Po przemianach ustrojowych z 1989 roku jedną z pierwszych decyzji Senatu i senatorów była uchwała o odbudowie samorządu terytorialnego. Pracami nad przygotowaniem reformy zajęła się senacka Komisja Samorządu Terytorialnego kierowana przez prof. Jerzego Regulskiego. Głównym ekspertem komisji był prof. Michał Kulesza. Senat I kadencji był izbą parlamentarną wybraną w wolnych wyborach. Sejm, przypomnijmy, wyłoniono 4 i 18 czerwca 1989 r. przy możliwości wolnych wyboru dla 35 proc. mandatów.
Po uchwaleniu przez Sejm kontraktowy 8 marca 1990 r. ustawy o samorządzie gminnym wprowadzono w ponad dwóch tysiącach gmin samorząd. W miejsce rad narodowych powstały rady gmin o znacznie większych uprawnieniach. Gminy otrzymały własne źródła dochodów i możliwość decydowania o wydatkach.
Do pierwszych wyborów doszło 27 maja 1990 roku. Wybierano składy 2 383 rad gmin, w tym: 1547 rad w gminach, 145 rad miejskich w miastach do 40 tysięcy mieszkańców, 110 rad miejskich w miastach powyżej 40 tysięcy mieszkańców, 574 gmin i miast, 7 rad dzielnic.
Do rywalizacji o 52 tys. mandatów stanęło 147 389 kandydatów. Frekwencja wyborcza była jednak stosunkowo niska, wynosiła 42 proc.
Komitety Obywatelskie „Solidarność” otrzymały 53,1 proc. głosów, na lokalne komitety wyborców oddano 24,7 proc. głosów, Polskie Stronnictwo Ludowe zebrało 4,3 proc. głosów; Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej 2,7 proc. (w miarę upływu czasu skutecznie swój urobek samorządowy powiększając jako SLD), Stronnictwo Demokratyczne 2,1 proc. a Konfederacja Polski Niepodległej 1 proc. głosów.
Nowo wybrane rady gmin wybrały swoje władze wykonawcze – prezydentów miast (w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców oraz tych, gdzie dotąd byli prezydenci, czyli w większości miast powyżej 50 tys. mieszkańców), burmistrzów (w mniejszych miastach) oraz wójtów (w gminach wiejskich).
Co ciekawe, nadal listem gończym poszukiwany jest były wiceprezydent Gdańska Dariusz Śmiałkowski. Na początku lat 90. był jednym z zastępców prezydenta Gdańska Franciszka Jamroża. Obaj zostali prawomocnie skazani wyrokiem Sądu Apelacyjnego w 2004 roku na kary 3 lat pozbawienia wolności za przyjęcie prawie 50 tys. DEM (marek niemieckich) od firmy, która otrzymała kontrakt na docieplanie budynków na Stogach. Od marca 2005 r. jest on poszukiwany na podstawie art. 228 § 5 przyjmowanie korzyści majątkowej znacznej wartości albo jej obietnicy, w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Skazany nie został ujęty. Jest poszukiwany listem gończym na terenie Polski i europejskim nakazem aresztowania. Termin przedawnienia wykonania orzeczonej kary, czyli wrzesień 2019 roku, został wydłużony o kolejne 10 lat, z uwagi na zawieszenie postępowania wykonawczego w związku z ukrywaniem się skazanego.
ASG
- 29/05/2020 19:28 - Płażyński krytykuje wyborcze pomysły Trzaskowskiego
- 29/05/2020 18:22 - Stabilne fundamenty Grupy Energa mimo trudnych warunków w 2019 roku
- 28/05/2020 19:20 - Czesław Nowak: Pierwsze wolne wybory - koniec systemu
- 27/05/2020 20:35 - Pomorski Rynek Pracy - wzrost liczby...
- 27/05/2020 17:49 - Będzie kompromis w sprawie oświadczenia oddającego hołd Janowi Pawłowi II?
- 25/05/2020 17:24 - 72. rocznica śmierci rtm. Witolda Pileckiego
- 25/05/2020 14:43 - W tygodniku „Sieci”: Kulisy afery w radiowej Trójce
- 25/05/2020 11:50 - "Lektury na ucho". Radio Gdańsk zaprasza na cykl "ściągawek" dla maturzystów
- 22/05/2020 19:09 - Taneczne „Pompowanie Radości"
- 21/05/2020 19:09 - Tomasz Posadzki: Gdańsk usług wspólnych - prestiż i bezład