Szczukowski: "Od SPD możemy się wiele nauczyć"

Rozmowa z Jarosławem Szczukowskim z Sojuszu Lewicy Demokratycznej

Przebywał Pan ostatnio w Niemczech na zaproszenie lewicowej partii SPD. Co Pan tam robił?

Uczestniczyłem między innymi w kongresie, który zatwierdził program i kandydata na premiera z ramienia SPD w przyszłorocznych wyborach do Reichstagu. Oczywiście uczestniczyłem też w wielu spotkaniach i rozmowach z politykami niemieckiej lewicy.

Czy SLD może nauczyć się czegoś od SPD?

Oczywiście. Choćby sposobu pracy i organizacji polityki. SPD zatwierdza program rok przed wyborami, teraz będzie się skupiać na tym, by przekonać do niego wyborców. U nas polityka ma charakter dużo bardziej doraźny, ostateczny program jest znany najwyżej kilka miesięcy przed wyborami. Wciąż jest on traktowany przez wielu działaczy jako nieistotny dodatek do polityki.

Coś jeszcze?

Niemiecka socjaldemokracja zaimponowała mi również jasną ideową drogą – tego też powinniśmy się uczyć. Wszystko dzięki zajmowaniu jasnych i wyraźnych stanowisk. Jestem pewien, że na tym polu możemy w SLD jeszcze dużo poprawić.

A co z młodymi politykami?

Także tutaj widać różnicę. W Niemczech młodzieżówki partyjne działają bardzo prężnie i aktywnie uczestniczą w życiu publicznym. Nikt też nie boi się stawiać na młodych w polityce.

Czy te pomysły ta się przełożyć na polski grunt?

Na pewno nie od razu, ale myślę, że nie ma innego wyjścia. Takie pomysły z pewnością przyniosłyby w dłuższym czasie wymierne korzyści, ale teraz mamy gorący, przedwyborczy okres, więc na większe zmiany trzeba będzie jeszcze poczekać.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Adrian Dampc