Większość gdyńskich radnych, głównie głosami Samorządności prezydenta miasta Wojciecha Szczurka, nie zgodziła się na uruchomienie w Gdyni programu dofinansowania dla par mających problem z poczęciem dzieci, a chcących posiadać potomstwo na drodze metody zapłodnienia pozaustrojowego. Decyzja ta wywołała serię komentarzy zwolenników udzielania pomocy tym gdynianom, którzy nie mogą cieszyć się macierzyństwem.
Podczas listopadowej sesji rady miasta w Gdyni głosami radnych Samorządności oraz PiS większość rajców odrzuciła obywatelski projekt „In Vitro dla Gdyni”. Zakładał on refundację zabiegu in vitro dla małżeństw w latach 2018-2020, a jego roczny koszt inicjatorzy szacowali na około 800 tysięcy złotych. Pod inicjatywą zebrano ponad 2200 podpisów.
Przeciwnicy wprowadzenia programu argumentowali, że dofinansowanie in vitro to rola rządu, a nie samorząd. Wskazywali też na błędy w przedstawionym projekcie.
- Dofinansowania do programu in vitro dla mieszkańców Gdyni szczególnie nie chce Samorządność. Po PiS nie spodziewałem się poparcia, skoro na poziomie rządu program taki wygasili – mówi Tadeusz Szemiot, radny Platformy Obywatelskiej. – Samorządność ani nie chce samodzielnie takiego programu opracować, ani nie chce skorzystać z już przygotowanego przez innych. Po prostu nie chcą finansowania w Gdyni in vitro.
Szemiot dodaje, że jedną z argumentacji było to, iż pomoc w tym zakresie to nie rola samorządu, ale rządu.
– Ta argumentacja była obłudna – zaznacza radny. – Kiedy mówi się, że to nie jest zadanie samorządu, a jednocześnie wiadomo, kto rządzi w Polsce, to jednoznacznie wiadomo, że in vitro w Gdyni nie będzie. Ktoś, kto używa takiej argumentacji, doskonale wie, co to oznacza. Uważam, że taka argumentacja ukrywa tę argumentację rzeczywistą, prawdziwą: albo Samorządności poprzeć inicjatywy nie pozwala ideologia, albo boją się ideologów. Tak to wygląda…
Po głosowaniu swoje stanowisko portalowi wybrzeze24.pl przesłali Maja Augustynek, Paweł Filar z Nowoczesnej, Marcin Górny oraz Arkadiusz Dzierżyński z Inicjatywy Polska, inicjatorzy programu „In vitro dla Gdyni”.
- Byliśmy świadkami wyjątkowo niemerytorycznej dyskusji - mówią inicjatorzy - Zarzuty postawione naszemu projektowi przez klub Samorządności przeczyły rzeczywistym jego zapisom. Usłyszeliśmy o szeregu błędów merytorycznych, których jednak nie potrafiono wymienić. Nie odniesiono się również do faktu, że w przygotowaniu projektu uczestniczyły autorytety, takie jak Stowarzyszenie "Nasz Bocian" oraz Polskie Towarzystwo Ginekologiczne.
Autorzy programu zwracają uwagę, że gdyńska komisja zdrowia, pomocy społecznej i rodziny procedując pierwszy obywatelski projekt w tej sprawie nie zgłosiła żadnych uwag poza proceduralnymi, które zostały uzupełnione w ostatecznej wersji.
Inicjatorzy swoje stanowisko skwitowali stwierdzeniem, że Gdynia niestety pokazała, że in vitro ma pozostać luksusem dla najbogatszych, a władze miasta nie wezmą odpowiedzialności za poprawę sytuacji mieszkańców.
Łukasz Razowski
- 27/12/2017 09:47 - Miły gest nie poprawi sytuacji najbiedniejszych mieszkańców Gdyni
- 23/12/2017 18:50 - Gdyński budżet obywatelski odkrył niepokojące działania miasta
- 16/12/2017 16:39 - Gdynia nie zrezygnuje z ogni sztucznych podczas miejskiego Sylwestra
- 08/12/2017 14:07 - Władze Gdyni: sygnalizacja świetlna może prowokować do szybkiej jazdy…
- 06/12/2017 10:14 - Gdyńska karta mieszkańca? Tak, ale bez „kiełbasy przedwyborczej”
- 29/11/2017 16:00 - SLD gdynianom - przejazdy za 0 zł z 20 mln na promocję
- 27/11/2017 13:53 - Gdynia ogłasza sukces – fakty studzą emocje
- 16/11/2017 09:22 - Gdyński magistrat broni się przed udostępnieniem nagrań obrad rajców
- 08/11/2017 15:49 - Urszula Pronobis: Gdyńskie hańby Szczurka