Rozmowa z Maciejem Lisickim, zastępcą prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej
W czwartek radni przyjęli poprawki do uchwały dotyczącej podwyżek czynszów. Czy to już ostateczny kształt projektu?
Tak.
Co się zmieniło?
Głównie to, że o zniżki stawek czynszów będą mogli starać się mieszkańcy, którzy są naszymi dłużnikami. To ukłon w ich stronę, bo w innych większych miastach w Polsce, lokatorzy nie mają takich przywilejów. Poza tym, ustaliliśmy, że maksymalna stawka czynszu wynosić będzie 10,20 złotych za metr kwadratowy. Stwierdziliśmy bowiem, iż w niektórych sytuacjach ta kwota mogła być wyższa.
A dlaczego nie zgodziliście się na propozycję radnej Jolanty Banach, która zauważyła, że osoby, które mieszkają w dużych mieszkaniach nie będą mogły starać się o ulgę?
To kompletnie niezgodne z naszymi założeniami. Przeprowadzamy te zmiany między innymi po to, aby nie dochodziło do sytuacji, kiedy to jedna osoba mieszka ogromnym – na przykład stumetrowym - mieszkaniu.
A czemu jeszcze ma służyć ta reforma?
Chcemy uporządkować politykę komunalną miasta, bo dziś wiele osób korzysta z przywilejów, które im nie przysługują. Jestem realistą i - biorąc pod uwagę historię podobnych zmian w innych miastach - wątpię, aby doszło do wielu zamian mieszkań komunalnych między lokatorami. Sądzę jednak, że wielu mieszkańców zdecyduje się na wykup lokali. Nie ukrywamy, że to jeden z głównych celów naszych działań.
Ale nie wiadomo, ile osób będzie starać się o ulgi. To może spowodować niezły bałagan, na przykład w budżecie miasta.
Dokładnych danych rzeczywiście nieposiadany. Wiemy jednak, że w Białymstoku z ulg korzysta 36 proc. mieszkańców, a w Warszawie – 9 procent. My prawdopodobnie znajdziemy się gdzieś pomiędzy tymi liczbami. Poza tym, w tej chwili 25 procent mieszkańców pobiera zasiłek mieszkaniowy i najprawdopodobniej właśnie tym osobom będą przysługiwać zniżki.
A skąd pewność, że taka diametralna reforma przyniesie oczekiwane skutki?
Nie odkrywamy Ameryki. Podobne rozwiązania funkcjonują w Warszawie, Krakowie czy Białymstoku. Zresztą, w tym ostatnim mieście reforma polityki komunalnej spotkała się ze zdecydowanie większym sprzeciwem – były protesty i awantury w Radzie Miasta.
U nas też nie jest spokojnie. Sprzeciwia się opozycja, ciągle dokuczają anarchiści z Grupy „Nic o nas bez nas”. Mieszkańcy też martwią się podwyżkami.
Tu Pana zaskoczę. Co tydzień spotykam się z około 15 mieszkańcami lokali komunalnych przychodzących do mnie w różnych sprawach. Nie miałem jeszcze gościa, który pojawiłby się u mnie właśnie sprawie podwyżek czynszu. Sam nawet zapytałem o podwyżki trzy panie, które spotkały się ze mną w innej sprawie. Powiedziały mi, że nie będą im przysługiwać ulgi, ale jakoś sobie poradzą.
No ale z pewnością nie były zadowolone z podwyżki.
Oczywiście, przecież nikt nie lubi podwyżek. Po prostu nie widzę jakiś ogromnych emocji związanych z reformą. A co do opozycji i anarchistów – zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie krytykował zmiany.
Ale krytycy mają mocne argumenty. Twierdzą, że to będą najdroższe stawki czynszów w mieszkaniach komunalnych w Polsce.
To nieprawda. W Warszawie, Krakowie czy Poznaniu stawka za metr kwadratowy też wynosi około 10 zł. Poza tym, trzeba pamiętać, że nawet w przypadku nowych stawek, czynsze nie wystarczą na utrzymanie tych lokali. Gdańsk nadal więc będzie dopłacać do wszystkich mieszkań komunalnych.
Dziękuję za rozmowę.
Adrian Dampc
adrian.dampc@wybrzeze24.pl
- 04/04/2011 11:43 - Wiemy gdzie w kwietniu staną fotoradary
- 04/04/2011 08:54 - Dworzec-prowizorka przed PGE Arena?
- 04/04/2011 08:31 - Borowczak bez immunitetu
- 03/04/2011 16:41 - Fotyga jedynką w Gdańsku?
- 01/04/2011 16:18 - Przyznawanie mieszkań komunalnych – będzie kontrola
- 01/04/2011 12:54 - "Nie zamykajcie polskich szkół!"
- 01/04/2011 04:00 - Aby okraść garaż zrobił podkop
- 31/03/2011 14:17 - Reforma komunalna przegłosowana - zmienią się stawki czynszów
- 31/03/2011 10:46 - Absolwenci prawa na UG szturmują aplikacje. Z dużym powodzeniem
- 30/03/2011 20:09 - Questing – nowa forma krzewienia kultury czy dziwaczne podchody?