Z dr Krzysztofem Piekarskim, politologiem, pracownikiem naukowo-dydaktycznym w Zakładzie Teorii Polityki Instytutu Politologii UG rozmawia Artur S. Górski
- Polska rośnie w siłę… Potrafimy wykorzystać falę wzrostu w regionie?
- I spory strumień pieniędzy idzie na projekty socjalne. Sfery aktywności władzy są, ze swej istotny, bardzo różne. Akurat polityka społeczna jest prowadzona sprawnie. Nie nazywam jej socjalną, czy „socjalem”, bo ten ma skojarzenia czysto pomocowe. W sferze społeczno-ekonomicznej, mimo czarnowidztwa, udało się zachować równowagę, a w sferze gospodarczej osiągnąć postęp w porównaniu z rządami PO i PSL, których część przypadła na światową recesję. Mateusz Morawiecki może być uznany za magika (śmiech). Jednak jego optymizm będzie zweryfikowany danymi z całego roku, bilansem inwestycji, ściągalności i zwrotu VAT itd.
- W tempie wzrostu PKB ustępujemy tylko Rumunii, Łotwie, Estonii i Czechom, a tam przecież PiS nie rządzi…
- Ten sukces ekipy PiS i sprzymierzeńców jest pochodną trendów w tej części Europy. Nie ma żadnej katastrofy, którą wieszczyli poprzednicy tej ekipy, wskaźniki idą do góry. Do tego zabiegi socjalne jak programy z plusem, czyli „500 plus”, „Mieszkanie plus”, sprawiają, że powiększa się grono myślących, że jest lepiej niż było. Niezależne od opinii o skuteczności demograficznej to sfera ubóstwa realnie się zmniejszyła.
- Zatem pakiet socjalny „na plus”. Jest też ukłon w stronę biznesu w myśl zasady co nie jest zabronione jest dozwolone. Rząd przyjął w tym tygodniu „Konstytucję Biznesu”, czyli pakiet ustaw reformujących prawo gospodarcze. Przy okazji stracą pracownicy. To przedsiębiorca będzie miał rację. Czy oznacza to korektę polityki PiS na rzecz tworzenia warunków do większej swobody przedsiębiorców, a w ślad za tym czekają nas protesty pracownicze?
- Autorstwo tego pakietu przypisywane jest Mateuszowi Morawieckiemu, a ten, nim został wicepremierem, był bankierem. Sens tych jego działań widzę w oliwieniu mechanizmu napędzającego, a przynajmniej podtrzymującego, tendencje w gospodarce. Ów mechanizm będzie właśnie dopieszczany przez mających inwencję, przez przedsiębiorców, znających się na gospodarce, na produkcji wysoko przetworzonej. Jeśli przy tym nie zadba się o pracowników można się spodziewać wizyty związkowców w stolicy, a być może i strajków.
- Rolą związków zawodowych przecież nie jest zadbanie o dobre samopoczucie ludzi władzy?
- Związki zawodowe, a szczególnie ten ogólnopolski i największy, czyli „Solidarność”, znalazły się blisko rządzących, pokładając nadzieje w realizacji ich postulatów. Co się zresztą w części zadziało w przypadku przywrócenia wieku emerytalnego, czy stopniowego podnoszenia płacy minimalnej. Jednak widzę pola, na których iskrzy. I do tego iskrzenia będzie dochodziło. Nauczyciele upominają się o podwyżki, rozpalił się spór wokół postulatu niedziel wolnych od handlu, w który zabrnął dawny związkowy przewodniczący, dzisiaj poseł, Śniadek. W końcu związkowcy dojdą do przekonania, że czas zachować się jak związkowcy, a nie jak zaplecze służące partii politycznej.
- Przewodniczący „Solidarności”, były komandos, Piotr Duda, jest zbyt łagodny? Dzięki umowie „Solidarności” z przyszłym prezydentem Andrzejem Dudą, tenże zyskał kilkaset tysięcy kluczowych głosów i zyskało też PiS, więc ma pewne zobowiązania?
- Będzie iskrzyć, gdy PiS postawi na liberalizację sfery gospodarczej, gdy związki skupią się na tym, jak pracownicy odbierają zmiany. Zmieniające się rzeczywistość i relacja pracownik-pracodawca wymaga baczniejszego przyjrzenia się. Nie deklaracje, nie intencje, ale właśnie rzeczywistość jest ważna.
