W niedzielę żużlowcy Lotosu Wybrzeże cieszyli się z powrotu do Ekstraligi. Dla zawodników sezon się zakończył, teraz ciężka praca czeka działaczy.
W niedzielę cieszyliśmy się z awansu. Po ciężkim sezonie podopieczni Stanisława Chomskiego zdołali wywalczyć drugie miejsce premiowane bezpośrednim awansem. Powrót do krajowej elity stał się faktem. Pozostaje teraz zbudować zespół, który utrzyma pozycję w Ekstralidze.
Najważniejszą sprawą jest budżet. Nie wiedząc jakimi środkami będzie dysponował prezes Maciej Polny nie może budować drużyny. Sam zresztą powiedział mediom, że nie zamierza powtórzyć błędu sprzed sezonu 2009, kiedy drużyna została zbudowana ba "wirtualnych" pieniądzach. Teraz najpierw mają się określić sponsorzy. Pod tym względem mamy w Gdańsku niezbyt dobre wspomnienia. Grupa Lotos od lat wspiera gdański żużel i za to należy być jej wdzięcznym. Za złe należy jednak mieć czas podejmowania decyzji i przyznawania środków. Jak kibice dobrze wiedzą strategiczny sponsor gdańskiej drużyny chęć współpracy deklaruje w październiku, ale ostateczna decyzja zapada pod koniec stycznia. Również wysokość przyznawanych żużlowcom środków nie powala na kolana. Jeśli Grupa Lotos chce żeby drużyna pod jej szyldem osiągała sukcesy to do końca listopada powinna być ustalona kwota jaką otrzyma klub. Im dłużej będzie przeciągane ustalenie szczegółów tym gorzej dla gdańskiego zespołu.
Pieniądze pieniędzmi, ale na torze rywalizować będą zawodnicy. Sezon dla gdańskiej drużyny się zakończył, ale jeszcze przed jego zakończeniem kibice spekulowali kto może trafić do Gdańska.
Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, że Grupa Lotos chce sprowadzić do Gdańska Tomasza Golloba. To z pewnością byłby hit transferowy. Wydaje się jednak, że jest to mało prawdopodobne. Gollob dobrze czuje się w Gorzowie i ma bardzo dobry kontakt z prezesem Komarnickim. Gorzowski prezes wydaje się mieć po swojej stronie również argumenty finansowe. Grupa Lotos na pewno mogłaby spełnić wymagania finansowe Golloba, ale skoro nie dawała na całą drużynę więcej niż 1,5 mln to raczej nie da około 2 mln jednemu zawodnikowi. Chociaż gdyby Gollob został jeźdźcem Grupy Lotos to byłby znakomitą wizytówką firmy.
Gollob wydaje się być fantazją i wymysłem dziennikarzy. Dla gdańskich kibiców zawodnikiem numer 1 na liście życzeń jest Darcy Ward. Australijczyk miał ogromny i największy udział w awansie. Niestety dla gdańszczan jest zawodnikiem Unibaxu. Po Grand Prix w Toruniu zapytany czy zostanie w Gdańsku odpowiedział, że nie ma szans. Może po awansie zmieni zdanie. Sama chęć zawodnika nie wystarczy. Unibax, który ma ważną umowę z Wardem jeszcze przez dwa lata, może zdecydować, że nie chce wzmacniać rywala z którym będzie walczyć w lidze i wypożyczy Warda do I ligi. Taki scenariusz wydaje się prawdopodobny gdy Australijczyk dostanie stałą "dziką kartę" na Grand Prix 2012. Torunianie mają już w składzie Holdera, który zajmowałby miejsce dla zawodnika z Grand Prix. Dla Warda, który w Ekstralidze musiałby jeździć jako senior, gdańska drużyna jest idealna, bo skład byłby budowany wokół niego. Gdyby Darcy nie dostał "dzikiej karty" i tak może mieć problem ze znalezieniem miejsca w innej drużyny ze względu na wysoki KSM. W Ekstralidze Ward będzie miał KSM około 8,00.
Z zawodników z tegorocznego składu kibice widzieliby w przyszłorocznym ekstraligowym zespole widzieliby ewentualnie dwójkę - Thomasa H. Jonassona i Magnusa Zetterstroema. Młodszy ze Szwedów to numer "2" na liście życzeń sympatyków Lotosu Wybrzeże. THJ przez cały sezon jeździł równo, notując tylko wpadkę w Gnieźnie. W internecie pojawiły się pogłoski, że Jonasson ma wrócić do Gorzowa. "Zorro" to zawodnik, który ma najdłuższy staż w gdańskiej drużynie. Oprócz punktów Magnus wykonują olbrzymią pracę w parkingu przy budowaniu atmosfery w zespole. Zetterstroem zastanawia się czy podjąć wyzwanie i jeździć w Ekstralidze.
Na tej trójce, poza młodzieżowcami Krystianem Pieszczkiem i Marcelem Szymko, można zakończyć wyliczanie nazwisk zawodników, których kibice widzieliby w składzie gdańskiej drużyny na 2012 rok. Niewykluczone, że pod uwagę brany będzie Dawid Stachyra. Renat Gafurow sam zapowiedział, że chce poszukać sobie klubu w I lidze. Szans na jazdę w Gdańsku nie mają Damian Sperz i Paweł Hlib.
Przypomnijmy założenia według jakich, przynajmniej na dzień dzisiejszy, bo żyjemy w Polsce i wszystko jest możliwe - patrz sprawa tłumików w tym sezonie, budowane muszą być składy meczowe:
- jeden zawodnik z Grand Prix
- dwaj polscy juniorzy
- przynajmniej dwaj polscy seniorzy
- KSM sześciu zawodników maks. 41 punktów
Na razie gdańszczanie mają dwóch zawodników - Pieszczka i M. Szymko. Na nazwiska kolejnych trzeba będzie poczekać jeszcze kilka tygodni.
Tomasz Łunkiewicz
- 01/10/2011 10:13 - Lechia - GKS Bełchatów: Nie zmyto hańby
- 30/09/2011 13:49 - O zmycie hańby
- 30/09/2011 13:41 - Weterani na czele
- 30/09/2011 13:32 - Jesień na Rozstajach
- 30/09/2011 13:27 - Szkółki tenisowe SKT
- 27/09/2011 15:56 - Zmarł Leon Wallerand
- 26/09/2011 18:43 - Kafarski zostaje, ale jest wstrząs
- 26/09/2011 18:38 - Trefl z Pucharem Kasztelana
- 25/09/2011 07:18 - GTŻ - Lotos Wybrzeże LIVE: Lotos Wybrzeże w Ekstralidze!!!
- 24/09/2011 13:06 - Co dalej z Tomaszem Kafarskim?