O przywróceniu dawnej rangi i prestiżu. Żeby Elbląg stal się miejscem, do którego będzie się przyjeżdżało do pracy, a nie z niego uciekało za pracą - o tym i nie tylko o tym w rozmowie z Panem Andrzejem Śliwką Wiceministrem Aktywów Państwowych rozmawia Piotr Grzybowski
Piotr Grzybowski: Zacznijmy trochę przewrotnie: po co nam przedsiębiorstwa państwowe?
Andrzej Śliwka: Zdrowa gospodarka opiera się na różnych formach właścicielskich. Spółki z udziałem Skarbu Państwa mają ważne miejsce i rolę. Przede wszystkim są instrumentem w realizowaniu i kreowaniu polityki gospodarczej Polski. Spółki o strategicznym znaczeniu - choćby z sektora szeroko rozumianej energetyki, sektora zbrojeniowego czy finansów, są kluczowe dla naszego rozwoju. Są też kluczowe dla zapewnienia Polsce swobody i niezależności w kreowaniu polityki międzynarodowej i wewnętrznej, w tym społecznej. Do tego dochodzi – ich nie mniej ważna funkcja - tzw. społeczna odpowiedzialność biznesu. Jeżeli chcemy budować bezpieczeństwo, rozumiane bardzo szeroko - jak mówi hasło Prawa i Sprawiedliwości, to takie aktywa są do tego niezbędne.
- Są państwa, w których branże wymienione przez Pana funkcjonują w prywatnych rękach. Czy nie wystarczyłoby tak obudować prawem ich działalności, aby zapewnić wspomniane bezpieczeństwo?
Andrzej Śliwka: W systemie anglosaskim tak jest – jednak w wielu krajach, w szczególności w Europie kontynentalnej, w istotnych branżach funkcjonują spółki państwowe. Nasz model gospodarczy pokazał, że silny udział państwa w strategicznych segmentach gospodarki jest potrzebny. Oczywiście jesteśmy za tym, aby polscy przedsiębiorcy się rozwijali, wspieramy ich, a ponadto wiele działań w wielu branżach jest podejmowanych w ścisłej współpracy z sektorem prywatnym. Najbliższym iÂÂÂ najlepszym tego przykładem jest budowa elektrowni atomowej w Koninie (Pątnów).
- Jaki jest udział w produkcie krajowym Spółek Skarbu Państwa?
Andrzej Śliwka: To jest trudne do oszacowania. Warto natomiast zauważyć, że udział posiadanych przez spółki Skarbu Państwa aktywów w aktywach wszystkich przedsiębiorstw niefinansowych wynosił blisko 30%. Pamiętajmy, że sektor publiczny to blisko 3,3 mln pracowników, a w spółkach Skarbu Państwa zatrudnienie przekracza pół miliona pracowników, jest to więc istotna część rynku.
- Na ile spółki skarbu państwa są generatorem dla powstawania tych prywatnych, które opierają swój biznes na takiej współpracy?
Andrzej Śliwka: Odpowiem na przykładzie Turowa. Kopalnia, która dostarcza węgiel do elektrowni, odpowiada za blisko 7% energii elektrycznej w Polsce zatrudniając bezpośrednio w tym kompleksie energetycznym ponad 5 tys. pracowników. Firm powiązanych i współpracujących z elektrownią mamy blisko 80 tys. Obok w Lubinie, działalność KGHM rezonuje na cały region oraz powiat. Podobnie Puławy z Grupą Azoty. Zresztą cała Grupa Azoty, przez niekompetencje Tuska i jego ekipy była zagrożona wrogim przejęciem przez rosyjskiego oligarchę.
- Mówił Pan o próbie wrogiego przejęcia, ale były też systematycznie realizowane prywatyzacje za Państwa poprzedników.
