Kilkanaście, może dwadzieścia, jest w dziejach świata bitew tak ważnych, że decydują o losach pokoleń. Oto rodząca się po 123 latach nicości Rzeczpospolita siłą oręża, wytrwałością obywateli i geniuszem wojskowych odepchnęła bolszewicką dzicz na 20 lat od Europy. W dzień Wniebowzięcia Matki Boskiej…
Gdzieś pod Warszawą znajduje się nie centrum polskiego rządu burżuazyjnego i republiki kapitału, ale centrum całego współczesnego systemu imperialistycznego. Okoliczności pozwalają nam wstrząsnąć tym systemem i prowadzić politykę nie w Polsce, ale w Niemczech i w Anglii. Tym samym stworzyliśmy w Niemczech i Anglii zupełnie nowy odcinek rewolucji proletariackiej, walczącej z ogólnoświatowym imperializmem..- wołał W.I. Lenin w 1920 r.
Latem 1920 r. już instalował się w Białymstoku ówczesny PKWN, już niemieccy internacjonaliści, niesieni rewolucyjna falą zdobywali Berlin i tamowali ruch pociągów z pomocą dla walczącej Polski, już płonęły Węgry podpalone przez Belę Kuna. Jednak błyskawiczne decyzje i „Błękitna Armia” oraz łut szczęścia - lub jak kto woli - cud wywołany modlitwą skromnych księży w połatanych sutannach jak Ignacy Skorupka dały zwycięstwo.
- Nu malczik pagadi, my zawtra czaj popijom w Warszawie - mówił do mego dziadka bojec zabierając konia na „podwodę” na Podlasiu. Rok wcześniej dwaj bracia babci, o istnieniu których dziadek nie miał prawa wiedzieć, studenci Uniwersytetu Stefana Batorego położyli głowy w walce o Wilno.
14 lutego 1919 roku rozpoczęła się wielka bitwa o Europę. Patrol polskiej kawalerii wpadł o poranku na bolszewickie obozowisko i przerwał śniadanie. Ułańskie lance rozniosły słoninę, cebulę, butelki z samogonem i bolszewików. Dwa miesiące później Józef Piłsudski wydał rozkaz, zamieszczony w Monitorze Polskim z 30 kwietnia 1919:
„Żołnierze! W niespełna dwa tygodnie męstwem swym i dzielnością zmieniliście stosunki na wschodzie Polski. W niespełna dwa tygodnie przerzuciliśmy zagrażający nam front o dobrych kilkadziesiąt kilometrów, zdobywając przy tym niezwykle ważne punkty wojskowe, jak Lida, Baranowicze i mickiewiczowski Nowogródek, a przede wszystkim oswobadzając stolicę kraju – Wilno. Wróg pobity pierzcha zdezorganizowany na wszystkie strony. W imieniu Ojczyzny, która was na obronę swych kresów wysłała, dziękuję wam za waszą pracę, za wasze trudy. Kampania wileńska, przez was wygrana, pozostanie na zawsze jedną z piękniejszych stronic naszej historii wojskowej i każdy z was może być dumny, że brał w niej udział. Szczególnie dziękuję generałowi Szeptyckiemu, który swą energią i uporczywą wolą doprowadził do zajęcia Baranowicz i Nowogródka. Generałowi Rydzowi-Śmigłemu, który pomimo wielkich przeszkód technicznych, doprowadził na czas dywizję do Wilna i ostatecznie wygnał wroga ze stolicy.
15 sierpnia nie było herbaty w Warszawie, nie było bojca, ba - nie było trzech bolszewickich armii.
Między 13 a 15 sierpnia 1920 r. na przedpolach Warszawy rozegrała się decydująca bitwa wojny polsko-bolszewickiej. "Cud nad Wisłą”, 18. przełomowa bitwa w historii świata zadecydowała o zachowaniu przez Polskę niepodległości i uratowaniu Europy przed bolszewizmem – do 1944 r.
Geneza
Wojna polsko-bolszewicka rozpoczęła się wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Operacja "Wisła" z rozkazu Lenina to dzień 18 listopada 1918 roku. Pokonanie Polski było dla Lenina celem taktycznym – po trupie „białej” Polski do wszechświatowej rewolucji. Cel to udzielenie pomocy komunistom, anarchistom, internacjonalistom – rewolucjonistom, którzy rozpoczęli rewolucję w Niemczech, w Austrii i na Węgrzech.
Józef Piłsudski obawiał się jednak zwycięstwa „białych”. W decydującym momencie wstrzymał parcie na wschód w 1919 r. Uważał, że z „białą” Rosja się nie dogada. To pozwoliło bolszewikom zadać ciężkie straty "białemu" admirałowi Antonowi Denikinowi, a także zmusiło ukraińskiego przywódcę Semena Petlurę, do przejścia na terytorium Polski. W zamian za uznanie przez Ukrainę praw Polski do Małopolski Wschodniej (Lwów), Polska uznała rząd Ukraińskiej Republiki Ludowej. Podpisano też wspólną konwencję wojskową. 7 maja 1920 roku siły polsko-ukraińskie wkroczyły do Kijowa. Nie było to zwycięstwo.
