Starostwo w Starogardzie Gdańskim prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie tzw. „brudnej ziemi” składowane w Wolnym Dworze koło Skarszew. Na terenie ma być prowadzony monitoring. I na razie to tylko tyle.
Na składowisko ziemia trafiła z budowy gdańskiego stadionu PGE Arena. Była to głównie zanieczyszczona ziemia z działek i odpady z rozbiórki starych zabudowań, na których zbudowany został w Gdańsku reprezentacyjny stadion na mistrzostwa Euro 2012. Problem w tym, że te odpady mogły być przewiezione na tereny przemysłowe, a nie z przeznaczeniem rolniczym. Tymczasem trwa między instytucjonalny ping-pong.
Odpady i ziemia z budowy przewożona była na wyrobisko żwirowni w Wolnym Dworze. Posłużyła do rekultywacji kopalni żwiru. Wysypisko zostało przykryte warstwami żwiru i humusu.
Starogardzki starosta Leszek Burczyk zapewnił nas, że nie lekceważy ochrony środowiska, mimo to postępowanie rekultywacyjne na żwirowisku trwa.
- Postępowanie rekultywacyjne toczy się, gdyż nie było podstaw by nie wydać decyzji rekultywacyjnej – twierdzi starosta Burczyk.
Co się jednak stanie o ile okaże się, że normy zanieczyszczeń są przekroczone? Na razie starosta obiecuje monitorowanie stanu rekultywowanego wyrobiska.
- Wprowadzimy monitoring by sprawdzić co się dzieje w tym złożu. Monitoring jest niezbędny by mieć pewność, że składowana ziemia i odpady nie zagrażają środowisku. Do tego zaś trzeba pobrać próbki i je zbadać. Gdyby się okazało, ż jednak to składowisko jest niebezpieczne to Wydział Ochrony Środowiska zakaże rekultywacji. Jest znany kod odpadów i formalnie nie było powodu by zakazać składowania tych odpadów – broni się starogardzki starosta i dodaje, że do dalszego postępowania jest jego zdaniem potrzebny pełny „operat” terenu. Burczyk przyznaje też, że były stwierdzone „nieznaczne” przekroczenia norm środowiskowych.
- Jeśli monitoring wykaże, że zanieczyszczenie występuje wydany zostanie nakaz usunięcia pewnej ilości ziemi przewiezionej z budowy – deklaruje starosta. Do tego potrzebne będzie też współdziałanie z właścicielem terenu.
- Wyjaśnieniem sprawy zainteresowany powinien być też właściciel kopalni żwiru – mówi Burczyk.
Wyrobisko, do którego trafiała ziemia z budowy znajduje się poniżej wodnej linii rzeki Wietcisy. Sąsiaduje z nim Obszar Chronionego Krajobrazu Doliny Wietcisy. Tymczasem wojewódzka inspekcja ochrony środowiska jest bezradna.
- Inspekcja nie może nakazać by odpady zostały wywiezione. To kompetencja wójta. W Wolnym Dworze składowana była zarówno ziemia ja i odpady. Ta zanieczyszczona ziemia miała charakterystykę typową do przeznaczenia na tereny przemysłowe, ale nie rolnicze. Wykonane badania wskazują, że część tej ziemi jest zanieczyszczona, ale nie są to odpady niebezpieczne – powiedziała nam Iwona Boruchalska, naczelnik Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. Zdaniem Boruchalskiej to starosta ma kompetencje by nakazać sprawdzenie czy nie ma szkody w środowisku i by wyegzekwować ewentualne usunięcie składowiska.
Burmistrz Skarszew Dariusz Skalski, który miałby wystąpić do właściciela gruntu z żądaniem przeprowadzenie badań na jego terenie i usunięcia odpadów wczoraj nie znalazł dla nas czasu.
Na żwirowisko trafiło około 20 tys. ton ziemi wymieszanej z odpadami. To co zostało złożone w wyrobisku, jest to niewidoczne.
- Ziemia z terenu budowy stadionu była różna. Była tam ziemia czysta, ale też zawierająca zanieczyszczenia charakterystyczne dla terenów przemysłowych, z zawartością metali – powiedziała nam naczelnik Boruchalska.
W ziemi zepchniętej na stok żwirowni w Wolnym Dworze okoliczni mieszkańcy mieli zauważyć m.in, kości, gruz, szkło i bryły smoły.
Naczelnik Boruchalska stanowczo zaprzecza, że do żwirowni pod Skarszewami przywieziono jakąś część zawartości mogilnika - sarkofagu z resztkami kości i skór (ok. 3 tys. ton) odkrytego podczas prac ziemnych w gdańskiej Letnicy.
- Podczas likwidacji mogilnika z resztkami skór i kości zwierzęcych nasi inspektorzy nie spuszczali terenu z oka. Wiemy, gdzie trafił każdy kilogram jego zawartości. I zapewniam, że nie do Skarszew. Odpady zostały przetransportowane do spalarni na Śląsku i w gdańskim porcie, gdzie funkcjonują odpowiednie urządzenia spalające tego rodzaju odpady – zapewnia Boruchalska.
Sprawą ziemi z budowy stadionu zajmowała się starogardzka Prokuratura Rejonowa.
- Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dotarło do nas. O efektach postępowania poinformujemy niebawem - mówi Jarosław Kembłowski, szef Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gd.
Sprawa była też przedmiotem zainteresowania Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska jak i Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Temat jednak wracał do starogardzkiego starostwa i skarszewskiego magistratu.
ASG
- 03/01/2012 15:48 - Ławeczka z sylwetką Ireny Kwiatkowskiej jest już w Ustce
- 02/01/2012 13:06 - Będzie referendum w Starogardzie Gdańskim?
- 30/12/2011 09:56 - Jest akt oskarżenia przeciwko sprawcy katastrofy kolejowej w Mostach
- 29/12/2011 08:36 - Budżet Słupska na 2012 rok uchwalony
- 23/12/2011 10:33 - Jest wyrok w sprawie prywatyzacji spółki Drogi i Mosty
- 21/12/2011 18:35 - Kto będzie zarządzał kwidzyńskimi mieszkaniami?
- 20/12/2011 14:37 - Rybacy powołali sztab kryzysowy. Szykują pozew zbiorowy przeciwko ministrowi rolnictwa
- 19/12/2011 12:03 - Na Bornholm popłyniemy z Ustki statkami Żeglugi Kołobrzeskiej
- 19/12/2011 08:32 - Będzie wyrok w sprawie głośnej prywatyzacji słupskiej spółki Drogi i Mosty
- 13/12/2011 09:52 - Na wokandę wrócił proces zabójców 17-letniej Anity B. ze Słupska