Klimat i urodę Oliwy, wydaje się, że najpełniej oddają stare grafiki. Techniki graficzne, znane od połowy XV wieku, dość szybko zyskały popularność. Ich dużym walorem była stosunkowo wierna możliwość odtwarzania szczegółów architektonicznych. Do momentu powstania fotografii : miedzioryty, staloryty, drzeworyty, akwaforty, akwatinty, litografie dostarczyły nam wiele pięknych i wiernych widoków Oliwy. Duża część z nich do dziś zachowała się w gdańskich muzeach, spore kolekcje posiadają miłośnicy tematu.
Najbardziej znane grafiki Oliwy znajdują się w oeuvre takich mistrzów jak: Johann Carl Schultz, Matthaeus Deisch, Julius Gottheil, Lobegott Randt, Julius Greth, Karl August Helmsauer, Hermann Claussen, Henry Winkles, Johann Daniel Hincel czy Pierre Tanjie. Najpopularniejszymi, powtarzającymi się często motywami były widoki: Klasztoru wraz kościołem cysterskim i parkiem, Kościoła św. Jakuba, Pałacu Opatów, Doliny Radości, Domu zdrojowego i mola oraz Panoramy Oliwy przedstawiane ze Wzgórza Pachołek często wraz z widokiem na zatokę. Graficzny zapis jej rozwoju wyraźnie wskazuje na koniec XIX wieku. W 1874 roku Oliwa uzyskał prawa miejskie, które utrzymała do 1926 roku, kiedy to wraz z Jelitkowem została wcielona jako kolejna dzielnica do Gdańska. Gdańska, który wówczas stanowił autonomiczny organizm państwowości Wolnego Miasta Gdańska.
Kloster Oliva bei Danzig – Gest. v. Winkles, Gez.v. Peters
Leipzig d.Binders Kunst- Verlag. Widok pochodzi z: T. von Kolbe,
W. Cornelius, Wanderungen au der Nord-und Ostsee 1841, staloryt
Miałem to duże szczęście, że od dziecka mieszkam w tym wyjątkowym miejscu chodź nie zawsze miałem tego pełną świadomość. Długo nie miałem również świadomości, że obok mieszkali wybitni, znani twórcy polskiego malarstwa. Zdzisław Kałędkiewicz, to jeden z trzech najważniejszych powojennych malarzy Oliwy. Mieszkał na ulicy Leśnej. Tuż obok, parę domów dalej na Podhalańskiej mieszkali Władysław Lam i Kazimierz Śramkiewicz. Parę przecznic dalej w przeciwnym kierunku na ulicy Kręckiego, wyjątkowa, zapomniana postać, polskiej poezji i malarstwa Mieczysław Czychowski. Dla mnie tajemniczy pan bez ręki, z nieodłączną torba na ramieniu. Obserwowałem go jako dziecko, mieszkałem obok, na Derdowskiego. Z okna mojej sypialni widziałem jak co jakiś czas wyrzucał do śmietnika sterty papierów. Któregoś dnia, pędzony ciekawością, sprawdziłem, okazało sie, że były to rysunki, szkice, przeważnie akty, ale i martwe natury. Jakże dziś żałuję, że nie odważyłem się ich zatrzymać, ale wtedy były to tylko kartki papieru z rysunkami.
Oliva von Gustav Schönleber, A. Closs. J.C. T.Lange Sc
Około 1881, drzeworyt sztorcowy
Klasztor w Oliwie, rysunek, akwarela, autor nieznany
Oliwa wówczas wydawała mi się pępkiem świata, najważniejszym miejscem na ziemi. Tu był mój dom, rodzice, bracia, koledzy, tu chodziłem do szkoły. Tu mieszkali wielcy i znani ludzie, naukowcy, profesorowie, muzycy, malarze, sportowcy, nawet prezydent Charles de Gaulle będąc w Oliwie podał mi tu rękę. Wzgórza morenowe urastały do wielkich alpejskich szczytów. Zimą zjeżdżaliśmy z nich na nartach, a na ulicy pokrytej lodem, którą mało kiedy jeździły samochody, ścigaliśmy się na prymitywnych łyżwach, ale ta ulica była jak wielki olimpijski tor łyżwiarski. W piłkę graliśmy pod oknami pracowni Mieczysława Czychowskiego. Latem całymi dniami leżeliśmy na plaży, a ulubioną zabawą było skakanie do morza ze słupków zrujnowanego przedwojennego mola. Pamiętam jak pewnego lipcowego dnia podpłynął holownik i rozpoczęło się likwidowanie mola. To był koniec naszych wspaniałych wakacji. Oliwa zaczęła się zmieniać.