Wojna
Armia Czerwona rozpoczęła ofensywę - dowodzona przez Michała Tuchaczewskiego, jednego z najzdolniejszych dowódców sowieckich, pogromcę Białej Gwardii, a później - ofiarę czystek lat 30, zamordowanego w 1937 r. Zdecydowany kontratak Tuchaczewskiego miał na celu zdobycie Warszawy. Jednocześnie armia konna Siemiona Budionnego zaatakowała Lwów, a korpus kawalerii Gaj-Chana ruszył na północne Mazowsze, aby otoczyć i pokonać siły polskie, pustosząc m.in. Płock
Bitwa Warszawska toczyła się od 13 do 15 sierpnia 1920 roku. Rozegrana była według planu operacyjnego na podstawie ogólnej koncepcji Józefa Piłsudskiego. Plan przygotowali szef sztabu generalnego Tadeusz Rozwadowski, płk Tadeusz Piskor i kpt. Bronisław Regulski. Celem operacji było odcięcie korpusu Gaj-Chana od armii Tuchaczewskiego i ` wydanie bitwy na przedpolu Warszawy. Stolicę miały atakować bolszewickie armie
XV i XVI, natomiast IV Armia wraz z konnym korpusem Gaj-Chana, maszerowała na Włocławek i Toruń z zamiarem wzięcia stolicy w kleszcze.
13 sierpnia Radzymin, kilkanaście razy przechodził z rąk do rąk. Polscy żołnierze, za cenę wielkich strat, utrzymali Radzymin. 14 sierpnia działania zaczepne na linii Wkry podjęła 5. Armia gen. Władysława Sikorskiego. W zaciekłej walce pod modlińską twierdzą wyróżniała się 18. Dywizja Piechoty gen. Franciszka Krajewskiego. 16 sierpnia gen. Sikorski śmiałym atakiem zdobył Nasielsk.
Ważnym fragmentem Bitwy Warszawskiej było zdobycie 15 sierpnia przez 203. Pułk Ułanów sztabu IV armii sowieckiej, a wraz z nim - kancelarii, magazynów i jednej z dwóch radiostacji do utrzymywania łączności z dowództwem w Mińsku. Szybko podjęto decyzję o przestrojeniu polskiego nadajnika i rozpoczęto zagłuszanie nadajników wroga. Radio Warszawa na tej samej częstotliwości nadawała przez dwie doby bez przerwy tekst… Pisma Świętego – jedyny obszerny tekst, który udało się odnaleźć. I tak Pismo Święte wyeliminowało IV Armię z bitwy o Warszawę.
16 sierpnia nastąpił przełom. Grupa manewrowa, czyli pięć dywizji piechoty i brygada kawalerii, przełamała obronę bolszewicką w rejonie Kocka i Cycowa na Lubelszczyźnie, a następnie zaatakowała tyły wojsk bolszewickich nacierających na Warszawę. Ostateczną klęskę bolszewicy ponieśli pod Osowcem, Białymstokiem i Kolnem. Linię obrony Piłsudski oparł o rzeki Orzyc-Narew-Wisła-Wieprz-Seret. Podzielił ją na trzy fronty, przydzielając dowództwo Józefowi Hallerowi (Front Północny - obrona Warszawy), Edwardowi Rydzowi-Śmigłemu (Front Środkowy - uderzenie na armię Tuchaczewskiego) i Wacławowi Iwaszkiewiczowi (Front Południowy).
18 sierpnia, po starciach pod Stanisławowem, Łosicami i Sławatyczami, siły polskie znalazły się na linii Wyszków-Stanisławów-Drohiczyn-Siemiatycze-Janów Podlaski-Kodeń.
19 sierpnia jednostki polskie przeszły do działań pościgowych, starając się uniemożliwić odwrót głównych sił Tuchaczewskiego.
IV Armia, nie wiedząc o klęsce pod Warszawą, atakowała Włocławek, zamykając sobie drogę odwrotu. Wyjściem dla oddziałów sowieckich było przekroczenie granicy Prus Wschodnich.
Finał
Nie udał się bolszewicki przemarsz przez Polskę do Niemiec i dalej na zachód „czerwonym mostem”. Niestety nie powiodła się federacja krajów Europy Wschodniej bo polsko-litewski spór zniweczył ten plan. W 1920 r uratowaliśmy jeszcze niepodległość Łotwy.
