List Władysława Łęczkowskiego, wiceprezesa GKS Stoczniowiec do Andrzeja Trojanowskiego, dyrektora Biura Prezydenta Miasta Gdańska ds. Sportu.
Pan
Andrzej Trojanowski
Dyrektor
Biura Prezydenta Miasta Gdańska ds. Sportu
Dotyczy pisma BPSIE. III. 033.280.2011 z dnia 18 maja 2011 r.
Panie Dyrektorze – pisze Pan, że z dużym niepokojem, smutkiem i z niedowierzaniem Pan i Władze Miasta Gdańska przyjmują napływające informacje o sytuacji gdańskiego hokeja. W piśmie nazwał mnie Pan „likwidatorem gdańskiego hokeja”… Jest to dla mnie bardzo obraźliwe. Jestem działaczem społecznym (woluntariuszem) K.S. „Stoczniowiec” od 1970 roku, od powołania przez Zjednoczenie Przemysłu Okrętowego dużego, wielosekcyjnego Klubu w Gdańsku. Nigdy nie byłem zatrudniony i nie byłem etatowym pracownikiem tego Klubu. Byłem jednym z v-ce prezesów ds. hokeja odpowiedzialnym za grupy młodzieżowe, a nieżyjący płk Kotabski odpowiadał za pierwszy zespół hokeja. Od 1972 roku prezesem zawsze był urzędujący Dyrektor Stoczni Północnej. Od 1982 – 2000 r. pełniłem funkcję v-ce Prezesa RKS „Stoczniowiec” i Prezesa Sekcji Hokeja na Lodzie. Od trzech kadencji v-ce Prezesem ds. Hokeja jest Sławomir Turos. Ja przejąłem po walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym funkcję v-ce Prezesa ds. Siatkówki, wprowadzając siatkarską młodzież do II ligi. Po powrocie do Gdańska – Janusz Biesiada przejął sekcję siatkówki i został V-ce Prezesem oraz Dyrektorem Klubu ds. Sportowych. Na moją prośbę Zarząd Klubu powołał nową sekcję – Short-Tracku, a ja zostałem jej v-ce Prezesem i odpowiedzialnym za tą sekcję, która przysporzyła klubowi wiele sukcesów. Jednocześnie w 2008 roku na walnym zebraniu Pomorskiego Okręgowego Związku Hokeja na Lodzie zostałem wybrany na jego Prezesa. P.O.Z.H n L. pod moim kierownictwem zajmuje się hokejem młodzieżowym na Pomorzu - od Kadry Województwa Juniorów (Centralna Liga Juniorów) do MKS-ów włącznie. Młodzież hokejowa Województwa Pomorskiego jest najlepsza w kraju…
Prezydent Adamowicz nie miał czasu na rozmowę
Chcę Panu Dyrektorowi przypomnieć, że zabiegałem o spotkanie z Panem w celu omówienia sytuacji gdańskiego hokeja, Pan nie podjął przez miesiąc żadnego działania. Zwróciłem się w formie pisemnej do Pana Prezydenta Pawła Adamowicza (23.08.2010r.) prosząc o spotkanie, do którego nie doszło, ale otrzymałem odpowiedź na piśmie od Pana w dniu 30.09.2010 r.w której informuje Pan, że Pan Prezydent spotkał się dwukrotnie z Prezesem Markiem Kosteckim, Prezesem Hokejowej Spółki Akcyjnej Januszem Biesiadą i Przewodniczącym Rady Nadzorczej Sławomirem Turosem i sugeruje Pan, że wszystkie problemy I drużyny Hokeja RKS „Stoczniowiec” zostały rozwiązane. Zwracam uwagę, że ja zwracałem się do Pana jako Prezes P.O.Z.H na L. Przez 7 miesięcy 2010 r. nie dostałem się na rozmowę do Pana Prezydenta Pawła Adamowicza.
