O śmierci ojca Macieja Zięby poinformowali dominikanie na stronie internetowej zakonu. Pamiętajmy o nim w modlitwie – apelują o pacierz za swego dawnego prowincjała.
W wieku 66 lat zmarł w nocy z 30 na 31 grudnia br. we Wrocławiu ojciec Maciej Zięba, teolog, filozof i publicysta, autor szeregu książek i niezliczonych artykułów. Dominikanin zmagał się z chorobą nowotworową. Nim w 1981 r. wstąpił do zakonu ukończył fizykę na Uniwersytecie Wrocławskim i zaangażował się w działalność kontestującą PRL w ramach Klubu Inteligencji Katolickiej we Wrocławiu.
W latach 80 był doradcą Regionu Dolny Śląsk NSZZ "Solidarność" (od końca sierpnia 1980 r. Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego) oraz pierwszym redaktorem naczelnym biuletynu Solidarność Dolnośląska i dziennikarzem "Tygodnika Solidarność". Następnie założycielem i dyrektorem Instytutu Tertio Millennio w Krakowie (jako popularyzator nauki Jana Pawła II i duchowy ojciec instytutu, przez który przewinęły się setki młodych ludzi, którzy dzięki Ziębie poznawali społeczne nauczanie papieża) oraz w latach 2007-10 dyrektorem Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
Ojciec Zięba był jedną z ważniejszych postaci Kościoła, nawiązując do klasycznej formacji konserwatywno-liberalnej. Był też ulubieńcem warszawskich i krakowskich salonów, częstym gościem prezydenta Gdańska śp. Pawła Adamowicza, który zachęcał go do objęcia dyrektorstwa ECS słowami: „Zrób to dla Gdańska, Macieju!”.
W 2010 roku zakonnik z dnia na dzień wypadł z łask. Czytelnicy „Gazety Wyborczej” dowiedzieli się, że intelektualista, dominikanin, od lat zmaga się bez sukcesu z chorobą alkoholową. Rozprawa była bezceremonialna, mimo, że wcześniej, przez lat 10 lokował się między osobowościami księdza Józefa Tischnera i księdza Adama Bonieckiego, mając za sobą solidarnościową przeszłość, doktorat z teologii, łącząc ze swadą katolicyzm i liberalizm rynkowy. Otaczali go „celebryci” (Henryka Krzywonos) i wpływowi onegdaj dziennikarze, jak Tomasz Lis (ojciec Zięba udzielił mu ślubu z Kingą Rusin).
W ramach tygodnika „Ozon” potrafił „pożenić” Janusza Palikota, niedoszłego absolwenta KUL, który wiedział, że „nie trzeba być wierzącym by handlować krzyżami” z Grzegorzem Górnym i Tomaszem Terlikowskim.
Gwiazda o. Zięby zaczęła blednąć, gdy „poślizgnął się” w salonie po ujawnieniu współpracy z SB o. Konrada Hejmy, dominikanina. Nie tylko nie stanął w obronie szafa rzymskiego Domu Polskiego, ale uznał winę zakonnika (Hejmo w porównaniu do np. arcybiskupa „Lamosa”, który zaalarmował kontrwywiad PRL, podając informacje o „krecie” w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego, czyli o płk. Kuklińskim, czy błyskotliwego „nielegała” Tomasza Turowskiego z zakonu jezuitów (Wydział XVI MSW) był agentem co najwyżej „mikrym”). Zapomniał przy tym o refleksji dlaczego prof. Leon Kieres ujawnił akurat teczki tego duchownego?
W 2007 r. Zięba uzyskał jednak wsparcie Kazimierza Ujazdowskiego, ministra kultury, Pawła Kowala (wtedy z PiS), lidera NSZZ „Solidarność” Janusza Śniadka i prezydenta Gdańska Adamowicza oraz marszałka województwa pomorskiego Jana Kozłowskiego oraz Bogdana Lisa, szefa Fundacji Centrum Solidarności i pokierował ECS.