W tym samym czasie pożyteczni idioci na Zachodzie wrzeszczeli „Ręce Precz od Kraju Rad!”, a rządy Europy słały emisariuszy, ale nie karabiny. Pięć dni marszu dzieliło bolszewików od Berlina.
– Na zachód, Naprzód! Do pożogi rewolucji świata przez trupa białej Polski – wołał Tuchaczewski.
Pułkownik Charles de Gaulle był w Warszawie. Na szczęście dla Francji. W 1940 roku nie miał już złudzeń co do istoty totalitaryzmu i stanął na czele Wolnych Francuzów ratując honor Francji. W Warszawie legatem papieskim był wówczas Eugenio Maria Giuseppe Giovanni Pacelli późniejszy Pius XI. Przyszły papież lat wojny szykował się na przyjście Antychrysta. Jest w tym sporo symboliki u bram Warszawy. W pierwszej armii konnej Budionnego komisarzem politycznym był wówczas Józef syn Wissariona zwany Stalinem. Wiosnę i lato 1920 roku opiewał Izaak Babel w zbiorze opowiadań noszących tytuł „Konarmia”. Ten rewolucyjny Żyd, który sławił się i chwałę Armii Czerwonej zmarł w sowieckim łagrze - chichot historii.
Kircholm 1605 – Zamość 1920
31 sierpnia pod Zamościem rozegrała się ostatnia wielka bitwa kawaleryjska. Ułani rozbili w proch siedem tysięcy jeźdźców - jak pod Kircholmem. Pod Zamościem Budionny napotkał bowiem niespodziewany opór. Nieliczna i słabo uzbrojona załoga miasta (31 pp, dwa bataliony etapowe, batalion wartowniczy, 6. Siczowa Dywizja Strzelców, dywizjon artylerii oraz dwa pociągi pancerne), otoczona ze wszystkich stron, broniła się wytrwale i skutecznie. Budionny starał się za wszelką cenę złamać opór. Bitwa pod Komarowem rozegrała się 31 sierpnia 1920 roku. Polska 1. Dywizja Jazdy pod dowództwem pułkownika Juliusza Rommla mimo przewagi liczebnej i lepszego uzbrojenia pogromiła sowiecką Armię Konną Siemiona Budionnego. Po polskiej stronie walczyło dwa tysiące żołnierzy, zaś po sowieckiej - 7 tysięcy. Wojska polskie miały do dyspozycji 70 karabinów maszynowych i kilkanaście dział. Przeciwnik - 350 karabinów i prawie 50 dział. Proporcje sił wyniosły 1:5 jednak to Budionny został pobity pod Komarowem i Zamościem w ostatniej, historycznej bitwie dużych związków kawaleryjskich.
Zaprzepaszczona szansa
Nigdy już nie powiodła się koncepcja federacji z Ukrainą. W 1920 r. był to nasz jedyny faktyczny sojusznik. Ukraińcy pod dowództwem Mychajło Omelianowicza Pawlenki, bronili linii Dniestru, a następnie uderzyli na tyły XIV Armii bolszewickiej. 6. Dywizja Strzelców Siczowych w składzie 3 Armii Wojska Polskiego broniła Zamościa i uczestniczyła w czasie bitwy pod Komarowem.
Epilog
W zbiorach Centralnego Archiwum Wojskowego jest teczka - we wrześniu 1919 roku szyfry Armii Czerwonej zostały złamane przez matematyka por. Jana Kowalewskiego. Manewr polskiej kontrofensywy udał się więc także dzięki znajomości planów i rozkazów strony rosyjskiej i umiejętnemu wykorzystania tej wiedzy przez polskie dowództwo. To właśnie ma na celu sprawna i dobrze zorganizowana służba wywiadu i kontrwywiadu wojskowego - myślenie i łamanie szyfrów, a nie szemrane biznesy.
Artur S. Górski
fot. wikipedia
- 17/08/2011 07:20 - Prezes Krajowej SKOK do Senatu z Rzeszowa
- 16/08/2011 16:37 - Filar: Na szczęście mamy jeszcze pole manewru
- 16/08/2011 16:35 - Kolejne miliardy na ratowanie systemu ubezpieczeń społecznych. Rząd sięga po rezerwę demograficzną
- 16/08/2011 11:18 - SLD i Zieloni razem do wyborów na Pomorzu?
- 16/08/2011 10:11 - Opozycja obchodziła 15 sierpnia w Bazylice Mariackiej
- 15/08/2011 06:56 - Fani Lechii kontra PO
- 13/08/2011 11:04 - Parkingi na mecz Lechii z Cracovią
- 13/08/2011 10:44 - 50 lat temu stanął Mur Berliński
- 13/08/2011 09:58 - Zmiany w ruchu drogowym 15 sierpnia
- 13/08/2011 09:43 - Gwiazda kontra Borusewicz do Senatu w Gdańsku