Konstytucja. Słowo dzisiaj powszechnie używane. Czy się zużyło, taj jak jej lekceważone tak litera jak i duch? A może zaczęliśmy się od kilku miesięcy nad ustrojem państwa cokolwiek bardziej zastanawiać?
W najbliższą środę, czyli 4 maja 2016 r., odbędzie się nawet nadzwyczajna sesja Sejmiku. Pomorscy radni głosować będą nad rezolucją w sprawie uczczenia twórców i obrońców Konstytucji 3 Maja. Dla wielu będzie to okazją by wezwać władze państwowe do rozwiązania kryzysu konstytucyjnego. Przypomnijmy zatem co wydarzyło się 225 lat wstecz.
Obraz Jana Matejki „Konstytucja 3 Maja 1791” pokazuje niesionego na rękach króla Antoniego Stanisława Poniatowskiego, zwanego Augustem, jednego z największych kapitulantów w naszych dziejach.
Po kościuszkowskiej insurekcji król abdykował choć nie musiał tego czynić. Przódy przystąpił do Targowicy.
Nim to uczynił król podjął się wprowadzania reform. Utworzył ministerstwa skarbu i wojska oraz ustanowił cło krajowe. Na ocenie jego postaci waży i tak na zawsze uległość wobec carycy Katarzyny Wielkiej i ów akt abdykacji.
Warto więc, świętując dzień uchwalenia pierwszej w Europie, nowożytnej Konstytucji przypomnieć sobie słowa największego kapitulanta Rzeczpospolitej:
"Nie szukając w ciągu królowania naszego innych korzyści lub zamiarów, jak stać się użytecznym ojczyźnie Naszej, byliśmy także tego zdania, iż opuścić należy tron w okolicznościach, w których rozumieliśmy, że oddalenie Nasze przyłoży się do powiększenia szczęścia współziomków Naszych lub też przynajmniej umniejsza ich nieszczęścia; przekonani teraz, że pieczołowitość Nasza na nic się ojczyźnie Naszej nie przyda, kiedy nieszczęśliwa zdarzona w niej insurekcja pogrążyła ją w teraźniejszy stan zniszczenia, i rozważywszy, że środki względem przyszłego losu Polski koniecznie potrzebne z powodu naglących okoliczności, a od Najjaśniejszej Imperatorowej Wszech Rosji i innych sąsiednich mocarstw przedsięwzięte, jedynymi są do przywrócenia pokoju i spokojności współobywatelom Naszym, których dobro zawsze było najmilszym przedmiotem starań Naszych — postanowiliśmy przeto z przywiązania do spokojności publicznej oświadczyć, tak jako też niniejszym aktem najuroczyściej ogłaszamy, że wolnie i z własnej woli wyrzekamy się bez ekscepcji wszelkich praw Naszych do Korony Polskiej, do Wielkiego Księstwa Litewskiego i innych należących do nich krajów".
Ten model „realpolitik” był później przez lata uprawiany, przerywany jedynie tragicznymi powstaniami narodowymi i dwudziestoletnim epizodem II Rzeczpospolitej.
Szczęsny Potocki, Xawery Branicki i Seweryn Rzewuski, tworząc przy wsparciu Moskwy konfederację targowicką tak uzasadniali oparcie się na obcej sile militarnej: "Intencjami wprowadzenia armii Jej Wysokości Cesarzowej Rosji Katarzyny Wielkiej, sojuszniczki Rzeczypospolitej, są i zawsze były przywrócenie wolności Polakom i Rzeczypospolitej, a w szczególności zapewnienie wszystkim obywatelom bezpieczeństwa i szczęścia."
To jednak, co na trwałe pozostało, to spisany dokument - Konstytucja 3 Maja, druga na świecie, ustawa zasadnicza, uchwalona w czasie Sejmu Czteroletniego w 1791 roku przez stronnictwo patriotyczne jako rezultat kompromisu i próby naprawy Rzeczypospolitej po I rozbiorze.
Inspirowali ją i spisali, podobnie jak Konstytucję Stanów Zjednoczonych, wolnomyśliciele, zasiedlający nader modne i wpływowe wówczas masońskie loże.
Ten powiew mentalnego, politycznego spisku kształtował wówczas świat od Bostonu, przez Paryż, do Warszawy.
Konstytucja 3 Maja - Ustawa Rządowa z dnia 3 maja 1791 roku - ustanawiała ustrój prawny Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Konstytucja wprowadzała polityczne równouprawnienie szlachty i stanu mieszczańskiego. Zniosła instytucję jednomyślności, czyli wywindowania do granic absurdu poczucia szlacheckiego egocentryzmu i praw obywatelskich, czyli liberum veto.
Warto przypomnieć, że źródeł Konstytucji szukać trzeba w konfederacji barskiej. Ten dumny zryw w obronie wolności miał też swoje intelektualne podłoże. Konfederacji mieli swego ambasadora Michała Wielhorskiego, który namówił francuskich myślicieli Gabriela Bonnot de Mably i Jeana-Jacques Rousseau by spisali wstępny projekt konstytucji Considérations sur le gouvernement de Pologne. Francuzi przedstawili swoje wersje w 1771 i 1772 roku.
Mawia się, że historia kołem się toczy.
Po utracie niepodległości Konstytucja przypominała o demokratycznych i wolnościowych tradycjach. Była ostatnią wolą i testamentem gasnącej Ojczyzny - jak pisali Ignacy Potocki i Hugo Kołłątaj.
18 maja 1792 około 20 tysięcy konfederatów targowickich wspieranych przez rosyjską armię w sile 100 tysięcy żołnierzy, położyło kres drodze ku reformom.
Książę Józef Poniatowski i Tadeusz Kościuszko zadali Rosjanom poważne ciosy w kilku bitwach. Niestety król latem 1772 roku uznał, że poddanie się jest jedyną alternatywą doprowadzając do klęski. W 1793 roku nastąpił kolejny rozbiór Polski i Rzeczypospolita stała się na dwa lata państewkiem buforowym z marionetkowym królem i rosyjską armią nim w 1795 r. nie zniknęła z map.
Pamięć o konstytucji narodowej przez kolejne lata pomagała podtrzymywać polskie dążenia do niepodległości i sprawiedliwego społeczeństwa.
Artur S. Górski
- 20/05/2016 15:06 - Akapit wydawcy: Podatek oliwski
- 17/05/2016 12:15 - Sopot - Miasto prywatne?
- 12/05/2016 08:23 - Akapit wydawcy: Adamowicz marksistą
- 10/05/2016 15:30 - Okiem Borowczaka: Łamigłówka ministra Szałamachy
- 04/05/2016 15:57 - Akapit wydawcy: Marsz pełnych garnków
- 28/04/2016 21:08 - Latarką w półmrok: Władza o władzy w pałacu
- 27/04/2016 18:34 - Okiem Borowczak: Przywróćmy państwo prawa
- 25/04/2016 08:40 - Akapit wydawcy: Społeczna dywidenda Energi
- 21/04/2016 20:52 - Łęczkowski: SLD życie w konspiracji
- 21/04/2016 06:22 - Akapit wydawcy: Kerry strzeli na Westerplatte