Po pierwsze - stosunkowo niewysoka cena wejścia na rynek.
Po drugie - powszechnie dostępne narzędzie pracy.
Po trzecie - łatwość w dotarciu do klienta.
Po czwarte - potencjalnie szerokie grono klientów.
To cztery zasadnicze odpowiedzi na pytanie postawione podczas jednego z kilku paneli II międzynarodowej konferencji poświęconej innowacjom NNO3city. Odbyła się ona w Multikinie w Gdańsku Wrzeszczu z udziałem koło 400 osób, głównie przedstawicieli przedsiębiorstw, uczelni wyższych, instytucji otoczenia biznesu i administracji. My jako redakcja Gazety Gdańskiej i portalu wybrzeze24.pl wybraliśmy panel pt. Nie wszystko innowacyjne, co internetowe, poprowadzony przez Rafała Kruczkowskiego z Enterprise Europe Natwork.
Według niego, ze znanych szeroko portali, np. n-k jest zbyt stara technologicznie i obecnie miałaby nikłe szanse wejścia na rynek. No, ale jakoś funkcjonuje i ma sporo użytkowników.
Zastanówmy się więc, jakie są najpowszechniejsze modele biznesu internetowego? Są nimi: reklama, handel, opłaty bankowe, usługi, a także wyszukiwarki i porównywarki. Te dwie ostatnie nie przynoszą dochodów.
Z potentatów, w 1999 roku Jack Ma stworzył internetową hurtownię – serwis o nazwie „Alibaba”. Jego kapitał początkowy wynosił 60 tysięcy dolarów. A po ośmiu latach egzystencji przy wejściu na giełdę, wartość ta wzrosła do 28 mld dolarów. Temu serwisowi w 2009 roku Yahoo sprzedało 1,14 proc. swoich udziałów za 150 mln dolarów. Twórca tego serwera Jack Ma, jak się przyznaje, jeszcze w 1996 roku nie umiał korzystać z komputera. Wpadł jednak na doskonały pomysł, wszedł i opanował chiński rynek internetowy. Jego serwis to globalny słup ogłoszeniowy dla azjatyckich producentów. Alibaba.com w 2007 roku wyceniono na 28 mld dolarów, a w 2011 już na 40 mld dolarów. Portal ten swoim zasięgiem objął całe Chiny i tam też ma rekordową ilość odbiorców, z uwagi na ogromną ilość mieszkańców wynoszącą 1,34 mld, co stanowi 22 proc. ludności świata na koniec 2010 roku. Dlatego też Jack Ma, nie przykłada dużej wagi do pozyskania europejskich klientów. W przeciwieństwie do największego pod tym względem światowego potentata – google.
On jak i wszystkie pozostałe wyszukiwarki intensywnie pracują obecnie nad opracowaniem programu umożliwiającego internetowe wyszukiwanie obrazów. Kto pierwszy to opanuje, ten zdominuje wirtualny świat.
Mówiąc o internetowym biznesie, funkcjonuje również wirtualna muzyka Steve’a Joba. Z uwagi na przestrzeganie praw autorskich w USA, umożliwiono wymienianie plików mp3 w sieci. Z kolei w 2003 roku Apple wprowadził iPod3 działający we wszystkich sieciach. Aby uniknąć opłat autorskich, muzykę sprzedawano w kawałkach. Udostępniał on też katalogi muzyczne.
Ci wielcy internetowi usługodawcy wychodzą z założenia, że ludzie zawsze będą czytać i słuchać muzyki. I dlatego też Apple wprowadził kompleksowe zarządzanie biblioteką multimedialną (kupowanie, archiwizowanie oraz odszukiwanie).
Na polskim rynku od 2010 roku funkcjonuje gruper.pl umożliwiający hurtowe, a co za tym idzie i tańsze robienie zakupów. Jak zatem widzimy, handel w Internecie rozwija się.
