Władze Gdańska miały kupić jeden z historycznych dźwigów związanych z Solidarnością za 550 tys. zł. Ostatecznie kosztować on będzie 1,1 mln zł. W czyje ręce trafi reszta pieniędzy?
Stocznia Gdańsk decyzję o sprzedaży jednego z dźwigów towarzyszących losom gdańskiej Solidarności podjęła w zeszłym roku. Powodem był stan urządzenia – stał on poza bramą stoczni i wiele jego elementów zostało rozkradzionych przez złomiarzy. To spowodowało, że stał się on dla spółki bezużyteczny.
- W sierpniu ubiegłego roku wysłaliśmy zaproszenia do złożenia oferty na zakup dźwigu do kilku podmiotów, w tym także do Miasta Gdańsk – przypomina sobie Aldona Dybuk, rzecznik prasowy Stoczni Gdańsk S.A.
- Gdy tylko usłyszeliśmy o sprzedaży dźwigu natychmiast się nim zainteresowaliśmy. Zależało nam na tym, aby nie został zezłomowany – zapewnia Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Gdańsk się dogadał, a dźwig kupił złomiarz
Według informacji Wybrzeze24 dźwig został wyceniony na blisko 550 tys. zł. Nasz informator twierdzi, że władze Stoczni były nawet skłonne obniżyć cenę dla władz miasta, by trafił on właśnie w ich ręce. Gdy wszystko wskazywało, że historyczny obiekt zostanie sprzedany Gdańsku, gdy w październiku… kupiła go firma złomiarska.
Jak do tego doszło?
– Zadeklarowaliśmy, że kupimy dźwig, ale poprosiliśmy Stocznię, by poczekała do 2011 roku, bo budżet na rok 2010 nie uwzględniał funduszy na tą transakcję. Stocznia natomiast sprzedała historycznego żurawia nie informując nas o tym – tłumaczy Pawlak.
Inną wersje przedstawia Stocznia. - Ponieważ nie otrzymaliśmy żadnego pisemnego potwierdzenia, że Miasto Gdańsk jest zainteresowane zakupem urządzenia, dźwig został sprzedany innemu podmiotowi – twierdzi Dybuk. - Wszyscy oferenci, w tym również Miasto Gdańsk zostało poinformowane o sprzedaży pisemnie - dodaje.
Szybko okazało się, że nowy właściciel wcale nie nabył urządzenia, by je zezłomować. – Mężczyzna zgłosił się do nas i zaproponował nam odkupienie dźwigu – mówi Pawlak.
Z 550 tys. zł zrobiło się 1,1 mln zł
Ile miasto będzie kosztować zakup wielkiego żurawia? Strony nie zdradziły szczegółów negocjacji – wiadomo, że rozważana jest m.in. dzierżawa urządzenia - lecz gdańscy radni na ostatniej sesji Rady Miasta zabezpieczyli kwotę na transakcję w budżecie Gdańska. Wynosi ona 1,1 mln zł - dokładnie dwa razy więcej, niż pierwotna wycena.
Próbowaliśmy spotkać się z właścicielem firmy, która zakupiła dźwig. Początkowo zgodził się on na rozmowę, lecz wkrótce okazało się, że nie znajdzie on dla nas czasu w najbliższych dniach.
Co przyczyniło się do tego, że miasto najprawdopodobniej dwukrotnie przepłaci za stoczniowy dźwig? Zdaniem opozycji – niegospodarność władz Gdańska. – Zorganizowanie pół miliona na ten zakup to nieduża kwota biorąc pod uwagę budżet miasta. Pieniądze można było przecież wziąć choćby z rezerwy budżetowej – uważa Jaromir Falandysz, radny Prawa i Sprawiedliwości. – Ciężko za to kierować pretensje w stronę Stoczni czy firmy złomiarskiej. Działają one na wolnym rynku i podejmują decyzje, które uważają za najbardziej dla nich korzystne – dodaje.
Adrian Dampc
adrian.dampc@wybrzeze24.pl
fot. Maciej Kostun
- 08/04/2011 14:35 - Pożar restauracji Zagroda
- 08/04/2011 11:09 - Skażona woda na wojskowym szkoleniu
- 08/04/2011 10:44 - Rowery miejskie przed wakacjami - bez szans
- 08/04/2011 09:31 - Szadółki - śmieciarka zmiażdżyła mężczyźnie nogi
- 08/04/2011 08:40 - Trakt św. Wojciecha zwężony
- 07/04/2011 18:44 - Obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej
- 07/04/2011 08:42 - Organizacja Jarmarku św. Dominika - trzech chętnych
- 06/04/2011 20:05 - Przesłuchania do rady nadzorczej radia
- 06/04/2011 17:00 - Kurski: To kłamliwe zohydzanie mojej osoby
- 06/04/2011 15:38 - Budowa PGE Areny na finiszu