- Przed nami wybory samorządowe na jesieni 2018 r. Już gotuje się kocioł z ordynacją. Trudno oprzeć się wrażeniu, że rządzący znów kalkulują, które zmiany w ordynacji spowodują, że ich formacje uzyskają w wyborach korzystniejsze rezultaty...
- Prawo wyborcze i sposób liczenia głosów, ma wpływ na wynik. Gmeranie przy ordynacji jest pokusą, której ulegały i ulegają wszystkie formacje rządzące. Przecież chcą sobie zapewnić warunki powodzenia i kolejną kadencję. Dla PiS szczególnie ważne jest wypracowanie pomysłu na zdobycie władzy w większych miastach, w których dominują inne formacje, czy komitety. Nie mam na myśli dylematów czy korzystać z metody d’Hondta czy Sainte-Laguë’a. Nowy projekt ordynacji ma sprawić, że te marzenia o dużych miastach staną się bardziej rzeczywiste. Siła partii rządzącej i instrumentarium jakie ma, może przynieść efekt. Poczekajmy jak się ordynacja skrystalizuje.
- Przełoży się efekt ogólnopolski na regiony i gminy?
- Ogólnopolska opozycja może mieć trudność z utrzymaniem stanu posiadania w samorządach, w większości których opozycją nie jest. Jeśli PiS przejmie kontrolę nad samorządami nastąpi dopełnienie idei, które towarzyszą obozowi, jak się sam określa, dobrej zmiany.
- Głównym tematem przy ordynacji są jednomandatowe okręgi wyborcze. Ich zwolennicy podkreślają, że jest to najprostszy system wybierania przedstawicieli, a wybrani ponoszą osobistą odpowiedzialność za swoje działania. Paweł Kukiz od lat krzyczy, że obecnie nie głosujemy na obywatela, tylko na tego, kogo skazał palcem partyjny lider.
- W przypadku JOW-ów widzę inny scenariusz. O ile mi wiadomo prezes Kaczyński nie był i nie jest zwolennikiem JOW-ów, jest rezerwa wobec tego rozwiązania w PiS. Reguła, że zwycięzca bierze wszystko jest też słabo posadowiona w świadomości wyborców. Raczej JOW-y się nie utrzymają, nawet w ich obecnej formie. Ale poczekajmy do wczesnej wiosny, kiedy, jak przewiduję, poznamy szczegóły ordynacji. Jesteśmy na rok przed końcem kadencji samorządów. Struktury Zjednoczonej Prawicy zechcą na jesieni 2018 potwierdzić, że chcą swoją obecność zapewnić na dłużej niż jedna kadencja.
- Ze skompletowaniem list tego obozu nie będzie kłopotu?
- Po sukcesie 2015 roku, nie. Jeśli kłopot będzie to z jakością kandydatów, skoro kadry zostały zassane do Warszawy lub rzucone do rozmaitych regionalnych urzędów i instytucji. Nastąpi więc poszerzenie spektrum o środowiska i ludzi nie identyfikowanych teraz z partią rządzącą, ale mających jakiś dorobek. Będą więc prowadzone łowy (śmiech). Dobrym gospodarzom nic nie zagrozi, inni będą musieli zmierzyć się z własnym niepokojem i z łaską wyborców.
- 19/11/2017 17:14 - Gdańska pikieta przeciwko faszyzmowi
- 19/11/2017 11:13 - Ostrzał Muzeum II Wojny Światowej
- 18/11/2017 18:10 - Pomorscy uczniowie dyskutowali o sztucznej inteligencji
- 18/11/2017 14:50 - Oświadczenie Wojewody Pomorskiego
- 16/11/2017 16:20 - Udany III kwartał dla Grupy Energa. Dystrybucja motorem rozwoju
- 16/11/2017 11:06 - Paweł Braun: Dobrze jak od czasu do czasu pewne epoki zamykamy i otwieramy nowe
- 16/11/2017 09:27 - W TVP3 o konflikcie w Operze Bałtyckiej: trzeba szukać porozumienia i starać się o pieniądze
- 16/11/2017 07:52 - Dobra zmiana w dyskusji Instytutu Debaty Publicznej
- 15/11/2017 17:02 - Młodzi dyskutowali o sztuce budowania wizerunku
- 15/11/2017 07:56 - A. Jaworski wiceprezesem Polskiego Cukru