Wojtek Górecki jest uznanym gdańskim malarzem i grafikiem, autorytetem w dziedzinie malarstwa pejzażowego. Nie ma drugiego takiego w Polsce. Uprawia realistyczną twórczość opartą na założeniach malarstwa impresjonistycznego, może dziś już nie modną, ale nadal robiącą duże wrażenie i mogącą się podobać.
Swoją konwencją zbliża się do wielkich mistrzów. Może pochwalić się dwiema prestiżowymi nagrodami przyznawanymi przez The Renewal Center. Nagroda przyznawana w Stanach Zjednoczonych, wyróżniająca za przywracanie wysokich standardów sztuki malarskiej jest sporym wyznacznikiem poziomu jego twórczości. Ukończył gdańską PWSSP i boleje nad słabym wykształceniem bądź co bądź malarzy kończących uczelnię. Chętnie powróciłby do podstaw akademickiego wykształcenia, które kiedyś wyznaczała uczelnia w Krakowie. Pamięta, że kończąc pod koniec lat 80. gdańskie studia miał duże zastrzeżenia co do sposobu nauczania. Oczywiście już sam jak wielu innych artystów, z którymi ostatnio rozmawiałem nadrobił zaległości i nabył nowe. Jak mówi do dziś już tylko jedna pracownia malarska w Gdańsku utrzymała wysoki poziom malowania, ale to już inny problem.
Wojtek Górecki, Wenecja, 2016, olej, płótno
Rozmawiając o wielkich grafikach architektury europejskiej ostatnich dwustu lat poza Giovannim Piranesim i Johannem Carlem Schultzem wymienił jedynie jeszcze swojego idola, niedoścignionego Hugo Ulbricha, chętnie odwiedzającego Gdańsk i Malbork. Wyjątkowo dopracowana w szczegółach technika niemieckiego artysty przełomu XIX i XX wieku do dziś jest wielkim drogowskazem dla prac Góreckiego. Ostatnio gdańszczanin poważnie zbliżył się do doskonałości Ulbricha. Jego gdańskie akwaforty są dziś, gęste, pełniejsze, bogatsze w niuanse, cienie, półcienie, wydobywa miejscowy klimat nadając pracom wysokie walory artystyczne.
Wojtek Górecki, Żaglowce na Motławie, 2015, akwaforta
Wojtek Górecki, Wenecja, 2013, akwaforta
Wojtek Górecki specjalizuje się w malarstwie pejzażowym i tak jak w grafice dąży do doskonałości. Dziś pejzaże wychodzą z mody, ale prawdziwi koneserzy sztuki nadal uważają, że doskonały kunszt malarski najdobitniej można zaobserwować właśnie w twórczości pejzażowej. Pejzaż nadal prezentuje zachwyt nad naturą i urodą świata. To właśnie fascynacja od najmłodszych lat nad literaturą i przygodami Indian wprowadzała młodego Góreckiego w zachwyt nad przyrodą. Jak się później okazało tworzenie takich obrazów nie było proste, trzeba było zapoznać się z wieloma technikami obrazowania przestrzeni, umieć zapisać efekty świetlne i atmosferyczne, nadto trzeba było za pomocą pewnych technik uchwycić odpowiednią perspektywę, wyrazić głębię, złapać konwencję przestrzeni powietrznej, przesuwać horyzont itd. To oczywiście lata pracy i nauki. Problem tylko w tym, kto może tego wszystkiego nauczyć, ostatni genialni pejzażyści lata temu poumierali w Krakowie, a w Gdańsku pozostała już tylko jedna taka pracownia, o której wspomniał już wcześniej, co zdolniejsi studenci mogą jeszcze skorzystać. Nie wymieniam nazwiska profesora bo i tak można się łatwo domyślić, a innym nie będzie przykro.
Wojtek Górecki, Żurawie już przyleciały, olej, płótno
Wojtek Górecki, Gdańsk - Długie Pobrzeże, olej, płótno
Wojtek Górecki sam dochodził do tajemnic pejzażowego rzemiosła, które okazywało się wysmakowaną sztuką najwyższej próby. Nadal uważa, że im bliżej natury gdzie wszystko się zaczyna tym lepiej. Uważa bowiem, że jej przesłanie jako pewien kult wszechobecnej przyrody stanowi niewidzialną oznakę siły i tajemnicy boskiej. Realistyczne malarstwo artysty podszyte jest impresjonistycznym spojrzeniem na pejzaż. Poza warsztatem i techniką artysta sięga dalej, otaczająca rzeczywistość musi być uchwycona tu i teraz, to dana chwila decyduje o wyglądzie krajobrazu, kąt i kierunek padania światła, jego natężenie decydują o ostatecznym wyglądzie obrazu. Tu pojawia się głębsza analiza powstającego dzieła, to ulotne zjawisko, zapisuje jako subiektywne doznanie, zależne od nastroju oraz czasu i miejsca obserwacji. Wrażenia w tym wypadku są mniej ważne. Górecki swoje najlepsze pejzaże malował w warunkach praktycznie uniemożliwiających pracę np. na Żuławach, przy wielostopniowych temperaturach poniżej zera, czy w plenerach Syberii.
Wojtek Górecki
Artysta jest podróżnikiem, ostatnio przebywał dwa miesiące w Wenecji wcześniej w Bretanii i w Grecji. Dziś jak mówi, tajemnice swojego warsztatu chętnie przekazałby zdolnym studentom, tylko czy istnieje taka potrzeba? Malarstwo pejzażowe powoli zanika, tak jak zanika jego nauczanie, bo właściwie komu i do czego ono może być potrzebne? Wystarczy wziąć japoński aparat i po sprawie. Tylko czy to zaspokoi wszystkie oczekiwania? No właśnie. Wojtek Górecki trwa nadal, a jego obrazy cały czas cieszą się dużym powodzeniem. Oglądanie ich, to jedno z tych przeżyć, które pozwala nam poczuć się lepiej w świecie owładniętym komputerami. Chętnie zobaczyłbym je ponownie na wystawie, gdzie piękno nadal jest najważniejsze.
Stanisław Seyfried
- 25/03/2019 19:41 - Czarni Huzarzy w gdańskim Muzeum Archeologicznym
- 18/03/2019 16:34 - Halina Bajońska
- 12/03/2019 15:08 - Wyróżnienie dla Andrzeja Piwarskiego
- 05/03/2019 14:11 - Ewy Bogucka Pudlis w malborskim „Szpitalu Jerozolimskim”
- 26/02/2019 23:00 - Transpozycja Waldemara Wesołowskiego
- 14/02/2019 20:56 - Benedykt Kroplewski – Od marzenia do zwątpienia
- 12/02/2019 09:12 - Uduchowiony Sopocianin
- 03/02/2019 17:03 - Wojciech Kossak i gdańscy Czarni Huzarzy
- 23/01/2019 22:23 - Oliwa w kolekcji Andrzeja Walasa
- 21/01/2019 20:00 - Sztuka Pozostała - Bogusław Górecki