Andrzej Śliwka: Platforma Obywatelska w latach 2007-15 dokonała ponad 1200 transakcji, za które otrzymała jedynie niecałe 60 miliardów złotych. Sprzedawali niemal za bezcen albo po zaniżonej wartości, również podczas kryzysu gospodarczego. Wtedy uzyskanie dobrej ceny transakcyjnej było po prostu niemożliwe. Prywatyzowali spółki przez giełdę, pozbywali się większościowego udziału Skarbu Państwa w takich spółkach jak Tauron, sprywatyzowany w ponad 60%, Bank PKO BP, PZU, Lotos sprzedane po ok.10%. To chyba najlepsze przykłady jak bezsensownym było działanie poprzedniej władzy. Drugim procederem realizowanym równolegle była wypłata dywidend ze spółek. My od dłuższego czasu pozostawiamy je celem dalszych inwestycji i rozwoju danego przedsiębiorstwa. Kolejna rzecz to podnoszenie udziału państwa w poszczególnych spółkach. Znowu posłużę się Orlenem: kiedy w 2015 roku przejmowaliśmy władzę,ÂÂÂ udział Skarbu Państwa w Orlenie wynosił 27,5% i był całkowicie uzależniony od dostaw ropy z kierunku wschodniego. Dziś Skarb Państwa ma blisko 50% udziałów, a spółka jest całkowicie uniezależniona od dostaw rosyjskich. Finałem tego jest blisko 13 miliardów zł zysku Orlenu za minione pół roku.
- Jaka przyszłość czeka Stocznię Wojenną w Gdyni?
Andrzej Śliwka: Wyjątkowo bliska memu sercu, pozostająca w kompetencji Ministerstwa Aktywów Państwowych, Stocznia Marynarki Wojennej w przeszłości była bliska bankructwa. Działania Ministra Antoniego Macierewicza, później Ministra Błaszczaka i dokapitalizowanie potężną kwotą pozwoliły uzyskać nowe kompetencje, umożliwiające realizację wielomiliardowej inwestycji, jaką jest program dotyczący fregat Miecznik. To gwarantuje Stoczni długie lata bardzo dobrego funkcjonowania, pozyskiwania know-how i kooperacji - również z zagranicznymi partnerami. Jestem wielkim zwolennikiem tego, żeby przemysł stoczniowy, kiedyś jeden z wiodących w Polsce, powrócił - także w części wojskowej na należny mu poziom.
- Skoro jesteśmy wokół tematów morskich, chciałem zapytać jeszcze o port w Elblągu. Dlaczego mamy taki sprzeciw samorządu, aby zaczął działać jako port morski? O co chodzi?
Andrzej Śliwka: Chodzi o to, że prezydent Elbląga - z Polskiego Stronnictwa Ludowego, wcześniej z SLD i jeden skompromitowany senator ziemi elbląskiej z Platformy Obywatelskiej - nie chcą rozwoju tej ziemi tylko dlatego, że propozycja padła z mojej strony. W ich dziwnie pojętym interesie politycznym ważniejsza jest walka polityczna z PiS, niż rozwój Elbląga i całego regionu.
- To niezrozumiałe. Przecież chodzi o nowe miejsca pracy, podatki. W końcu padła deklaracje Rządu o dokapitalizowaniu portu kwotą 100 mln złotych.
Andrzej Śliwka: Oni twierdzą, że chcemy port „ukraść”, podatki nie będą wpływały do miasta, a poza tym sami sobie doskonale poradzą. To wielkie kłamstwo PO-PSL. Tak sobie doskonale radzą, że port który mógłby przeładowywać już dziś 1,5 miliona ton, przeładowuje jedynie 10 % a to promil w bilansie rocznych przeładunków w Polsce. A te, które spływają w bieżącym roku są jeszcze gorsze. Poza tym, port państwowy również płaciłby podatki w Elblągu i tutaj generował nowe miejsca pracy. Po zakończeniu inwestycji szacujemy możliwości przeładunkowe nawet na 5 mln ton. Już dziś port w Elblągu mógłby obsłużyć 1200 jednostek rocznie, ale de facto jest parkingiem dla tirów, a spółka komunalna, która nim zarządza jest na skraju opłacalności. Miasto w tegorocznym budżecie na dokapitalizowanie tej spółki zaplanowało 0 zł, na inwestycje do 2035 roku 0 zł. Do tego dochodzi „ciekawa” strategia, wg której wolą współpracę z rosyjskimi portami w Bałtijsku i Królewcu oraz manipulacja - czyim kosztem ma być pogłębiony ostatni odcinek przed portem. Z przepisów wynika jednoznacznie, że to domena miasta i jego spółki. Stąd tez nasza propozycja, aby Skarb Państwa był udziałowcem w spółce, umożliwiłoby to wsparcie przez rząd inwestycji w porcie.
