Trudno samej mi w to uwierzyć, ale zgadzam się z prezydentem Sopotu w kilku sprawach. Na pewno w tym, że nie warto grabić i usuwać liści z dużych i dzikich parków, że kwietne łąki są bardzo ładne, a także, że warto odtwarzać przedwojenne szpalery drzew. A także w jednej dużo bardziej istotnej sprawie.
Chciałabym żeby Sopot pomógł przynajmniej kilku osobom z obozu dla uchodźców i migrantów Moria w Grecji na wyspie Lesbos i zaprosił ich do zamieszkania w naszym mieście. W ubiegłym tygodniu w nocy z 8 na 9 września obóz prawie całkowicie się spalił. Został najprawdopodobniej podpalony przez kilku młodych Afgańczyków. W tej chwili toczy się w tej sprawie śledztwo.
W wyniku pożaru około 12 tysięcy osób tysięcy osób straciło dach nad głową. Zresztą i przedtem uchodźcy i migranci żyli w bardzo trudnych warunkach. Moria to największy tego typu ośrodek w Europie.
Mieszkańcy Lesbos są udręczeni obecnością obozu na ich niewielkiej wyspie. Wyobraźcie sobie, że w Sopocie jest obóz, w którym znajduje się 5 tysięcy uchodźców i migrantów. To odzwierciedlałoby proporcje z greckiej wyspy. Trudno pozostawić migrantów, często sieroty czy rodziny z małymi dziećmi w tak strasznych warunkach w jakich się znaleźli, ale trudno także nie pomóc mieszkańcom tego małego miasteczka, którzy zawinili wyłącznie tym, że mieszkają na wyspie położonej blisko Turcji, na szlaku, którym przemieszczają się migranci.
Wiem, że kiedy to czytacie zaczynacie obawiać się czy różnica kulturowa pomiędzy nami, a migrantami pochodzącymi z odległych od Polski krajów nie jest zbyt wielka. Być może zresztą oni sami nie chcieliby wcale zamieszkać w Sopocie?
Jednak w tej chwili najważniejsze jest pokazanie życzliwości, współczucia i solidarności w tej szczególnej sytuacji, której znalazł się świat. Kilka dodatkowych osób, które zamieszkałyby w bogatym Sopocie niewiele zmieni jeśli chodzi o nasze dochody czy jakość życia. Zamiast dawać pieniądze na promocje wyścigów samochodowych w sopockich lasach, można przeznaczyć je na pomoc dla rodziny z wycieńczonej konfliktem zbrojnym Syrii.
Nie wiem jakie są motywy działania prezydenta Sopotu, który również opowiada się za przyjęciem migrantów w Sopocie. Być może znowu jest to tylko rozgrywka polityczna z rządem. Wskazywałby na to fakt, że prezydent podobnie jak w przeszłości, kiedy wbrew opinii takich ekspertów jak Janina Ochojska z Polskiej Akcji Humanitarnej, chciał sprowadzać do Sopotu sieroty z Aleppo, teraz znowu mówi o sprowadzaniu dzieci. Jest to niezwykle trudne i prawdopodobnie niemożliwe do realizacji ze względu na międzynarodowe przepisy, które otoczyły szczególnymi ograniczeniami migrację dzieci.
Oznaczałoby to, że podobnie jak w przypadku sierot z Aleppo prezydent chce wykorzystać kryzys w Morii do politycznego ataku, a nie realnie pomóc potrzebującym. Ale odłóżmy na bok jego motywacje, bo najważniejszy w tej chwili jest los osób, które znalazły się pułapce na małej greckiej wyspie.
Jak piszą wolontariusze pracujący w obozie: „Na ziemi niczyjej pomiędzy ich dawną ojczyzną a bezpiecznym schronieniem ci ludzie, młodzi i starzy, żyją razem na europejskim terytorium. Nieludzkie warunki życia w Morii prowadzą do chorób zakaźnych i poważnych problemów ze zdrowiem psychicznym. Ludzie przybywają już z traumą, a pobyt w Morii potęguje ich cierpienie.”
(Guda Scholten i Marieke van de Water z Boat Refugee Foundation). To jak będzie? Pomożecie?
Małgorzata Tarasiewicz
- 08/10/2020 17:56 - Akapit wydawcy: Adresat Struk - 15 pytań...
- 02/10/2020 16:54 - Widziane z Sopotu: W sopockiej matni
- 01/10/2020 17:02 - Akapit wydawcy: Uwaga, mówi Dulkiewicz!
- 25/09/2020 14:16 - Widziane z Sopotu: Co po starym Sopocie?
- 24/09/2020 16:45 - Akapit wydawcy: Kopacz liże mule, Struk rany, a pacjenci...
- 17/09/2020 10:56 - 17 września: dzień zdrady, dzień niepodległości
- 11/09/2020 14:38 - Widziane z Sopotu: Sopot betonowy czy zielony
- 10/09/2020 18:01 - Akapit wydawcy: Zuchy miejskie
- 04/09/2020 17:10 - Widziane z Sopotu: Wolne Miasto nie takie wolne
- 03/09/2020 15:00 - Akapit wydawcy: Kolonizacja Westerplatte