Długi weekend pod znakiem zabytkowych mercedesów

Przez cztery dni w Gdańsku gościli uczestnicy XV Zlotu Zabytkowych Mercedesów StarDrive Poland 2016. Na zlot przybyło blisko 100 aut, których właściciele mają motto "Nie ma jazdy bez gwiazdy".

Tradycją jest, że zlot rozpoczyna się w Boże Ciało. W piątek auto wyruszyły na trasę liczącego około 100 km rajdu po Kaszubach. W sobotę samochodom przybyłym na zlot mogli przyjrzeć się gdańszczanie. Na Targu Węglowym odbył się Konkurs Elegancji, który został włączony do obchodów Święta Miasta. Oprócz wyglądu aut ważne było jak dopasowana jest do niego załoga czyli czy jest ubrana w strój odpowiadający wiekowi samochodu.

- Trzeba zacząć od tego, że samochód ma imię Helga i jest członkiem rodziny - powiedział Marek Brociek. - To jest typ W 180, model 220 S czyli silnik 2200 sześć cylindrów, benzyna. To kiedyś była S klasa. Z ergonomią jeszcze trochę na bakier, ale o to właśnie chodzi w takich samochodach. Auto ma 58 lat. Przypłynęło do nas z Ameryki cztery lata temu. Zauważyłem to auto na ebayu. Spodobało mi się. Kuzyn, który mieszka w Kalifornii sprawdził czy ten samochód istnieje i czy rzeczywiście jeździ. No i cóż. Licytacja i poszło. Samochód został wyremontowany właściwie od najmniejszej śrubki. Towarzyszy nam już na trzecim zlocie. Naprawdę bardzo fajnie się nim jeździ. Dlaczego akurat mercedes? Ile kroć mówi się o dobrych samochodach, o samochodach z historią, z klasą, które były innowacyjne to zawsze był to mercedes. Jest to marka prestiżowa. Myślę, że żadna inna marka, może niektóre brytyjskie, mogą się pochwalić taką tradycją. Mercedes to również synonim nie przemijającej klasy.

Słowa pana Marka potwierdziła również żona, która dodała, że to nie jedyny członek rodziny na czterech koła. Państwo Broćkowie mają jeszcze dwa inne Mercedesy, które również są członkami rodziny i mają imiona na H.

Pani Brociek z synem i Helgą

- Początki były takie, że chciałem jeździć autem, a wiadomo "Nie ma jazdy bez gwiazdy" więc z gwiazdą - wspominał początki swojej motoryzacyjnej pasji Krzysztof Kosobudzki. - Samochód, którym przyjechałem na zlot to model W 136, 170 V z 1937 roku. Nabyłem go w roku 1978 i od tamtej pory z powodzeniem jeżdżę zwiedzając nie tylko kraj. Restauracja auta trwała około 20 lat z tego względu, że w międzyczasie postawiłem dom, ożeniłem się i dorobiłem się dwójki dzieci, które są obecnie dorosłe i też chętnie z nami jeżdżą. W rodzinie mamy same mercedesy. Powodem tego, że jeździmy tylko mercedesami jest ten zabytkowy pojazd, który jako pierwszy znalazł się moim posiadaniu, gdy byłem jeszcze kawalerem. Potem poszło już jedno za drugim.

Państwo Kosobudzcy i ich mercedes z 1937 roku

Samochód pana Krzysztofa nie był najstarszym na zlocie. - To najstarszy model na zlocie, W 21 200 cabrio C z 1934 roku - powiedział pan Andrzej z Krakowa. - Auto jest zachowane w oryginalnym stanie. Trzeba przyznać, że to specyficzna auto jak na te warunki. Wygląda jak wyjęte z szopy. Takie jest założenie tego samochodu. Auto jest w Polsce od ponad roku, wcześniej było w Stanach od końca lat czterdziestych, a wcześniej oczywiście było w Niemczech. Mercedes to nie jest jedyna marka, którą posiadam. W tym modelu akurat decydujący był jego stan zachowania, wartość historyczna.

Firma BMG Goworowski prezentowała nowe modele Mercedesa

Co czyni Mercedesa wyjątkowym autem?
- Mercedes-Benz to przede wszystkim emocje i pewien styl życia - powiedział Boris Turzyma-Patocki, specjalista produktu w firmie BMG Goworowski Sp.z.o.o.. - Koncern rozpieszcza nas swoimi modelami przez ponad 130 lat i przyzwyczaił do trwałego i pięknego produktu, który wzbudza w nas pozytywne emocje i wspomnienia. Przynależność i oddanie klientów tej marki odzwierciedlają wyjątkowość aut.

W 21 200 cabrio C z 1934 roku - najstarszy model na zlocie

Tomasz Łunkiewicz
fot. Tomasz Łunkiewicz