Debata „Nic o mnie, beze mnie” organizowana przez Regionalne Centrum Informacji i Wspomagania Organizacji Pozarządowych odbyła się na Wydziale Prawa i Administracji UG. Dotyczyła rad osiedli.
- Nie ma tradycji co nie oznacza, że nie ma potrzeby – tłumaczył profesor Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego. - To nie tylko dekoncentracja władzy, ale też tworzenie społeczności lokalnych. Warunkiem jest to, żeby jednostki nie były zbyt duże, bo jeśli w Warszawie dzielnica ma 200 tys mieszkańców, to ma rozmiar całkiem dużego miasta – podkreślił Izdebski.
Profesor wyjaśnił, że koncepcja rad nie zakłada jednorodnego systemu ich działania.
- Nie ma jednolitego przepisu na rady. Rady powinny być szyte na miarę – podkreślał Izdebski. - W niektórych miastach inicjatywę uchwałodawczą posiadają nie tylko grupy mieszkańców, ale także jednostki pomocnicze, jeśli nawet nie pojedyncze rady, to na przykład jedna czwarta rad.
We Wrocławiu rady osiedli mają swoje budżety, które mogą przeznaczać na własne inicjatywy, ale też współpracę z organizacjami pozarządowymi. Mówi się coraz częściej o odchodzeniu od tradycyjnej, bo obowiązującej, demokracji przedstawicielskiej do tego, co nazywamy demokracją partycypacyjną, gdzie każdy zainteresowany daną działalnością lokalną, nazywany „interesariuszem” może, jeśli nie bezpośrednio to za pośrednictwem organizacji, w których uczestniczy, wpływać na decyzje. Jest to kierunek, w którym bardzo często mówi się, że powinna zmierzać demokracja – zaznaczył Izdebski.
Andrzej Witkiewicz przedstawił zaś postulaty Forum Rad Osiedli, dotyczące m.in. wprowadzenia jednolitego nazewnictwa: „Rada dzielnicy”, poprawy podziału miasta na jednostki pomocnicze tak, by obszary odwzorowywały więzi lokalne, (FRO sugeruje okręgi 5-20 tys mieszkańców). Kolejne pomysły Forum dotyczyły m.in. zwiększenia liczebności zarządu rad z 2 do 3 albo nawet 5 osób, tak by, jak tłumaczył Witkiewicz, nie mogło dochodzić do sytuacji, blokowania się wzajemnego przez przewodniczącego i wiceprzewodniczącego, ułatwienia dotyczące sposobu komunikacji z miastem, rozszerzenie katalogu „współpracowników” - żeby współpraca z radnymi miejskimi mogła dotyczyć nie tylko radnych z okręgu wyborczego i określenia zakresu zarządzania i korzystania przez jednostki pomocnicze z mienia komunalnego.
- W statutach powinno się także zapisać wymóg zasięgania opinii rad jednostek pomocniczych, uzgadnianie planów remontów, konserwacji ulic, zieleńców, mienia komunalnego z radami – podkreślił Witkiewicz.
Forum domaga się także możliwości publikowania na stronach internetowych miasta, na przykład przez przewodniczących zarządów.
- W Gdańsku mamy obecnie wybuch aktywności jeśli chodzi o jednostki pomocnicze, trzeba nowych regulacji, bo istniejące opierają się na przepisach z 2002-2003 roku, potrzebne są nowe regulacje – podkreślił Witkiewicz.
Jacek Wierciński
jacek.wiercinski@wybrzeze24.pl
- 16/03/2011 09:45 - Śledztwo w "Miniaturze" dobiega końca
- 15/03/2011 16:17 - Czy Gdańsk będzie bezpieczny podczas Euro?
- 15/03/2011 14:00 - Sąd: Ceynowa nie był agentem
- 15/03/2011 10:39 - Zderzenie tramwajów – znamy powód
- 15/03/2011 09:46 - Uderzył samochodem w drzewo
- 14/03/2011 21:11 - Pomorski poseł "zdymisjonował" wiceministra?
- 14/03/2011 13:56 - Doradcy Aspiro o programie "Rodzina na swoim"
- 14/03/2011 12:13 - Kto nakarmi kibiców w Ergo Arenie?
- 14/03/2011 11:41 - Śmierć motocyklisty. Zdjęcia z wypadku
- 14/03/2011 10:49 - Rozbój w gdańskim hotelu