Podczas spotkania w styczniu 2011 roku u Prezydenta Adamowicza przy udziale mediów, v-ce Prezydenta Bojanowskiego i Pana na które zostałem zaproszony jako Prezes P.O.Z.H n L. omówiłem sytuację gdańskiego hokeja. Przypominam też Panu o wcześniejszych zdarzeniach: 2009 – „katastrofa budowlana” dach hali Olivii, uchwała Zarządu GKS „Stoczniowiec” o przekazaniu terenu za halą, który to teren Miasto sprzedało – ja oceniam, że za około 23 mln. zł, Prezydent i Miasto wymusiło zmianę aktu notarialnego dotyczącego hali i terenów wokół (dotyczyło to inwestycji i nakładów na inwestycje). Ja po owym styczniowym spotkaniu złożyłem dymisję z funkcji członka Rady Nadzorczej Hokejowej Spółki Akcyjnej dając miejsce dla przedstawiciela Prezydenta i Miasta w tej Radzie.
Gotalski uciekł jak szczur z tonącego okrętu
Panie Dyrektorze, to nie przypadek, że w tym samym czasie były Dyrektor GKS „Stoczniowiec” Tomasz Gotalski skierował pismo do Zarządu Klubu z odpisem do wszystkich jego członków. Napisał, że jego ponad 30 letni związek z klubem i współpraca z Zarządem i Urzędem Miasta upoważniają go do wyrażenia opinii na temat sytuacji w Klubie, o jego wizerunku w opinii władz miasta, kibiców i pracowników. Dalej stwierdził, że ostatni okres został zdominowany przez emocje tj. powołanie spółki, pozbawienie członkostwa Klubu Wojtka Stachowiaka wbrew logice i zdrowemu rozsądkowi. Użył sloganu - w Stoczniowcu jest tak po jego odejściu, że „koń jedzie tam gdzie chce, bo woźnica nie nauczył go posłuszeństwa”. Jednocześnie stwierdził, że „konia trzeba wytrenować lub zmienić”. Zwrócił uwagę na potrzebę działań zmierzających do poprawy zaistniałej sytuacji. Ze swej strony zaproponował udostępnienie konkretnego planu działania naprawczego… Tej treści pismo od niego otrzymałem. Powstaje pytanie – co Tomasz Gotalski robił przez ostatnie 15 lat? Panie Dyrektorze chcę Panu przypomnieć, że Pan Gotalski – pański przyjaciel i sąsiad był zatrudniony w „Stoczniowcu” od stycznia 1993 roku i uciekł jak szczur z tonącego okrętu po sprawie z dachem na hali Olivii.
Panie Dyrektorze, po przeczytaniu pisma T. Gotalskiego doszedłem do wniosku, że po Waszych głowach (przede wszystkim Pana i Pana Prezydenta) chodziła myśl „zaorania i pozamiatania” hali Olivii, bo „Stoczniowiec” dobrze sobie radził. Panie Dyrektorze, to grupa ludzi związana z Panem doprowadziła do obecnej sytuacji w gdańskim hokeju. A tak prywatnie – kto to jest Pan Wojciech Stachowiak, czy nie jedynie rodzic swoich dzieci?
Dyrektor Trojanowski to zwykły urzędas
Panie Dyrektorze Trojanowski, jeżeli ma Pan zastrzeżenia do mojej społecznej działalności to niech Pan złoży doniesienie do prokuratury. Ja zadałem sobie pytanie – kto to jest Dyrektor Trojanowski? Jest to zwykły „urzędas”, który żyje za pieniądze podatników. To Pan nie radzi sobie ze sportem w Gdańsku, prowadzi własne gierki z Dyrektorem MOSiR na imprezach w namiotach cateringu. Pisze Pan o audycie. Zarząd GKS „Stoczniowiec” na posiedzeniu w dniu 10.05.2011r. przyjął uchwałę o przeprowadzeniu audytu za lata 2008, 2009 i 2010, wybrał i zatwierdził firmę audytorską, ale nie tą, którą sugerowano na styczniowym spotkaniu tj. firmę szwagra Pana v-ce Prezydenta Bojanowskiego. Przyjęto również uchwałę o zwołaniu Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia GKS „Stoczniowiec” na dzień 08.06.2011. A spółkę powołano w „Stoczniowcu” bo na spotkaniu w Polskim Związku Hokeja na Lodzie omawiając projekt nowej ustawy o sporcie, która weszła w życie przyjęto takie zalecenie jako jedyne rozwiązanie dla klubów Ekstra Ligi Hokeja. Nasilone w ostatnich miesiącach różnego rodzaju kontrole Urzędu Miasta i Urzędu Skarbowego nie stwierdziły w „Stoczniowcu” rażącego naruszania przepisów.
