Gałek: "Najważniejszy jest wynik końcowy"

Lechii Gdańsk po zwycięstwie z Widzewem 2:0 powróciła do walki o czołową ósemkę T-mobile Ekstraklasy. Na łamach prasy znów przetoczyła się lawina spekulacji co do sytuacji po 30. kolejkach. Marcin Gałek, spiker gdańskiej Lechii przyznaje, że jeszcze wszystko się może zdarzyć.

Matematycznie potrzeba 7 "oczek"

"Do końca pozostały 4 kolejki a liczba możliwych kombinacji jest nadal bardzo duża. Dobry, z punktu widzenia Lechii wynik padł w Kielcach (Korona - Zawisza 1:1). W tychże Kielcach, gdzie Lechia tydzień wcześniej mocno skomplikowała swoja sytuację. Generalnie - wg moich wyliczeń 41 pkt daje pewność awansu do "8". Czyli... brakuje 7 punktów. Zaznaczam, że ligowa matematyka różni się zwykle znacząco od tej którą znamy ze szkoły" - stwierdza wierny kibic Lechii.

Wymagający Probierz

Gałek wypowiedział się także na temat obecnej postawy drużyny. "Na pewno widać wole walki i ambicję. Zresztą pod okiem takiego trenera, jak Michał Probierz trudno utrzymać miejsce w składzie markując grę. Jakby nie oceniać stylu zespołu, w którym zachodzą niemal cały czas zmiany personalne, to sezon i tak zwykle pamięta się po efekcie końcowym (liga, a także puchar)."

Spiker dość zachowawcze komentuje ostatnie informacje dotyczące właścicieli klubu: "Czekam na jakiekolwiek konkrety. Na razie trudno cokolwiek skomentować".

[mw]