serc, ale i nostalgii
- 07/02/2017 09:58 - Open'er 2017: nowi-starzy goście
- 08/01/2017 16:42 - O jedną gitarę mniej - odszedł Jerzy Kossela