Rozmowa z Grzegorzem Biereckim, prezesem Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej
Jak wspomina Pan początek
znajomości z prezydentem Lechem Kaczyńskim?
- Pana
Prezydenta poznałem w 1981 roku w czasie pierwszej „
Solidarności”, kiedy na moją prośbę przygotował statut
Federacji Młodzieży Szkolnej. W podziemiu Lech Kaczyński kierował
tajnym zarządem regionu gdańskiego „ Solidarności”, a ja
uczestniczyłem w nim jako przedstawiciel Niezależnego Zrzeszenia
Studentów. Później pomagałem mu w odbudowaniu „ Solidarności”,
gdy po 1989 roku pracowaliśmy w Komisji Krajowej „Solidarność”.
Ten okres wspominam jako wielką szkołę życia, pełną podniosłych
chwil. Mogę śmiało powiedzieć, że spotkanie i praca z Lechem
Kaczyńskim w znacznym stopniu ukształtowała mnie jako
człowieka.
Znał Pan prezydenta Kaczyńskiego wiele lat,
jakim był człowiekiem prywatnie?
- Ja zapamiętam go przede wszystkim jako wielkiego patriotę i tego, który zawsze stał po stronie słabszych. Wiele przykładów na to możemy odnaleźć w jego życiorysie. Emanowała z niego ogromna mądrość, spokój. Miał też wizję niepodległej, szanowanej w Europie i w świecie Polski. Towarzyszyła mu ona zarówno w pracy na rzecz innych jak i w życiu prywatnym. Te dwie sfery przenikały się, ale przy jego zaangażowaniu w działalność publiczną nie mogło być inaczej.
Co Pan czuł w chwili, kiedy
dotarła do nas wszystkich tragiczna informacja o katastrofie w
Smoleńsku?
- To nie jest prywatna żałoba. To narodowa klęska. Te słowa Marii Czapskiej, skierowane do siostry jednego z oficerów zamordowanych w 1940 roku w Katyniu, najpełniej oddają to, co czuję po tej tragedii. Pustka, którą odczuwam jest tym większa, że wiele osób, które zginęły znałem osobiście. Lecha Kaczyńskiego, Przemysława Gosiewskiego oraz Macieja Płażyńskiego poznałem w czasach mojej młodości, kiedy wspólnie walczyliśmy o niepodległą Polskę. Jest taka prawidłowość, że przyjaźnie z młodości są najsilniejsze. W tym przypadku zostały one dodatkowo wzmocnione „w boju”. Wspólnymi ideałami, marzeniami, celami, które - każdy na swój sposób - realizował później w wolnej Rzeczpospolitej. Oczywiście, początkowo nie chciałem i nie mogłem uwierzyć w to wszystko. Niestety, rzeczy niewiarygodne okazały się prawdą. Poczucie ogromnej straty będzie towarzyszyć mi jeszcze bardzo długo.
Jaki był udział prezydenta w
tworzeniu SKOK i rozwoju idei SKOK oraz w ogóle unii kredytowych?
-
Panu Prezydentowi bliskie były inicjatywy społeczne. Jako prezes
KSKOK, ale także działacz ruchu spółdzielczego, czuję dumę z
faktu, że Lech Kaczyński, ówczesny wiceprzewodniczący
„Solidarności”, był pierwszym przewodniczącym Rady Nadzorczej
Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, która była
kamieniem węgielnym pod budowę Spółdzielczych Kas
Oszczędnościowo-Kredytowych. Dzięki jego dalekowzrocznej wizji
obecnie ponad dwa miliony polskich rodzin nie podlega wykluczeniu
finansowemu i ma dostęp do przyjaznej, prospołecznej instytucji
finansowej. Lech Kaczyński był jednym z założycieli naszego
ruchu, chociaż jego zainteresowanie rozwojem unii kredytowych nie
ograniczało się jedynie do Polski. Jego wsparcie umożliwiło
powstanie unii kredytowych na terenie Europy Środkowo-Wschodniej.
Zdawał sobie sprawę, podobnie jak my wszyscy, że unie kredytowe są
szkołą demokracji i odgrywają istotną rolę w demokratycznym
społeczeństwie.
Czy idea SKOK wiąże się z tym, co
prezydentowi było tak bliskie, a co ujmował w haśle państwa
solidarnego?
- Zdecydowanie tak. Zmiany dokonane w Polsce po
1989 roku pozwoliły na odrodzenie spółdzielczych kas, zaś
dzisiejszy rozwój SKOK-ów świadczy tylko o tym, jak bardzo były i
są potrzebne wielu Polakom. Spółdzielcze Kasy
Oszczędnościowo-Kredytowe są wyjątkowymi i unikatowymi
wspólnotami ludzi. Łączą je wyznawane wartości moralne i cele
działania. Istotą funkcjonowania kas spółdzielczych jest
propagowanie oszczędności i gospodarności, upowszechnianie idei
samopomocy, kształtowanie umiejętności zarządzania finansami w
sposób efektywny i demokratyczny, jak również zapewnienie członkom
SKOK możliwości korzystnego gromadzenia oszczędności oraz źródła
pożyczek i kredytów o umiarkowanym oprocentowaniu. SKOK-i w
szczególności kierują się najlepiej pojętym dobrem drugiego
człowieka, starają się służyć członkom oraz ich rodzinom
zgodnie z ideą samopomocy i solidaryzmu społecznego w taki sposób,
aby umożliwiać rozwój osobowy poszczególnych ludzi oraz wzbogacać
i podnosić jakość życia całej społeczności lokalnej, w tym
także możliwości twórcze.
Prezydent wielokrotnie stawał
w obronie SKOK, czy teraz ich sytuacja może ulec zmianie w jakimś
niewłaściwym kierunku?
- Oddając hołd Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu zawsze pamiętać będę Jego oddanie polskiej racji stanu, polskiej sprawie, ale także polskiej spółdzielczości, która za prezydentury profesora Kaczyńskiego zawsze mogła liczyć na sprawiedliwą ocenę. Mam nadzieję, że ta sprawiedliwa ocena zawsze będzie towarzyszyła w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji związanych z ustanawianiem polskiego prawa.
Rozmawiał: Dariusz Olejniczak
Materiał opublikowany w:
- 14/06/2010 16:56 - Żołnierz „Solidarności”
- 14/06/2010 11:29 - Skutki wichury na Pomorzu – zobacz zdjęcia
- 12/06/2010 21:52 - XXI Dni Pruszcza
- 09/06/2010 12:10 - X Festiwal "Dwa Teatry"
- 08/06/2010 10:27 - Kolumbia bez tajemnic dla gdańskich naukowców
- 04/06/2010 08:41 - Peace Boat w Gdańsku
- 03/06/2010 15:51 - Boże Ciało - Gdańsk usłany kwiatami - zobacz zdjęcia
- 30/05/2010 20:48 - Festiwal Polskich Filmów Fabularnych
- 28/05/2010 16:58 - Lokomotiv – Lotos w niedzielę LIVE na wybrzeze24.pl
- 27/05/2010 21:22 - Stan polskiej gospodarki