Z Danutą Sikorą, radną PiS w pomorskim Sejmiku rozmawia Artur S. Górski
- Szpitale Wojewódzkie, czyli gdyńska spółka dwóch szpitali, z dnia na dzień zostały Szpitalami Pomorskimi sp. z o.o. w skład której wchodzą dwa szpitale z Gdyni, szpital w Wejherowie i Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Czy była konsultowana tak szeroka, też terytorialnie, fuzja?
Danuta Sikora: Marszałek Struk wpadł na ten pomysł. Nie przewidywaliśmy aż takiej fuzji, łączącej cztery szpitale i przekształcającej nowy podmiot w spółkę Szpitale Pomorskie. Jeśli ma to służyć zaspokojeniu potrzeb, według nowej mapy zwanej siecią szpitali, jeżeli zarząd województwa wytłumaczy ten ruch zwiększeniem szans tych szpitali, to nie będziemy oponować. Ale my i tak już stanęliśmy przed faktem dokonanym. Marszałek Struk powołał spółkę i faktycznie wyłonił jej zarząd. Nie zwracał się do nas o konsultowanie i zaopiniowanie tego rozwiązania. Wcześniej, już przy przystąpieniu do przekształcenia sopockiego szpitala, powoływano się na jeden z wyroków NSA, który pozostawia to w gestii marszałka...
- Orzeczenie z 2014 roku mówi, że organem dokonującym przekształcenia jest organ wykonawczy samorządu, a Sejmik nie ma tutaj kompetencji, pomimo ogólnego jego umocowania...
Danuta Sikora: Zatem wykładnia NSA mówi, że to jest zadaniem zarządu, więc, gdy zarząd sam podejmuje decyzje, to my się o nich dowiadujemy z mediów.
- Związki zawodowe, a jest ich w spółce 12, zgodziły się na nową formułę, podpisały porozumienie gwarantujące płace i warunki pracy do 30 czerwca 2018 r....
Danuta Sikora: Kiedy był spór o szpital w Sopocie związki zawodowe suchej nitki nie zostawiły na zarządzie województwa. Jeśli w tym przypadku jest akceptacja więc temat został jakoś przepracowany. Związki muszą teraz przypilnować realizacji porozumienia. W Wojewódzkim Centrum Onkologii były gwarancje roczne zatrudnienia i stawek. Teraz to się zmienia, po przejściu do kolejnego etapu.
- Nim okrzepła fuzja czterech szpitali, niemal z dnia na dzień, nie licząc weekendu, nastąpiła zmiana nazwy i na stanowisku prezesa szpitalnej spółki. Szpitalami Pomorskimi sp. z o.o. kieruje Jolanta Sobierańska-Grenda, dotychczasowa dyrektor Departamentu Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku. Nominacja to efekt krótszej ławki kadrowej, a może dowód wielkiego zaufania do urzędnika?
Danuta Sikora: Marszałek Struk sięgnął po sprawdzoną urzędniczkę. Jest to kwestia zaufania marszałka do tej osoby. Dyrektor, dzisiaj prezes, Sobierańska-Grenda brała udział w przekształceniach szpitali marszałkowskich w spółki prawa handlowego. Ma więc wiedzę. Ta wiedza z departamentu zostanie przeniesiona na zarządzenie szpitalną spółką. Nominuje rada nadzorcza. Zapytuję więc, w złożonej do marszałka interpelacji, jak i w jakim trybie prowadzony jest nabór na członków rad nadzorczych. Nie było przecież konkursów. Powielają się nazwiska, w tym urzędników. Radni w tym wyłanianiu składu rad spółek nie uczestniczą.
- Przejście z urzędnika, dyrektora, na prezesa rodzi pytanie o dublowanie funkcji, a nawet o konkurencyjność. Ta wiedza jest, na przykład o stanie poszczególnych spółek...
Danuta Sikora: Faktycznie, będą jeszcze roszady i będą sfery, które będą się dublowały. Nie mam wątpliwości. Proces restrukturyzacji i przekształcania trwa. Do momentu nim nie zacznie działać sieć szpitali coś mi podpowiada, że będziemy jeszcze świadkami innych ruchów, choćby wokół Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej.
- A pacjenci?
Danuta Sikora: Nie zatrzymujmy się na omawianym etapie sposobu zarządzania czy formy działania. Nie zapominajmy o pacjencie. Przenoszenie oddziałów, zmiany przecież nie tylko nazwy, są uciążliwe. Jest grono ludzi odpowiedzialnych za zarządzanie, a pacjent z terenu województwa ma mieć dostęp do takiej samej pomocy. Dajemy czas, przyglądamy się. Efektem ma być poprawa sytuacji zdrowotnej na Pomorzu. W końcu powinniśmy móc powiedzieć, że czujemy się bezpiecznie. Sieć szpitali jednak nie będzie rozwiązaniem idealnym. Nadal nie ma dużego centrum onkologicznego. A mamy u nas dramatycznie wysoką zachorowalność na nowotwory.
- Mimo czystego powietrza? W aglomeracji trójmiejskiej utrzymuje się ono jakoby na poziomie klasy A.
Danuta Sikora: Czyste powietrze, co zabrzmi może dziwnie, jest pojęciem względnym. Spójrzmy w jak niewielu miejscach badamy poziom zanieczyszczeń. Przekroczenia całoroczne są w wielu miejscach, choćby w Starogardzie Gdańskim, Lęborku, Kościerzynie, w Wejherowie. Stacji badawczych mamy mało, kilkanaście. Poziom badań jest niewystarczający. Mamy problemy z trucicielami emitującymi zanieczyszczenia. Rozejrzyjmy się wokół. Nawet na naszych osiedlach czuje się w powietrzu, iż w piecach pali się czym popadnie. Tutaj kłaniają się konieczne regulacje antysmogowe.
- 06/04/2017 13:01 - Karol Nawrocki: z IPN na szefa Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku
- 06/04/2017 10:50 - Szkolenie z audiodeskrypcji w ramach programu "Usłyszeć obraz"
- 06/04/2017 08:25 - Prezydent Gdańska wróci na ławę oskarżonych
- 05/04/2017 21:00 - Daniel Obajtek: Model funkcjonowania spółki musi być bardziej czytelny
- 05/04/2017 18:35 - Nowa strefa parkowania w Oliwie
- 05/04/2017 14:14 - Minister Gliński triumfuje - NSA daje przyzwolenie na łączenie muzeów
- 05/04/2017 13:37 - Wybory prezesa PFS - różne wersje marszałków
- 05/04/2017 11:43 - Seria holowników dla Marynarki Wojennej nie dla gdańskiej stoczni
- 04/04/2017 13:12 - Czarny jak stout
- 03/04/2017 15:43 - Energa zainaugurowała pierwszy w Trójmieście carsharing aut elektrycznych