Panie Dyrektorze, myli Pan sport seniorski, zawodowy ze sportem młodzieżowym, który jest w „Stoczniowcu” najlepszy w Polsce. Jaka jest różnica między rugby a hokejem, siatkówką a koszykówką, piłką nożną a piłką ręczną, żużlem a motocrossem? Tylko w dystrybucji środków finansowych i grantów przyznawanych klubom przez Miasto… To Pan za aprobatą Pana Prezydenta Adamowicza odpowiada za rozdział pieniędzy na sport w Gdańsku. Dajecie komu chcecie i ile chcecie poprzez MOSiR. Traktujecie różnie kluby gdańskie - czyli po uważaniu, po znajomości, po zgłoszeniu się do przetargu. MOSiR jako zakład budżetowy ma zwrot VAT – to też powinno się dokładnie sprawdzić. Urząd Miasta ma rozbudowany Wydział Finansowy, który jest przygotowany do badania wydatkowania środków finansowych przyznawanych przez Urząd Miasta dla klubów. Mamy połowę roku, a do tej pory nie podpisano umowy z GKS „Stoczniowiec” – Pana urzędnicy chorują. Proponuje żeby Pan Prezydent Adamowicz i Komisja Sportu Rady Miasta Gdańska zwołali nadzwyczajne posiedzenie lub przynajmniej spotkanie z Zarządami klubów w celu oceny działalności Dyrektora ds. Sportu i jego Urzędu. Celowym byłoby przeprowadzenie kontroli przetargów na promocję miasta przez sport w MOSiR.
Panie Dyrektorze Trojanowski używa pan w swoim piśmie języka i słów Zakładowego Ośrodka Informacji i Propagandy, którego był Pan pracownikiem w stoczni. To już nie ten czas. Brak z Pana strony dialogu i rozmów z zarządami klubów sportowych. Środowisko sportowe tj. trenerzy, zawodnicy, działacze, rodzice, kibice oczekują działań. Trenerzy czekają na pieniądze… W „Stoczniowcu” zatrudnionych jest ponad 20 trenerów. W Gdańsku brak jest sponsorów sportu bo Prezydent nie potrafi rozmawiać. Ciekawy jestem jaki będzie odzew tych gdańskich klubów, które mają podobne problemy jak GKS „Stoczniowiec”.
Władysław Łęczkowski, wiceprezes GKS Stoczniowiec
Do wiadomości:
- Prezydent Miasta Gdańska P. Adamowicz
- Przewodniczący Rady Miasta Gdańska B. Oleszek
- Przewodniczący Komisji Sportu Rady Miasta Gdańska M. Zdanowicz
- 24/06/2011 19:16 - Zdanowicz proponuje pakt dla Stoczniowca
- 24/06/2011 18:22 - Wybory: gorąco na listach PiS
- 24/06/2011 16:25 - 2,5 tony gdyńskiego piasku w Wilanowie
- 24/06/2011 16:02 - Prof. Lamentowicz: Staramy się wybiegać w przyszłość
- 23/06/2011 19:28 - Debata o IPN w Salonie Młodopolskim
- 23/06/2011 12:01 - Inwestycje za 90 mln zł w AWFiS
- 22/06/2011 17:56 - Uczniowie, nauczyciele i dyrekcja protestują przeciw likwidacji ZSBA
- 22/06/2011 17:32 - Stowarzyszenie Godność protestuje przeciw decyzji Sądu Rejonowego w Warszawie
- 22/06/2011 12:42 - GPZ Nowy Port czyli PGE Arena ma zasilanie
- 22/06/2011 10:03 - Sobieszewo odłączy się od Gdańska?