- A co na to mieszkańcy Elbląga, to w końcu do nich jako suwerena w tej małej ojczyźnie należy głos?
Andrzej Śliwka: Odwołaliśmy się do mieszkańców i zebraliśmy ponad 11 tys. podpisów. To 1/8 uprawnionych mieszkańców Elbląga ale to nie przekonuje władz miasta.
- To co dalej?
Andrzej Śliwka: Nasza oferta jest dalej aktualna, 100 milionów złotych na dokapitalizowanie spółki, siłą rzeczy objęcie części udziałów, co jak pokazują inne realizacje nie jest niczym nadzwyczajnym. Dopiero wtedy uzyskamy formalne podstawy do pogłębienia podejścia do portu, budowy tzw. obrotnicy – będziemy mogli realnie wesprzeć rozwój infrastruktury portowej i lądowej. Oferta jest ma stole, to dobra i kompromisowa propozycja.
- Co z ostatnio zaproponowanym przez Pana Ministra pomysłem alternatywnym dla powyższego?
Andrzej Śliwka: Chcę, aby Elbląg był miastem portowym, bo to dla miasta i regionu olbrzymia szansa na rozwój w każdym obszarze. Tak się stało z Gdynią, zespołem Szczecin-Świnoujście czy Gdańskiem. Stały się po prostu bogatymi miastami. Rozmawiam z Ministerstwem Infrastruktury, z prywatnymi przedsiębiorcami, z KOWR’em, żeby wykorzystać tereny w domenie Skarbu Państwa i zbudować tam właściwy port. Skoro miasto nie chce współpracy - my musimy myśleć szerzej o korzyściach i możliwościach dla regionu i szukać rozwiązań alternatywnych.
- To plan na Pana kadencję w sejmie, do którego Pan kandyduje?
Andrzej Śliwka: Tak, bardzo bym chciał się tym zająć z całych sił i możliwości. I na nowo przywrócić Elblągowi dawną rangę i dawny prestiż. Żeby stał się miejscem, do którego będzie się przyjeżdżało do pracy, a nie z niego za pracą uciekało.
- 09/10/2023 08:09 - Premier Morawiecki w tygodniku „Sieci”: Musimy obronić Polskę
- 07/10/2023 19:17 - Oświadczenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku
- 06/10/2023 18:44 - Kandydaci PiS: niech Platforma powie gdzie konkretnie mieliby zamieszkać relokowani migranci
- 06/10/2023 18:28 - Wernisaż wystawy „Zbrodnia Pomorska 1939”
- 06/10/2023 15:24 - Pamięć zagłady pomorskich elit
- 05/10/2023 13:24 - Spotkanie pomorskich klubów "Gazety Polskiej"
- 05/10/2023 09:49 - Spotkanie wokół książki „Dedykacje (dla Andrzeja K. Waśkiewicza)”
- 04/10/2023 15:05 - Przedstawiciele PiS: honorujmy polskich bohaterów, a nie niemieckich zbrodniarzy
- 04/10/2023 08:05 - Politycy PiS chcą kontroli w gdańskim zakładzie utylizacji. Wskazują też, jak ograniczyć smród
- 03/10/2023 13:29 - K. Płażyński: chcemy żeby prezydent Dulkiewicz wywłaszczyła teren Gedanii