Berthold Helingrath, Pawilon ogrodowy Dworu I na Polankach
w Oliwie, akwaforta
Berthold Hellingrath, Pawilon herbaciany Dworu II na Polankach w Oliwie (już nie istnieje), akwaforta.
Po latach postać Mieczysława Czychowskiego powróciła do mnie w wywiadzie, który przeprowadzałem z Kiejstutem Bereźnickim. Profesor wspominał jego skromną postać, jako bardzo zdolnego malarza i rzeźbiarza. Jak mówił, niezauważony przeszedł przez szkołę. Umarł w 1996 roku. Dziś mało kto pamięta o tym wybitnym artyście.
Zdzisław Kałędkiewicz, Jelitkowo - rybackie domki, olej
Natomiast Zdzisława Kałędkiewicza często spotykałem na naszym oliwskim rynku. Fascynował mnie jego kożuch i beret bretoński. Wiedziałem, że musi być kimś ważnym. Zawsze tak sobie wyobrażałem malarzy. Później mama opowiadała mi o nim. Jak się okazało malarstwo studiował już przed wojną w Krakowie u prof. Kazimierza Sichulskiego, jednego z trzech „wielkich hucułów”. Głównymi postaciami ich obrazów byli chłopi w zimowych wielkich kożuchach. Zdzisław Kałędkiewicz już od 1945 roku pracował na Gdańskiej Politechnice z Władysławem Lamem, Kazimierzem Śramkiewiczem i Aleksandrem Kobzdejem, uczyli malarstwa i rysunku na Wydziale Architektury. Później wykładał w orłowskim liceum i w PWSSP w Gdańsku. Był artystą o zdeklarowanej, realistycznej postawie wobec malarstwa, dużo pisał o sztuce. Jego wybitny uczeń prof. Hugon Lasecki zaliczył go wraz z jego przyjacielem Stanisławem Michałowskim do grona malarzy intelektualistów, dla których tytuły i posady się nie liczyły. Im, jak mówił, chodziło o coś więcej. Credo malarskie Kałędkiewicza sprowadzało się do „cudu widzenia”. To dość pojemna interpretacja sztuki malarskiej, w której doskonale mieści się francuska impresjonistyczna relacja budowania świetlnej przestrzeni jak i niemiecka ekspresja, polski kapizm, a i nowoczesne spojrzenie na sztukę Piotra Potworowskiego. Kałędkiewicz poruszał się dość swobodnie między tymi konwencjami, jednak wyraźnie dała się zaznaczyć fascynacja koloryzmem, podbudowana modernistycznym czuciem tematu. Ta wielokulturowa zbitka różnych trendów w doskonały sposób oddaje jego malarstwo. Mimo wszystko dość spójne, ale wielowątkowe, meandryczne układające się w pewną logiczna całość, tak jak złożona historia ukochanej Oliwy, w której zamieszkał i gdzie został pochowany.
Wojciech Górecki, Oliwa - Dolina Radości w zimowej szacie, olej
Obraz pochodzi z prywatnej kolekcji malarza
Stanisław Seyfried
Obrazy pochodzą z kolekcji Andrzeja Walasa i autora
galeria-essey.pl
- 09/04/2014 17:51 - Danuta Joppek - wystawa z cyklu „W drodze” - GALERIA
- 25/03/2014 17:25 - Fritz Pfuhle – obraz drugi
- 17/03/2014 09:33 - Pejzaże Wojciecha Góreckiego
- 02/03/2014 14:11 - Fritz August Pfuhle – gdańszczanin z wyboru
- 16/02/2014 18:53 - Widoki Starej Oliwy cz. III
- 23/01/2014 19:48 - Widoki Starej Oliwy
- 10/01/2014 14:18 - Nadmorskie pejzaże Johanna Carla Schultza
- 10/12/2013 18:19 - Wojciecha Kossaka pobyty w Gdańsku
- 28/11/2013 23:20 - Stanisław Fijałkowski laureatem nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego - GALERIA
- 25/11/2013 17:45 - Na marginesie wystawy Wacława Szczeblewskiego