Na Wybrzeżu, wbrew zdaniu związkowców, wspierał polityków i samorządowców z PO, w tym prezydenta Adamowicza.
Zrozumiał, że chrześcijaństwo nie może się stać ideologią, że jest ryzyko instrumentalizacji religii przez polityków. Po złożeniu z fotela dyrektora o. Zięba skarżył się, iż „Polska to jest partyjniacki kraj”.
Uważał, że dyskusje mają sens, gdy wynikają z pierwiastka wiary. W jego szkołach wykładali George Weigel, o. Richard Neuhaus, Michael Novak, Rocco Butiglione. Za Janem Pawłem II uznawał, że rozum i wiara to fundamenty za pomocą których poznajemy prawdę.
Mimo ciężkiej choroby pozostał aktywny. Gdy ukazał się raport dotyczący - godzącej w powagę Kościoła, działalności i zaprzaństwa metropolity waszyngtońskiego Theodore’a McCarricka zmierzał do wyjaśnienia, chciał wykazać, że Jan Paweł II padł ofiarą kłamstw osób z najbliższego otoczenia. Ubolewał, że rodacy wolą „kremówki”, a nie encykliki i adhortacje, że stawianie pomników lepszych lub (częściej) gorszych Janowi Pawłowi II to niedobry kierunek. Przypominał, że papież konsekwentnie i skutecznie reagował na wynaturzenia, że i inny szef państwa nie jest w stanie błyskawicznie reagować w każdej ze spraw stricte personalnych. Tym bardziej głowa Kościoła. Od tego są nuncjatury, konferencje episkopatu. Papież nie jest bowiem w stanie śledzić spraw prowadzonych przez trzy tysiące biskupów na świecie. Popełnił tylko dwa błędy na 261 nominacji kardynalskich i nie rozpoznał zła w demonicznym Marcialu M. Degollado. Czy to tak mocno waży na 27 latach pontyfikatu? O. Zięba wchodził, broniąc „cywilnej strony” Watykanu, w polemiki z ks. Oko i ks. Isakowiczem-Zaleskim.
Maciej Zięba powtarzał, za Janem Pawłem II, że zawsze stoimy po stronie prawdy. Nawet jeżeli jest bolesna, to jej ujawnienie nas oczyści. A jej ukrywanie czy naginanie, zawsze szkodziło i szkodzi Kościołowi. Zło trzeba ujawniać i wypalać gorącym żelazem. Taka jest i misji Kościoła.
Śmierć ojca Macieja Zięby to wielka strata dla polskiej inteligencji. Pamiętamy go sprzed dziesięciu laty - skłonny do dyskusji, do podejmowania prób odpowiedzi wobec trudnych pytań, mądry człowiek, niekoturnowy. Jego odejście to kolejny element tego wyjątkowego, smutnego roku.
Artur S. Górski
- 11/01/2021 10:54 - Sale Obsługi Klienta NFZ otwarte dla chętnych do założenia Internetowego Konta Pacjenta
- 09/01/2021 18:57 - Charytatywne kolędowanie z Arką Noego dla pierwszego hospicjum dla dzieci na Litwie
- 08/01/2021 13:54 - Krzysztof Dośla: Zdawaliśmy egzamin z solidarności
- 05/01/2021 11:18 - #FERIEzM2WŚ
- 03/01/2021 20:15 - H. Zych-Cisoń po szczepieniu - polityk w grupie"0"
- 30/12/2020 20:17 - Trzy oferty na molo - Karnowski mówi "nie"
- 29/12/2020 18:17 - W TVP 1: "Mała Sycylia" - rzecz o Gdańsku
- 28/12/2020 20:19 - Requiem dla Oliwy - rada lubi własne drzewa
- 21/12/2020 19:55 - Senat UG wybrał członków nowej rady uczelni
- 21/12/2020 18:08 - Rafał Chwedoruk: Politycznie nie opłaca się w tej chwili rządzić w Polsce