Spytajmy więc, co i gdzie kupujemy w sieci? Mężczyźni najwięcej kupują akcji w ilości aż 34 proc., zaś kobiety poprzez Internet dokonują w 25 proc. zakupów w sklepach.
W Polsce – jak się szacuje - już 47 proc. internautów dokonuje wirtualnych zakupów, a więc pozostałe 53 proc. to potencjalni klienci. Rodzą się pytania. Kto ich przejmie? Jakie są pomysły na e-biznes?
Istnieją już w sieci: e-handel, e-sklepy, serwisy akcyjne, pośrednictwo, serwisy społecznościowe i agregacja danych (porównywarki i wyszukiwarki).
Model biznesowy każdej z tych grup powinien być różny. Co istotne, że i w tej branży liczy się rozmach oraz szybkość działania. Jeśli nie jesteś unikatowy, to przynajmniej bądź w miarę tani, wówczas zrobisz interes także w Internecie.
W nim istotne jest modelowanie serwisu społecznościowego. Im więcej wiemy o użytkownikach – tym lepiej. Z wielu bowiem serwerów korzysta wielu naszych potencjalnych użytkowników. Jak do nich trafić, jak ich przejąć i utrzymać u siebie jak najdłużej? Im przecież więcej mamy klientów, tym większe szanse na pozyskanie opłacalnych reklam. Warunkiem jest, że na naszym serwisie społecznościowym musi się wiele dziać. Musi być przyciągającym magnesem. Jak to zrobić?
Z takich portali społecznościowych wymieńmy m.in. MyShip.com - adresowany do społeczności załóg marynarskich i armatorów. Wielkość tej społeczności ocenia się na około 1,5 mln osób, a wartość szacunkowa tegoż portalu to 2 mln złotych.
E-emigranci.pl to portal Polskiej Emigracji, skupiający już 2 mln osób, głównie z Wielkiej Brytanii.
Głównymi źródłami przychodów takich serwisów społecznościowych są reklamy, usługi Premium i pozostałe usługi.
Ale istnienie takich serwisów pociąga za sobą spore niebezpieczeństwa. I tak na przykład MySpace.com (76 mln użytkowników, wycena 35 mln dolarów) istniejący od 2004 roku, sześć lat później usunął 90 tysięcy swoich użytkowników (głównie pedofilii) z powodu podejrzeń o napaści seksualne.
I na koniec ważna informacja, w Internecie funkcjonuje coraz powszechniej tzw. chmura obliczeniowa (ang. cloud computing). Jest to model przetwarzania oparty na użytkowaniu usług dostarczonych przez zewnętrzne organizacje. Oznacza to eliminację konieczności zakupu licencji czy konieczności instalowania i administracji z oprogramowaniem. Wystarczy tylko mieć dostęp do Internetu.
Wpaść na genialny pomysł i zrobić opłacalny biznes. Powodzenia!
Tekst i zdjęcia: Włodzimierz Amerski
- 20/11/2011 16:21 - Wolontariusze z chorągwią husarską do Brukseli
- 20/11/2011 16:15 - Miller w Gdańsku: Tusk jak ptak jednoskrzydły. Nie lata
- 19/11/2011 17:06 - Wojewoda z „interioru”?
- 19/11/2011 17:01 - Pomaska na czele unijnej komisji w Sejmie
- 19/11/2011 00:23 - Przerzucono estakadę nad aleją Grunwaldzką
- 18/11/2011 18:15 - Jak uwolnić Gdańsk od dymu tytoniowego?
- 18/11/2011 14:46 - 16 uchwał o likwidacji gdańskich szkół
- 18/11/2011 12:12 - Plan oszczędnościowy - propozycje Donalda Tuska
- 17/11/2011 12:03 - Premier Tusk przedstawił skład nowej Rady Ministrów - Arabski i Nowak w rządzie
- 17/11/2011 11:28 - Po fali krytyki - stołówki szkolne uratowane!